Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 16.05.2024 @ 4:31:58

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 
Autor Wiadomość
Post: 09.02.2003 @ 21:42:06 
Nie dotrwałem do końca. W zasadzie nie ma sensu, bo przesłanie ma jasne
i zrozumiałe od pierwszego zdania, zamieszczać repliki w komentarzu
sensu nie ma, a lektura tego raczej powinna zobowiązać do napisania
repliki.
Może jednak powinniśmy napisać replikę? Taką zbiorową, rzeczowaą,
podpartą tym, czego oryginałowi i brakuje - argumentami - replikę.
Pisanie święcie oburzonych komentarzy na listę SAPEK też chyba większego
sensu nie ma, bo przecież z góry wiadomo, co o tym myślimy.
Ignorowanie takich kwiatkół też nie jest prawidłowe - co innego
ingorować niezborne wypowiedzi na forum, co innego pozostawić bez
odpowiedzi artykuł. To właśnie dlatego pisano o nas w Tygodniku
Literackim, że charakteryzacja Żebrowskiego wytrąciła nam oręż z ręki i
zamilkliśmy na Amen.
Napiszemy?

--
Mad Wizard <-- tymczasem powrócony


Na górę
  
 
Post: 09.02.2003 @ 21:53:39 
Mad Wizard
> Pisanie święcie oburzonych komentarzy na listę SAPEK też chyba większego
> sensu nie ma, bo przecież z góry wiadomo, co o tym myślimy.

Czy to nie jestt w ogóle tak, że albo ktoś (tak jak my):
lubi fantasy, a więc je czyta, a więc je zna

albo (tak jak autor artykułu):
nie lubi (powiedzmy , że poprzestał na 1 ksiażce), a wiec nie czyta a więc
nie zna

Nie dochowaliśmy się jeszcze ludzi którzy czytają fantasy z przymusu , dla
zdobycia wiedzy i są w stanie napisać o tym obiektywnie,
bo jak na razie ci co piszą to albo fani (i są nieobiektywni) albo niefani
(którzy nie mają dość wiedzy)

Magdalaena
magdalaena@wp.pl
www.magdalaena.w.pl


Na górę
  
 
Post: 09.02.2003 @ 22:25:32 
> Nie dochowaliśmy się jeszcze ludzi którzy czytają fantasy z przymusu ,
> dla zdobycia wiedzy i są w stanie napisać o tym obiektywnie,
> bo jak na razie ci co piszą to albo fani (i są nieobiektywni) albo
> niefani (którzy nie mają dość wiedzy)
> Magdalaena

Być może prawda, dawno nie aktualizowałem swojego pojęcia o spisach
lektur, chcociaż już teraz mogę stwierdzić, że na studiach przynajmniej
Władcę Pierścieni czyta się z przymusu (na specjalizacji
nauczycielskiej, oczywiście).
Nadal uważam, że wypadałoby napisać odpowiedź. Nie chodzi mi o
popularyzację fantasy, bardziej on zasadę. Jeśli pisze się opinię
krytyczną (pozytywną czy nie) o czymkolwiek, należy być gotowym na
obronę
swojego zdania. Najlpiej byłoby napisać do Timesa, ale:
a) trochę już czasu od wydrukowania oryginału minęło,
b) mamy chyba małe szanse na publikację,
c) biorąc pod uwagę moją angielszczyznę, patrz b.
Tymczasem można wykorzystać ten artykuł jako pretekst do stwierdzenia,
że
wszyscy Ci, którzy z założenia wszelkiej maści literaturę spoza tzw.
gównego nurtu traktują jako popłuczyny po abecadle, muszą mieć w ręku
lepsze argumenty, niż ,,bo taaaak''. Ten artykuł z Timesa boli mnie, a
boli mnie tym bardziej, że powtarza się sytuacja (pewnie nie po raz
pierwszy) z artykułem pana, co to nazwiska teraz nie pomnę, a większość
lietowiczów pewnie pamięta. Po zupełnie absurdalnym stwierdzeniu, że
poproszono go o recenzję Sagi, to przeczytał pięć książek fantasy i się
zna, więc będzie krytykował, napisał, co mu się chciało. Może warto
jednak dać do zrozumienia, że fantasy czytają nie tylko licealiści,
którzy nie napiszą nic na swą obronę, bo skoro sam pan doktor
kulturoznawstwa zza oceanu napisał, że brednie, to pewnie brednie.

--
Mad Wizard <- co nie brednie


Na górę
  
 
 Tytuł: Bernardyni
Post: 09.02.2003 @ 23:04:32 
Witam,

Kręciło się tu sporo ludzi, wieśniaków, pachołków, giermków, dziewek,
handlarzy, żonglerów, bernardynów, franciszkanów, Żydów i Cyganów. I
sporo rycerzy i armigerów, w zbroi i nieodmiennie z mieczami u pasa
lub pod pachą. (N, 282)

Na bernardynów w Narrenturmie zwróciła uwagę moja siostra.
Dziś trochę poszukałem w sieci i faktycznie, wygląda na to, że to
anachronizm.

Cytat z http://www.bernardyni.ofm.pl/zakon/nazwa.htm

Otóż kiedy św. Jan Kapistran
założył w Krakowie w 1453 r. pierwszy klasztor Braci Mniejszych
Obserwantów, konsekrowano go pod wezwaniem św. Bernardyna ze
Sieny. Jednocześnie w mieście byli już obecni od XIII w.
Franciszkanie (od 1517 r. nazywani Konwentualnymi). Ludność więc
(celem odróżnienia) dla tej nowej frakcji franciszkańskiej wymyśliła
swoją nazwę: Bracia od św. Bernardyna, a potem krótko:
Bernardyni. Również następne, powstające w Polsce klasztory
Obserwantów nazywano bernardyńskimi . Oczywiście oficjalna
nazwa zakonu w Polsce zawsze brzmiała: Ordo Fratrum Minorum
regularis observantiae (Zakon Braci Mniejszych regularnej
obserwancji).
Nazwy tej używano jednak tylko w aktach łacińskich wydawanych przez
zarząd.

--
Pozdrowienia
Rafał
Oh, will we ever learn?


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group