Wieża Błaznów

A begardzi byli. No nad wyraz ciekawe.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Nie, oni też nie. ;-)

Aha. Więc na stosach palono ich dla zabawy a ogłoszenie ich kacerzami było tylko krotochwilą papieską. More please :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

You're welcome: to nie dowodzi, że byli sektą.

No dooobra, poddajemy się (mrug do Tarka). Teraz Ty wytłumacz szczegółowo i w kolorach, czemu nie byli :)))

_________________
W historii ludzkości, jak wiecie wszak o tym,
Ze szczęścia robiono przeróżne głupoty.
A ja dziś za jeżem wyruszyć chcę w pościg,
I jak go dopadnę... Wiadomo. Z radości!

Dokładnie :) Bo jak dotąd zarówno przy okazji "Historii Inkwizycji" jak i bodaj też przy lekturze "Młota na czarownice" begardów opisywano jako sekciarzy, więc zaciekawiło mnie uparte stanowisko, że nie byli :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Niech będzie, że się czepiam słówek - chodziło mi po prostu o to, że część b. wyznawała heretyckie poglądy, a część została ortodoksyjna. Nie stworzyli jakiejś osobnej sekty. Teraz okej?

Niby okej, ale wydaje mi się że na stosach palono ich jak leci, nie patrząc do którego odłamu się zaliczają :))

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

co do Szarleja.
bodaj dwukrotnie jest on nazywany Pawłem. otóż w liście straconych po ówczesnym spisku wrocławskim 1418 roku widnieje jegomość o imieniu Paweł.
i tyle:)

Ronin vel Coen

Ale Paweł to bardzo popularne imię... :))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Zresztą, że Davis wymienia ich z zawodu i ten Piotr nie był duchownym ...

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

ale czy owy Szarlej nie został duchownym dopiero w strzegomskim karmelu?

Nie. On tam kiblował, a z tego, co mówił braciszek od śledzi i kaszy, był to areszt właśnie dla duchownych. Kolejność była taka: przyjął święcenia - coś przeskrobał (a znając Szarleja nie było to byle co) - poszedł kiblować. Karmelici nie mieli interesu mieć takiego ananasa w swoich szeregach, wprost przeciwnie.

_________________
W historii ludzkości, jak wiecie wszak o tym,
Ze szczęścia robiono przeróżne głupoty.
A ja dziś za jeżem wyruszyć chcę w pościg,
I jak go dopadnę... Wiadomo. Z radości!

aczkolwiek w tekście nie pisze dokładnie że tylko duchowni tam pokutują. zresztą jak wychodzi później Szarlej może być duchownym acz nie musi. ma w końcu tą spółkę produkującą karty. tedy zostawmy sprawę nierozstrzygniętą. był półduchownym ;-)

Ronin vel Coen

Musiał być duchownym , nieduchownych się paliło lub wrzucało do lochu, a nie trzymało na uboczu, gdzie mogli korzystać z uroków życia i kolegi Barnaby.

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...