At 12:59 2003-06-20 +0200, you wrote:
>a juz myślałem, że mi sie coś w poczcie popsuło... >to mówisz, Marku, że TV4 zapodaje? Się zobaczy :) Poniedzialki, 19:00. Zapodaje, a jakze.
Przerwali serial-potomka Angel ( Aniol Ciemnosci ) gdzies przed 1/4 (calosc to cztery serie po 22 odcinki, zaczyna sie synchronicnie z czwarta seria Buffy ) i zaczeli puszczac oryginalny.
Oryginalne, nie?
Co zauwazylem w drugim odcinku? Po wyciagnieciu Xandera Harrisa (Nicholas Brendon) i Willow Rosenberg (Alyson Hannigan, rowniez Moja macocha jest kosmitka , American Pie 2 i in.) z objec... niesmierci? odsmierci? (undead) - ach, martwcow! Ksiezyc swieci, martwiec leci - Buffy reaguje na ich proby racjonalizacji niemozliwego, przypominajac wlasne sprzed roku: Wampiry? To bandyci! Zamiana w popiol? Zalamanie swiatla! Tak sama mowilam, kiedy pierwszy raz zobaczylam wampira. W filmie Sarah Michelle Gellar wypowiada w tym miejscu jeszcze jedna kwestie, ktora tlumacz pominal: Oczywiscie, kiedy zakonczylam etap wrzeszczenia (Well, actually I was done the screaming part). Takie jedno male zdanko... Mam wrazenie, ze Buffy tlumacza znacznie rozni sie od Buffy Jossa Whedona. Jest bardziej sardonicznym, wypranym z emocji wiedzminem, wykonujacym prace, bo wszystko drozeje, a zyc trzeba. Oryginalna Buffy jest nastolatka kipiaca emocjami, wyrwana ze swojego swiata fatalaszkow, imprez, zabawy, Wybrana przez Sily Wyzsze, przytloczona Przeznaczeniem, Odpowiedzialnoscia... Buffy nie jest ludzka istota, jest istota nadnaturalna, jak demony, z ktorymi walczy. Tak sama to tlumaczy bylemu koledze szkolnemu Holdenowi Websterowi (mignie kilka razy w szostym odcinku pierwszej serii), wampirowi-psychoanalitykowi, w siodmym odcinku ostatniej, siodmej serii:
HW: - Nie, nie, chodzi mi o kolek, krzyz, rozumiesz, i to karate... BS: - Jestem Pogromczynia. Przykro mi... HW: - Wiec co? Jakby walczysz z wampirami zawodowo? BS: - Nie placa mi za to. Nazwijmy to powolaniem. Nawet w szkole... HW: - Wiesz, slyszalem wtedy mnostwo plotek o tobie. Bylas tajemnicza! BS: - Bylam? HW: - Nie bywalas z wszystkimi. Ponoc chodzilase z naprawde dziwnym, starszym facetem, bardzo religijnym. Scott Hope opowiadal, ze jestes homo... BS: - Co?! Przeciez chodzilam z tym durniem! HW: - On mowil to o kazdej dziewczynie, z ktora zerwal. I nagle w ostatniej klasie wielkie zaskoczenie, okazalo sie, ze to on jest homo... BS: - Niech to, jak ja wybieram facetow... HW: - Wiec przez caly ten czas bylas pogromczynia [a slayer]? BS: - Bylam Pogromczynia [The!] HW: - Z duzej litery? Jedyna? [The - like the only one?] BS: - Mniej wiecej.
Podsumowanie: ani jednego normalnego faceta, nawet zeby porozmawiac od serca - to tylko z wampirem. I potezne kompleksy z tego powodu (Holden zdiagnozowal kompleks nizszosci na punkcie kompleksu wyzszosci na punkcie umiejetnosci Pogromczyni)... Na dodatek to, co Buffy pozostalo, jej Powolanie... Obserwatorzy nie wykryli jej w dziecinstwie, Merrick znalazl ja praktycznie w momencie Powolania (czyli smierci poprzedniej Pogromczyni) i prawie natychmiast, bez wieloletniego przygotowania, musiala stoczyc wielka bitwe. Kontakty z innymi (!!! - kiedy Buffy sie topi, zanim Xander zrobi jej sztuczne oddychanie, zostaje Powolana Kendra, a po smierci Kendry - Faith), z innymi Obserwatorami, z Przewodniczacym Rady Obserwatorow pokazuja jej, ze - jak powiedzial przed smiercia Merrick - wszystko robi nie tak. Jest najskuteczniejszym Pogromca - czy moze najskuteczniejsza Pogromczynia? - w historii, ale koncentruje sie na zyciu - mamie, szkole, grupce przyjaciol, chlopakach, studiach. Kendra szeroko otwierajac oczy ze zdziwienia pyta: To Buffy jest uczennica w szkole sredniej? I moze jeszcze jest cheerleaderka?! Feith spedza dnie - poza treningiem i szkoleniem - w lozku, przed telewizorem, noca czy to razem z Buffy, czy na zmiany, wychodzi na Lowy (Obserwatorzy nazywaja to Lowami - a Hunt); jedyna jej radoscia jest zwyciestwo w walce, a kiedy demon zdola uciec, wyladowuje nadmiar adrenaliny biorac do lozka pierwszego z brzegu nie brzydszego od diabla chlopaka, by po fakcie wystawic go za drzwi z ubraniem w garsci. A jednak to Buffy poucza Feith: Teraz go zakolkuj, krzycz potem! (Stake him now, scream later!), Pierwsza zasada Pogromcy: Nie umieraj! (First rule of slaying: don't die!).
Tak, ten serial jest PRZEDE WSZYSTKIM o emocjach, uczuciach - tych wielkich i tych malych, codziennych: uraziach odrzuconych, lekach przestraszonych, zazdrosci przyjaciolek, satsfakcji z osiagniec, potrzebie akceptacji, pragnieniu rewanzu, zemsty... Niewiarygodna przewrotnosc Jossa Whedona nie rzuca sie w oczy w czasie ogladania; trzeba namyslu, zeby sie zorientowac, ze do swiata emocji amerykanskich nastolatkow jestesmy prowadzeni przez obrazy slicznej, slodkiej i mlodziutkiej buzi Sarah Michelle Gellar, z nadludzka, demonia sila tluczonej piesciami, pazurami, kopniakami, rozbijanej o podlogi i sufity, nagrobki, meble, kamienie, drzewa, metalowe slupki, kolumny, kraty, sciany... To jest zwyrodniale! Ale Buffy, jak najbardziej kasowy amerykanski wrestler, jest wojownikiem drugiej rundy - zdawaloby sie ze full knock-out, a ona wstaje i wygrywa (no, chyba, ze cos zagraza jej chlopakowi - wtedy jej nadludzkie sily sie podwajaja i nic na zadnym ze swiatow nie moze stawic jej czola). Tylko dlatego te obrazy w ogole mozna ogladac. I nie zauwazyc, co naprawde widzimy...
No coz, przed nami trzy miesiace (dwanascie odcinkow, dwa juz byly) pierwszej serii, potem po dwadziescia dwa odcinki - pol roku - kazdej nastepnej - ponad trzy lata do finalu. Dosc czasu, zeby zapomniec, co chlapnalem nieostroznie. Zakladajac, ze zobaczymy final za trzy lata...
Dla aktualnych i ewentualnych fanow Sarah Michelle Gellar, na calym swiecie powszechnie zwanej Buffy the Vampire Slayer: od niedawna jest to pani Sarah Michelle Gellar-Prince. Nic z tego, zajeta!
Marek Szyjewski
Ziemia = kula u nogi
|