Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 28.04.2024 @ 5:57:08

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 754 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 51  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 18:16:20 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28.01.2003 @ 20:42:28
Posty: 2762
Lokalizacja: Poznań
Jedni wierzą w to co mówi Lepper, a inni w to, co mówi Balcerowicz. Zatem można powiedzieć, że nie ma sensu robić wyborów, ani prowadzić dyskusji na ich temat. Pewnie, jeśli kogoś Puchatek poruszył do głębi to niech napisze (o muminkach już przecie było).

_________________
Special love I have for you, my baby blue


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 19:04:32 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 24.04.2003 @ 10:59:37
Posty: 630
Z poetów duży wpływ wywarł na mnie Herbert. Niejako pod przymusem, bo chodziłem do liceum jego imienia, ale może też przez to dużo łatwiej było mi go poznać i się zachwycić. Poza tym bardzo polubiłem jeszcze Lechonia...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 19:17:19 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2003 @ 20:03:01
Posty: 2786
Lokalizacja: Peninsula of Palm
meadwyn pisze:
De facto polecamy w takich spisach książki, które NAM się podobały i NAS poruszyły/dały do myślenia etc. Nie ma mędrca, który ma prawo ustalać takie listy. Dlatego do tego rodzaju spisów podchodzę z dystansem i innym też polecam.

A jednak takie listy jak ta sa ciekawa wypadkowa gustow spoleczenstwa i chyba tez tego, co spoleczenstwo uwaza za wlasciwe na takiej liscie umiescic, bo nikt mi nie wmowi, ze "Ulisses" to jego ulubiona ksiazka ;))) Lubie sobe poczytac takowe spisy, zeby wiedziec co w trawie piszczy i w ktorym kosciele bije dzwon. A czy i jak z tego skorzystam, to juz kwestia indywidualnej wrazliwosci, ksiazkowego obycia i literackiego nosa ;)

I zeby nie bylo, zem snob: owszem, czytuje sobie do poduszki Kubusia Puchatka i jest to ksiazka dla mnie bardzo wazna. Epizod z balonikiem znalam kiedys nawet na pamiec ;))))

I na koniec jeszcze dorzuce do tego mojego i tak juz dosc dlugiego spisu "Tigane" Kay'a. Zawsze mam opory przed umieszczaniem jej w tego typu rankingach, bo to ksiazka dla mnie szczegolna, Kay tak sie wstrzela w moje postrzeganie swiata, ze zadna z jego pozycji nie zostawila mnie na razie nieporuszona, a "Tigana" jest chyba z nich wszystkich najdojrzalsza i najlepiej wywazona. No i plakalam na niej dwa razy, a to tez sie chyba jakos tam liczy, bo ja rzadko placze przy ksiazkach ;)

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 19:29:55 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Muszę przyznać ,że Tigana Kaya jest wielbiona przeze mnie. A muminki są naprawde kapitalną serią, proszę bez przekąsu. Jeśłi już jesteśmy przy literaturze dziecięcej , która poruszyła to na pewno "Narnia" Lewisa.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Ostatnio zmieniony 11.11.2003 @ 19:32:18 przez Zamorano, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 19:31:13 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Może podejście mam spaczone przez to, że ostatnio musiałam spłodzić wypracowanie właśnie na temat obowiązkowych lektur współczesnego Europejczyka i zaczęłam robić nawet spis, kiedy zrozumiałam, że to można o kant de potłuc.

Dlaczego?

Temat sugeruje bowiem, że istnieją jakieś uniwersalne wzorce i prawidła, które, szczęśliwie nam naświetlone przez odpowiednią literaturę, musimy sobie obowiązkowo przyswoić. Zadanie moje polegałoby zatem na takiej selekcji dorobku myślowego ludzkości, by wyciągnąć z niego samą esencję mądrości, dodatkowo tak artystycznie spreparowaną, że podana czytelnikom uczyni ich istotami o wykształconej nie tylko świadomości estetycznej, ale i etycznej. Nie podejmę się tego zadania z kilku powodów, które pozwolę sobie tu wyłożyć.

Po pierwsze, literatura jako czynnik kształcący to niebezpieczne narzędzie ze względu na pełną subiektywność odbioru. Jako człowiek już przez nią ukształtowany mam do niej osobisty stosunek, co neguje moje chociażby hipotetyczne prawo do wyznaczania innym wzorców. Być może w mojej edukacji, której podwaliny podłożono niezależnie ode mnie, pominięto pewne pozycje, które odmieniłyby zupełnie mój system wartości? Być może kiedyś do nich dotrę i wtedy stworzona dzisiaj lista stanie się nieaktualna? W książkach nieprzeczytanych tkwi taka sama siła, co w przeczytanych. Mało tego. Znaczenie danego utworu dla nas jest uzależnione także od roku, miesiąca i dnia, kiedy się z nim zapoznajemy, naszego dotychczasowego dorobku myślowego i stopnia rozwinięcia dwóch zasadniczych, a przeciwstawnych sobie zmysłów, które literatura w nas wykształca: krytycyzmu i wrażliwości. Jeden człowiek odbierze „Mistrza i Małgorzatę” jako studium triumfu jednostki nad systemem, inny jako tragiczny obraz jej klęski. Wszystko zależeć będzie od tego, co dla konkretnego człowieka oznaczają słowa „porażka” i „zwycięstwo”. Gdybym chciała, żeby inni kojarzyli je z tymi samymi pojęciami, co ja, musiałabym im podrzucić takie książki, które we mnie wykształciły mój system wartości. Słowem, musieliby powtórzyć mój, zupełnie indywidualny i subiektywny proces budowania światopoglądu, co jest niemożliwe bez pełnej ingerencji w mechanizmy myślowe człowieka, co już trąca „Rokiem 1984” Orwella i „Nowym wspaniałym światem” Aldousa Huxleya. Wymienione tu powieści są ważne, ale dla różnych ludzi z różnych powodów. Nie ma książki, która spełnia wiecznie tę samą rolę. I być nie powinno. Jestem raczej za pełną indywidualizacją nie tylko interpretacji, ale przede wszystkim doboru lektur.

Argument, że bez obowiązku nie przeczytalibyśmy wielu ważnych pozycji, nie trafia mi do przekonania. Po pierwsze, nie ma bardziej nieobiektywnego słowa niż „ważne”. Po drugie, obowiązek nie jest nigdy przyjemny, co skutecznie morduje odbiór z włączonym myśleniem. Po trzecie, człowiek z aspiracjami do wykształcenia i tak sam dotrze do książek, które uzna za ważne. Jednym słowem, kanony są równie dobre jak spisy przypadkowych tytułów, bo układane przez ludzi kierujących się subiektywnym sądem. Mogą tylko wskazywać literackie drogi, którymi podążali ich autorzy. Jeśli ktoś lubi autorytety, proszę bardzo.

Powstaje pytanie, jacy wszechwiedzący mędrcy układają te spisy, skoro tak doskonale wiedzą, dlaczego książka spod numeru 23 jest lepsza od tej spod numeru 24. I dlaczego jest o wiele lepsza nie tylko od 77 pozostałych numerów, lecz także od nieskończonej liczby tych nieumieszczonych na liście, z czego większości nieprzeczytanych przez jej autora? Kto ma prawo wartościować, że przesłanie etyczne powieści X jest słuszniejsze od tego w dramacie Y lub wierszu Z? Nie chcę znać odpowiedzi na to pytanie, jeżeli nie brzmi ona „nikt”. Tak czy inaczej nie jestem to ja i nie będę sobie niczego uzurpować.

Po drugie, jeśli przyjmiemy już, że pewne książki są bardziej wartościowe od innych, bo zawierają czytelny przekaz intelektualny lub etyczny, zabrniemy w jeszcze większe wątpliwości. Bo według jakiej moralności mamy dyktować innym lektury? Promować „stare zaklęcia ludzkości”, wzbudzać w ludziach wrażliwość, wychować pokolenie idealistów? A może przygotowywać ich do realiów życia, nie karmić ułudą, która i tak musi się rozwiać? Czy mamy płakać nad losem Tristana i Izoldy względnie Lassie czy też raczej uczyć się cynizmu polityki według Machiavellego? Promować kult odwagi w postaci „Iliady” czy sprytu w postaci „Odysei”? Uczyć podróżować po utopijnych krainach Michela Endego i Tolkiena czy zmuszać do rozwiązywania problemów realnego świata, które bez nadzoru trzeźwych i rozsądnych umysłów mogą przybrać karykaturalne formy rodem z twórczości Philipa Dicka, Orwella, Huxleya i Burgessa? Pokazywać wielkość człowieka według Hemingwaya, Dafoe’a i Londona czy jego znikomość i podłość w utworach Balzaka, Szczypiorskiego, Goldinga? Gapić się w Ikary i cierpieć za miliony czy patrzeć pozbawionym złudzeń, ale i marzeń mędrca szkiełkiem i okiem?

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 19:45:02 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Mead, ale nie da się zaprzeczyc ,że istnieje coś takiego jak dziedzictwo kulturowe , kanon, klasyka- różne rzeczy tam trafiają tak różne jak Machiavelli i Marek Aureliusz na przykład. Po prostu rzeczy, które zostwaiły jakiś ślad w sercach i umysłach ludzi. Oczywiście ,że gusta , proces myślowy , odbiór literatury to pojęcia z zakresu metafizyki. Ale - nie mamy prawa, i ten Orwell , no przesadzasz?. Wymieniamy tu książi , które uważamy za ważne i tyle. Ale żeby zaraz z taką teorią, no wybacz troszkę histeryzujesz., to jest zabawa. Każdy się kieruje swoim gustem, swoją percepcją literatury. Nie chcesz wymienić to nie wymieniaj, ale że wymienienie takich książek to nie jest jakiś quasi - totalitarny literacki rząd dusz- przesada. Układanie takich rankingów jest IMO ciekawą zabawą, a dyskusje nad nimi / z nimi pozwala zawsze czegoś się dowiedzieć.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 19:54:07 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 07.11.2003 @ 18:40:57
Posty: 7
Lokalizacja: Kraków
zgadzam się z Tigana, że listy tego typu są wartościowe. Choćby z tego powodu, iż można wówczas zyskać informacje o książkach, które potencjalnie warto przeczytać. Poza tym jako ludzie kultury chrześcijańskiej uwielbiamy konkurencję, porównania.

Ale do rzeczy - czy udałoby się stworzyć mechanizm do głosowania na poszczególne tytuły? Każdy oceniałby książkę którą przeczytał. Np. w skali 1-10. Wiedzielibyśmy wówczas dwie rzeczy:
1. Jakie książki były przez uczestników forum najczęściej czytane,
2. Jakie książki są oceniane najwyżej.

Nie znam takiej listy w polskim Internecie. Warto ją IMHO stworzyć. Przy okazji uzyskalibyśmy też listy w konkretnych gatunkach - fantasy, s-f, itd.

_________________
DW
Wszystko pod kontrolą? Poruszasz się zbyt wolno!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 20:03:05 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Zamorano pisze:
Mead, ale nie da się zaprzeczyc ,że istnieje coś takiego jak dziedzictwo kulturowe , kanon, klasyka- różne rzeczy tam trafiają tak różne jak Machiavelli i Marek Aureliusz na przykład. Po prostu rzeczy, które zostwaiły jakiś ślad w sercach i umysłach ludzi.

Bo to jest niedoprecyzowane. Dla człowieka wykształconego najważniejsze jest to, co popycha jego edukację wiedzowo-myślową naprzód. Ale nie wszystkie książki takie są. Machiavellego powinien przeczytać każdy polityk, ale czy każdy rolnik? A może niech lepiej ludzie powszechnie tego nie znają, bo świadomość procesów politycznych nie jest zbyt zdrowa dla społeczeństwa (np. zasada "skrzywdź raz a dobrze")?
A dla hydraulika może ważniejszym dziełem będzie "O akweduktach miasta Rzymu" niż Aureliusz? Czy też "O architekturze ksiąg 10"? Co jest kanonem? To, co poruszyło innych? Widzisz, jak tu łatwo zabrnąć? Znowu wracam do tego, że nikt nie ma prawa kategoryzowania książek według ich wartości innej niż czysto informacyjna.
Cytuj:
Oczywiście ,że gusta , proces myślowy , odbiór literatury to pojęcia z zakresu metafizyki. Ale - nie mamy prawa, i ten Orwell , no przesadzasz?. Wymieniamy tu książi , które uważamy za ważne i tyle. Ale żeby zaraz z taką teorią, no wybacz troszkę histeryzujesz., to jest zabawa. Każdy się kieruje swoim gustem, swoją percepcją literatury. Nie chcesz wymienić to nie wymieniaj, ale że wymienienie takich książek to nie jest jakiś quasi - totalitarny literacki rząd dusz- przesada. Układanie takich rankingów jest IMO ciekawą zabawą, a dyskusje nad nimi / z nimi pozwala zawsze czegoś się dowiedzieć.

Może histeryzuję, ale szczerze mówiąc mam alergię na autorytety i na ustalanie, co ma się podobać. Tym bardziej, że ja wiem i ty wiesz i wszyscy wiemy, że tutaj po prostu ludzie polecają sobie różne książki. Ładnie. Tylko różne czynniki opiniotwórcze robią dużo złego ustalalając podobne kanony na poważnie. I o ile jest to jeszcze "kanon najdłuższych książek świata", to OK. Ale najważniejszych? I potem naród wierzy, że Eco jest "lepszy" od Tolkiena, bo jest na pozycji 34, a ten drugi dopiero na 89. Paradne. Ja zgadzam się z ideą, że warsztat literacki można oceniać, ale przesłanie? No bo chyba o to chodzi z ważnymi książkami, jeśli już mamy takimi kategoriami operować? Może Mein Kampf nie jest ważny? Bo należy go przeczytać i wiedzieć, jak niemyśleć? A może w ogóle nie wspominać, że jest taka książka, żeby w nieodpowiednie ręce nie wpadła?

Ja nie jestem anty temu konkretnemu spisowi, jestem anty idei takich spisów w ogóle. Trąca bowiem wartościowaniem książek. To nie jest tylko zabawa, przynajmniej nie zawsze. Lista odzwierciedla pewien ogólny sposób myślenia, z którym się nie zgadzam, bo ma pretensje dydaktyczne.

Zresztą zobaczcie, ledwo 3 strona, a już wynikły spory, co na liście umieścić... mam pomysł. Wróćmy do tematu "co ostatnio czytacie", tam idea polecania sobie dzieł jest zachowana, a bez ambicji do wyznaczania ścieżek...

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 20:10:06 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2003 @ 20:03:01
Posty: 2786
Lokalizacja: Peninsula of Palm
Mead, sugerujesz wiec - inaczej nie poswiecilabys temu tak duzo miejsca w swoim poscie - ze kryterium, dla ktorego wybieramy, proponujemy czy po prostu czytamy ksiazki, to kryterium etyki, utylitarystyczne podejscie spod znaku: a co my mozemy z tego wyniesc? Nie moge sie z Toba zgodzic z jednego prostego wzgledu - dla mnie sztuka (a tym bardziej Sztuka, ale to temat na odrebna dyskusje) nie jest i byc nie moze moralna czy niemoralna, ona jest amoralna. Nie wrzucilam na moja liste "Lolity" dlatego, ze mnie rajcuja opowiastki o pedofilach (bo - przykro to mowic - tak wlasnie najczesciej jest ta powiesc odbierana), tylko dlatego, ze Nabokov ma rewelacyjne pioro i niesamowity talent w kreowaniu gestych, mrocznych, ale tez pieknych i fascynujacych opisow. Co wiecej - moja prywatna ocena postepowania bohaterow nie wplynie na odbior calej ksiazki, nie zesmacze sie ani nie oburze czytajac najbardziej nawet chory plod wyobrazni pana X, ale rzuce w kat ksiazke pani Y jesli jest ona zle napisana. Dlatego nie mam oporow przed bawieniem sie w tego typu plebiscyty, bo "medrca szkielko i oka" da sie bardzo trafnie zaaplikowac do rysu charakterologicznego bohaterow, budowy dialogow, opisow, jezyka, skomplikowania charakterologicznego postaci drugoplanowych, wszystkiego tego, co dla mnie sklada sie na esencje literatury.

Gdybym przyjela Twoje kryterium, bezwzglednie musialabym sie zgodzic z Twoimi wnioskami (na szczescie moi polonisci nigdy nie probowali mnie uksztaltowac "moralnie" w zadawanych nam pracach), ale - choc rozumiem Twoje podejscie - nie moge go przyjac. Co oczywiscie z kolei stawia dalsze pytania o kryteria owych egzaminujacych (zazwyczaj , i znowu na szczescie ;) - przynajmniej z publikacji, ktore ja czytalam gdzies tam w roznych gazetach - mowa byla o rankingach, czyli prawdziwym vox populi ;)), bo jak widac - podejscia moga byc skrajnie rozne, nawet jesli czasami owocuja podobnymi wnioskami.
Zamorano pisze:
Muszę przyznać ,że Tigana Kaya jest wielbiona przeze mnie.

Dla mnie to cos wiecej, Zamorano. Nie wiem, jak to okreslic, ale po przeczytaniu Tigany (BTW: DW jestem Oh - reen i pochodne tego imienia, "di Tigana" znaczy tyle co "z Tigany" i prosze nie mylic tych dwoch rzeczy ;))) czulam sie jak przepuszczona przez wyzymaczke.. Dla mnie ta powiesc po prostu jest :)))
Mead z ostatniej chwili pisze:
Zresztą zobaczcie, ledwo 3 strona, a już wynikły spory, co na liście umieścić...

To nie spor, to dyskusja ;))) A tak na serio - to wazne, ze dyskutujemy, czy nawet sie klocimy, bo nic tak nie stymuluje myslenia jak dobrze dobrane argumenty strony przeciwnej.

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 20:21:09 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
No teraz to TY Mead bawisz sie w totalitarny rząd dusz tak autorytatywnie bijąc w czambuł naszą listę i głosząc apele o zrezygnowanie z wątku . Kryteria tutaj były jasne - ksiązki ważne dla nas ( i chodziło o literaturę piękną). Uważam ,że zbyt demonizujesz tez kategorię "ludożerki" ( przykład z Eco i Tolkienem, generalnie rzucasz demagogiczne przykłady z całym szacunkiem i myśle ,że robisz to świadomie) , chocby wyniki plebiscytu na Kanon XX wieku Polityki, pokazują, że nie jest tak źle z nami. Hydraulik powinien przeczytać "Księcia" bo jest to istotna część dziedzictwa kulturowego cywilizacji z jakiej sie hydraulik wywodzi i tylko dlatego ( nie żeby się czegoś nauczyć bezpośrednio, tylko ,żeby mieć świadomość tej cywilizacji). Poza tym topic może sporo fajnego wnieść, spór intelektualny jest zawsze twórczy.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 20:26:27 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 07.11.2003 @ 18:40:57
Posty: 7
Lokalizacja: Kraków
Cytuj:
BTW: DW jestem Oh - reen i pochodne tego imienia

Wybacz, ale po prostu "oh - Reen" jest dla mnie nieco skomplikowane. Ponadto, jak wiadomo określenia pochodzenia z czasem przekształciły się w nazwiska.
A tak na marginesie, z przyjemnością dowiedziałbym się skąd się wzięło takie imię. Jeżeli oczywiście nie jest to jakiś sekret, co potrafię sobie wyobrazić ;)

_________________
DW
Wszystko pod kontrolą? Poruszasz się zbyt wolno!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 20:28:56 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Oh - reen di Tigana pisze:
Mead, sugerujesz wiec - inaczej nie poswiecilabys temu tak duzo miejsca w swoim poscie - ze kryterium, dla ktorego wybieramy, proponujemy czy po prostu czytamy ksiazki, to kryterium etyki, utylitarystyczne podejscie spod znaku: a co my mozemy z tego wyniesc?

Takie jest tradycyjne rozumienie słowa "ważne" w odniesieniu do książek. Bo przecież estetyka jest jeszcze bardziej względna od etyki. Nie chcę teraz przechodzić na drugą stronę barykady, ale gdy chcemy układać kanon, to bierzemy nie te książki, które są tylko ładnie napisane, ale także te, w których jest owe "coś więcej". Na pewno więcej ludzi zna "Przesłanie pana Cogito" Herberta niż "Piosnkę pijaka" Asnyka, chociaż drugi wiersz jest fantastyczny warsztatowo. No ale poza miłą zabawą i ładnym poetyckim obrazowaniem raczej dużo ze sobą nie niesie. A przecież już w 1 poście w tym temacie stało, że książki mają być ważne nie ze względu na estetykę, ale sens... no właśnie:
Gt_O pisze:
Chciałbym, byście wrzucili tu tytuły powieści; lecz nie tych, które właśnie czytacie, ani tych które się wam ostatnio spodobały, tylko tych, które faktycznie mogły mieć skromny wpływ na wasze życie. Kluczowe pozycje światowej literatury pięknej. Takie bez, których świat wyglądałby inaczej.

To nie forma zmienia świat, lecz treść. Forma może ew. wytyczyć lub łamać kanony gatunku.
Reen pisze:
:Nie moge sie z Toba zgodzic z jednego prostego wzgledu - dla mnie sztuka (a tym bardziej Sztuka, ale to temat na odrebna dyskusje) nie jest i byc nie moze moralna czy niemoralna, ona jest amoralna.

Nie tyle sama sztuka, co jej użytkowanie, bo poruszania tematów etycznych w sztuce uniknąć się nie da. Można jednak uniknąć ich zewnętrznego wartościowania.
Nie jestem zwolenniczką czytania dla samego czytania, ale zamiast dydaktyzmu proponuję autodydaktyzm - niech każdy sam wybiera, sam czyta i sam dojrzewa. Oczywiście jest to utopia. Żaden człowiek nie wchodzi do biblioteki na tyle oczyszczony z opinii zewnętrznych, by samemu poznać wszystko od nowa. Nie przeczyta też absolutnie wszystkiego, żeby potem decydować, co było warto. To jasne. Ale może do pewnego stopnia tendencje takie, jaka przyświeca tworzeniu takich list, da się zwalczyć. Właśnie ku czci odgórnej amoralności sztuki. I Sztuki też, a może zwłaszcza.
Cytuj:
Dlatego nie mam oporow przed bawieniem sie w tego typu plebiscyty, bo "medrca szkielko i oka" da sie bardzo trafnie zaaplikowac do rysu charakterologicznego bohaterow, budowy dialogow, opisow, jezyka, skomplikowania charakterologicznego postaci drugoplanowych, wszystkiego tego, co dla mnie sklada sie na esencje literatury.

Tu się pozwolę nie zgodzić. Do własnego kanonu nie wrzucam książek perfekcyjnie skonstruowanych, tylko mających jakiś sens większy niż rozrywkowy lub zabawy intelektualnej. Np. twórczość Sapkowskiego nie jest dla mnie ważna w jakim wyższym sensie. "Frankenstein" tak, chociaż nie ma rewolucyjnej ani nawet rewelacyjnej formy. I dla większości jest zaledwie sensacyjną powiastką o potworze.

No ale - właśnie. Widzicie? Nawet sposoby tworzenia kanonów się różnią. Nawet gdybyś tworzyła swoją listę tak samo jak ja, dla Ciebie coś innego jest owym "wyższym sensem".
Cytuj:
gdzies tam w roznych gazetach - mowa byla o rankingach, czyli prawdziwym vox populi ;)), bo jak widac - podejscia moga byc skrajnie rozne, nawet jesli czasami owocuja podobnymi wnioskami.

Jestem bardziej sceptyczna. Ogromna większość wysuwa modne nazwiska albo to, co jest powszechnie uznawane za wielkie bez własnego zastanowienia się, czy dana rzecz faktycznie zmienia ich światopogląd. A owo "uważane za wielkie" jest kształtowane przez innych i...owe rankingi właśnie. Koło się zamyka. W gazecie X polecają Dostojewskiego, więc gawiedź czyta Dostojewskiego, a potem na pytanie, kto "wielkim pisarzem był" jak odpowiada? Zgadnijcie :)))

Nie odżegnuję się od gawiedzi, bo sama ją stanowię i czasami eksperymentuję z książkami na fali, ale przynajmniej potrafię się odciąć od tej fali, jeśli jakaś rzecz mi się nie spodoba i nie zamierzam dołączać do wielbiącego ją chóru. Tym bardziej, że może być nawet ładnie napisana, ale bez jakiejkolwiek głębszej treści.

(Nie mówię tu o tym Forum, bo generalnie są tu ludzie niezależni w poglądach, chociaż też da się zauważyć pewne tendencje owczopędne.)
Cytuj:
To nie spor, to dyskusja ;))) A tak na serio - to wazne, ze dyskutujemy, czy nawet sie klocimy, bo nic tak nie stymuluje myslenia jak dobrze dobrane argumenty strony przeciwnej.

Zamorano pisze:
Poza tym topic może sporo fajnego wnieść, spór intelektualny jest zawsze twórczy.

Ja w ogóle bym jeszcze cieszyła się z pierwszej od dawna merytorycznej dyskusji na Forum :)
PS.
Zamorano pisze:
No teraz to TY Mead bawisz sie w totalitarny rząd dusz tak autorytatywnie bijąc w czambuł naszą listę i głosząc apele o zrezygnowanie z wątku.

Nie biję w czambuł TEJ listy, lecz ideę takich list w ogóle. O czym wyżej.
A jak nie chcecie rezygnować z wątku, to przecież was nie zmuszę i gdzie tu totalitaryzm? Nie jestem murderatorem, żeby ten wątek wycinać (wtedy mógłbyś mnie oskarżać) i nawet gdybym była, nie zrobiłabym tego.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 20:46:52 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
PS vol II.
Zamorano pisze:
Hydraulik powinien przeczytać "Księcia" bo jest to istotna część dziedzictwa kulturowego cywilizacji z jakiej sie hydraulik wywodzi i tylko dlatego ( nie żeby się czegoś nauczyć bezpośrednio, tylko, żeby mieć świadomość tej cywilizacji).

Widzę tu podejście historyka :) Owszem, w sensie edukacyjnym, jest szereg książek ważnych (bez cudzysłowu). Chrześcijanin musi znać ważne dzieła podejmujące tę filozofię i tę moralność, Polak nie może nie znać Kochanowskiego. Dla mnie te kategorie są oczywiste i nawet o tym nie pisałam. Mówię wyżej o samorozwoju raczej filozoficznym niż informacyjnym.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 20:53:09 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Mead - uważam , powtórze ,że przesadzasz co do kategorii "mody" , "owczego pędu"- odwracając twój tok myślenia , czy mamy prawo tak określać ludzkie opinie, czy wiemy co siedzi w głowach, sercach, duszach ludzi ? W sensie ,że owczy pęd (nawiasem mówiąc jak byłem w LO też alergicznie reagowałem na słowo autorytet , teraz już nie). A Dostojewski faktycznie to wielki pisarz, autorytety mają rację.

W kwestii formy , stylu też się z tobą nie zgodzę- "Prawda jest kwestią formy" to Oscar Wilde tak powiedział. Cała wielkość sztuki, jest kwestią formy. A tu się spowiadamy ze swoich gustów, książek ważnych dla nas. Nie musimy tego werbalizować po prostu - metafizyka.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Ostatnio zmieniony 01.12.2005 @ 21:48:56 przez Zamorano, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.11.2003 @ 20:59:10 
Offline
Próba Traw

Rejestracja: 15.05.2003 @ 21:39:48
Posty: 78
Lokalizacja:
Na początek jedna uwaga - super, że zaczęła się jakaś ciekawa dyskusja!
Ja powiem tak - od kanonu nie uciekniemy, a dzieki wszelkiego rodzaju listom zabiegany człowiek może sie dowiedzieć po co sięgnąc, gdzie się skierować. Ciężko błądzić na oślep. Ludzkość napisała sporo książek... Fakt, że cierpią pozycje mniej znane, a równie wartościowe, ale np. dzięki temu, że teraz o tym piszemy, może ujrzą światło dzienne.
Również uważam, że na takich listach książka spod numeru 23 nie jest lepsza czy gorsza od książki numer 88, ale sam fakt, że obie pojawiły się w zestawieniu świadczy o tym, że wywarły wrażenie na większej ilości osób.
Nie numerujmy więc, nie starajmy się na siłę uszeregować, ale piszmy co zrobiło wrażenie na nas.
I miejmy nadzieję, że nie napadnie nas owczopędność :)
Ja pozwolę sobie wrócić do wymieniania i dorzucę "Władcę much" Goldinga. Oraz poezję Philipa Larkina.

_________________
Like a bird on the wire
Like a drunk in a midnight choir
I have tried in my way to be free


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 754 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 51  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group