Zamorano pisze:
W fantasy generalnie poza Anglosasmi ( i ostatnio dzięki wyd. Solaris Rosjanami) o innych twórcach świat nie słyszy ( Michael Ende- ale on często traktowany jest jako autora klasycznej baśni a nie fantasy). Znacie fantasy frankofońską ? ja nie znam ( znaczy tylko komiksową trochę znam) Z kręgu niemieckojęzycznego ? Ja nie znam. Może pojedyńcze nazwiska się pojawią i tyle. Od czasu "Piroga" więcej jest ciekawych polskich nazwisk. Wtedy jedno świetne i jedno dobre. Teraz wybór troszkę większy, a i jakośc coraz częsciej naprawdę b. dobra :-)
Hmm... Mam poważne wątpliwości, czy taki tok rozumowania jest prawidłowy (uprzedzam od razu: nie znam fantasy frankofońskiej ani z kręgu niemieckojęzycznego, więc będę dywagował w ciemno).
Nie zdziwiłbym się wcale, gdyby się okazało, że frankofońskiej czy niemieckojęzycznej fantasy jest całkiem sporo, tyle że my jej po prostu nie znamy. Skąd wiesz, czy nie mają tego samego problemu co np. Sapkowski (czyli: piszą nieźle, ale Anglosasi mają wystarczająco dużo swojej fantasy i nie są zainteresowani tłumaczeniem cudzej - a bez przekładu na angielski można w zasadzie zapomnieć o wypłynięciu na szerokie wody)?
BTW: ja tak miałem z muzyką, a konkretnie z metalem. Dopóki bazowałem na tym, co jest dostępne w Empikach czy MediaMarktach, to o wielu krajach myślałem, że metalu nie znają chyba w ogóle. A wystarczyło poszukać po różnych p2p i okazało się, że jak najbardziej znają, tyle że do Polski to po prostu nie dociera.
P.S. Psycho, twoje trzy ostatnie posty w tym topicu są, erm, niezbyt wysokich lotów...