----- Original Message -----
From: Marek Szyjewski <szyjewsk@ux2.math.us.edu.pl>
To: <sapek@lista.sapkowski.pl>
Sent: Friday, January 17, 2003 1:44 AM
Subject: [sapek] Re: Odp: Re: Dobre ksiazki o Narrenturm
>
> >Niektorzy podniosa zarzut, ze skoro panu Gudzowatemu nagle podatek
zmniejszy
> >sie blisko dwukrotnie to bedzie te pieniadze przeznaczal na konsupcje,
czyli
> >przejadal. Pan Gudzowaty juz w tej chwili jest wystarczajaco bogaty, zeby
> >sobie pozwolic na wszystko co chce, a nawet gdyby przeznaczal te srodki
na
> >konsumpcje, to oznaczac to bedzie ni mniej ni wiecej tylko wzrost wplywow
z
> >podatkow i posrednich, i bezposrednich.
>
> To znaczy, jasli pan G. kupi nowego Mercedesa za miliard, to bedzie z tego
> zysk: dla
> firmy Mercedes, jej pracownikow, skarbu kraju, w ktorym sie Mercedesy
> produkuje.
> Jak pan G. pojedzie na wakacje, to zarobia hotele na Seszelach czy
> Bermudach. I tak
> dalej...
Moze tak, moze nie. Ktos tego mercedesa do Polski sprowadzi i ktos bedzie
opodatkowany. Po pierwsze zaplaci podatek CIT, jako importer, po drugie
zatrudni sprzedawce/ow, bo sam nie bedzie mogl obsluzyc 5 klientow na raz,
zatem dostana oni pensje, ktora potem wydadza. itp. Wreszcie, Mercedes, czy
inna firma produkujaca towary mniej lub bardziej luksusowe ma kooperantow,
ktorzy produkuja dla niej np tapicerke i mozna ich znalezc w Polsce. Oni
rozwniez placa podatki i zatrudniaja setki czy tysiace osob. Poza tym, p. G
nie bedzie w nieskonczonosc kupowal mercedesow czy bez ustanku jezdzil na
Seszele, bo ile mozna? Pan G. to nie Kim Dzong Il, ktory co roku zamawia 400
mercedesow.
>
> >Ktos towary dla p. Gudzowatego musi
> >produkowac lub sprowadzac i ten ktos bedzie opodatkowany. Jednak nawet
> >jezeli p. Gudzowaty zdecyduje sie te dodatkowe pieniadze ulokowac w banku
to
> >i tak przyniesie to korzysc. Bank bedzie mial wiecej srodkow, ktore
bedzie
> >mogl przeznaczyc na kredyty, a jak nie bedzie na nie chetnych to sam
bedzie
> >musial je zainwestowac stojac w obliczu nadplynnosci finansowej.
>
> A kredyty dla klientow szwajcarskich bankow czy bankow na Kajmanach to
sama
> korzysc...
Heh. Pan G. ze swoimi milionami moze pojsc do banku w Szwajcarii, ale jezeli
bank Pekao zaoferuje mu wyzszy zysk, to p. G. jako ze jest rozsadnym
biznesmenem, wybierze Pekao. Biorac pod uwage fakt, ze wiekszosc polskich
bankow, czy instytucji finansowych nalezy do instytucji globalnych, ilosc
dostepnych produktow finansowych jest niewiele mniejsza a wkrotce zapewne
sie wyrowna.
>
> Drugi blad polega na bezkrytycznym lansowaniu tych, ktorzy za pisanie
> bajeczek placa.
> Wystarczy sie chwilke zastanowic:
Ano wlasnie.
>
> Zalózmy, ze mamy jakas nadwyzke budzetowa, i podejmujemy decyzje, zeby
> wpuscic ja na
> rynek przez obnizenie podatkow (tzn. wplywow budzetu).
> W wersji bajeczkowej nalezy obnizyc podatki bogatym, dzieki czemu posla
oni
> dzieci do szkol
> w Anglii, kupia niemieckie lub wloskie samochody, pojezdza po swiecie itd.
> Co bedzie mialo -
> jak mowi bajeczka - zbawienny wplyw na gospodarke. Tylko czyja?
> W wersji rozsadnej nalezy obnizyc podatki najmniej zarabiajacym. Oni kupia
> wiecej chleba, masla,
> nowe buty dla dzieci - krajowi producenci i krajowy handel zlapia odech.
Ze
> wzrostem popytu zaczna inwestowac, zeby zwiekszyc produkcje.
Gospodarka swiatowa to system naczyn polaczonych. Jezeli Anglia ma dobre
szkoly to jest to jej atut, rowniez gospodarczy. Jezeli Niemcy maja dobre
samochody, to jest to ich atut. Jezeli w Polsce podatki beda za wysokie to
nigdy nie powstanie tu towar, ktory bedzie mogl podbijac rynki zagraniczne.
Twoje myslenie jest strasznie naiwne, bo nawet jezeli ktos zdecyduje sie
kupic importowany towar, wyjechac na wakacje zagranice itp, to bedzie cala
rupa osob, ktore beda im to musialy dostarczyc. Badz to towar, badz to
usluge.
Rozsadne obnizenie podatku najmniej zarabiajacym przyczyni sie do tego, ze
beda mieli 100 zlotych wiecej rocznie do dyspozycji, ktorych nie przeznacza
na nowy samochod produkowany w Polsce, a wiec tanszy, ale na bulke i mleko.
Tyle tylko, ze kolejna piekarnia czy mleczarnia nie pomoga nam sie rozwinac.
Najubozsi kupuja tzw. dobra podstawowe, bo sa najtansze. Jezeli jednak stana
w obliczu kurczacej sie podazy pracy to moze sie okazac, ze nawet pomimo iz
dotyczy ich stawka 10% rocznie, nie maja z czego jej zaplacic.
Wszystkie osoby o lewicowych pogladach na gospodarke, nie moga pogodzic sie
z faktem, ze podatek liniowy jest tak naprawde najbardziej korzystny dla
osob najmniej zarabiajacych. Bogaty sobie i tak poradzi, bo wyjedzie do raju
podatkowego, pieniadze zainwestuje w Chinach i bedzie zyl w luksusie, a
Polsce dziecko w Bieszczadach bedzie niedojadalo.
Jasne, ze zawsze bedzie ubostwo, ale nalezy je ograniczac.
>
> Tylko jeden drobiazg: trzeba najpierw zbilansowac budzet, a potem albo
> zmniejszyc wydatki, albo zwiekszyc wplywy - zeby miec te nadwyzke, z
ktorej
> mozna zrezygnowac, obnizajac podatki.
>
> Marek Szyjewski
>
Nalezy pamietac, ze obnizanie podatkow ma sens do pewnego momentu. W pewnej
chwili wplywy osiagna szczyt, no wierzcholek paraboli, a potem zaczna
spadac.
Zbilansowanie budzetu mozna wlasnie osiagnac poprzez obnizke podatkow.
Trzeba tylko umiec to wyliczyc.
Vanin
------------ R E K L A M A ------------
Najwięcej aktualnych ofert nieruchomości w polskim Internecie:
http://www.gazeta.pl/dom/ Odwiedź nasze strony! Zamieść ogłoszenie za darmo!