Na początku pragnę się przywitać, me internetowe miano to Tanaris, a prywatnie jestem studentem historii. (Nie zauważyłem wątku powitalnego, jeśli takowy jest, to przenieście te 2 linijki).
Najpierw spójrzmy na całą sprawę realistycznie, mam na myśli to, iż sama Polska finansowo nie poradziła by sobie z realizacją. Dowodem jest gniot z 2001 roku, Wikipedia podaje 18 820 000 zł kosztów. Jest to za mało, lecz i tak z taką kwotą można by zrobić wówczas coś lepszego.
Przechodząc do konkretów.:
Współpraca z innymi państwami.
Polski moim zdaniem jak już powiedziałem nie stać na dobry film. Remedium na powyższe jest kooperacja. Sądzę, że najlepiej pracowało by się z następującymi krajami: Czechy, Słowacja, Litwa, Rosja. W tych krajach przetłumaczono najwięcej z tomów, te kraje są nam kulturowo, i etniczne najbliższe, tam też jest najwięcej fanów.
Kraje celtyckie, germańskie i romańskie odpadają, Wiedźmin ma słowiański klimat, wybaczyło by się litewską domieszkę bałtyzmu, ale inne europejskie kręgi etniczno kulturowe niech się trzymają z daleka.
Przykład? LOTR jest głównie germański, no może germańsko-celtycki i został zrealizowany w anglosaskiej Nowej Zelandii.
Inne kraje dały by krajobrazy do filmu, Karpaty mogą być górami Kaedwenu, wraz z Kaer Moren. Jakieś rosyjskie pustkowie zagrało by pustynię Korath, Syberyjska tundra scenę z Wieżą Jaskółki, o sceny nadmorskie zadbać by mógł fragment z całego pasa Bałtyku, od Odry po Niemen... itd.
Kwestia aktorów, i znowu: Polska ma ich za mało, i są oni w dużej mierze niezbyt utalentowani. (Choć przyznam, że widziałbym np. Moro jako królową Lyrii, Adamczyka jako któregoś z elfów...)
Mieszanie aktorów z innych krajów, aby było sprawiedliwe, winno być proporcjonalne. Jeśli by film realizowały 4 państwa każde państwo daje po ćwiartce.
Na najważniejsze postacie wprowadził bym kasting, w którym udział mógłby wziąć każdy,
(+moja ulubiona drugoplanowa Angouleme ).
Co do rozmiaru, w mojej wizji pominął bym nakręcenie opowiadań, zostały one tragicznie przedstawione w gniocie, zabrałbym się jedynie za Sagę. Jak bym realizował? szedłbym drogą pośrednią między Jacksonem a ślepym realizmem tzn. nakręcił cały pięcioksiąg skracając ewentualnie zbyt długie dialogi czy drobne epizodyczne sceny, gdzieniegdzie ubogacając dialogi które brzmią zbyt ''sucho''.
Końcowy rezultat zdecydował by, czy wyszedł by serial
albo film, ale z pewnością bym nie powtórzył głupstwa Sczerbica.
Muzykę mogli by nagrać ci goście, co nagrali ścieżkę do gry.
http://www.youtube.com/watch?v=tFIbVqHOOIUZaiste, Boska muzyka...