Wieża Błaznów

A skąd to wiadomo?

_________________
To reach the unreachable star...
This is my quest to follow that star
No matter how hopeless, no matter how far
To fight for the right
Without question or pause
To be willing to march
Into hell for a heavenly cause...

Jeśli po dwustu latach ktoś jeszcze daną ksiażkę czyta, a do tego się zachwyca, to znak, że coś w tym jest. :]

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime

Bo my nie mamy pewności, czy za lat 50 nie okaże się, że fantastyczny fenomen Wiedźmin był tylko chwilową modą, co z wiatrem...

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Że modą to nie podejrzewam, myślę że będzie jeszcze przez jakiś czas czytany, przynajmniej w Polsce.
Natomiast na listę nie pasuje. Bo nie kreuje nowych mitów ani światopoglądu, tylko przetwarza stare. IMO główną siłą tej twórczości jest język, bo przecież ani fabuła, ani postaci. To wystarczy, żeby mieć z lektury wielką przyjemność i mnóstwo emocji, ale jednak nic ponadto. Znaczy, nie mówię że to mało, ale jednak IMO kryteriów nie spełnia.

To w takim razie np Imie Róży tez odpada bo jet to książka stosunkowo młoda i nie wiemy co będą myśleć o niej za 200 lat. Według tej teorii większość tu wymienionych książek odpada. Jeśli chodzi o Wiedźmina to zaliczam go i tak. Jest to moje subiektywne zdanie nie mogę przecież odpowiadać za zdanie całej ludzkości. Wolę go niż takie dajmy na to Dziady Czy Pana Tadeusza (;/)

_________________
Czyżby księciu obrzydła, żeby tak rzecz ubrać w słowa, współczesna łatwość stosunków eroto-miłosnych? To nie do wiary. Mnie by coś podobnego nigdy nie obrzydło.

Przy takich kategoriach to np. Mozart jest nieważny bo nic nie wymyślił nowego. Tylko pisał doskonałą muzykę.

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

Chciałabym jeszcze zaproponować "Władcę Much" Goldinga. Myślę, że to jest również kniga, którą spokojnie można włączyć w poczet najwybitniejszych.

_________________
Czyżby księciu obrzydła, żeby tak rzecz ubrać w słowa, współczesna łatwość stosunków eroto-miłosnych? To nie do wiary. Mnie by coś podobnego nigdy nie obrzydło.

Bardziej chodziło mi o "ogólnoświatowe uznanie" niż wiek. Skoro to "naważniejsze książki ludzkości", to powinna wypowiedzieć się cała ludzkość. Bynajmniej nie w referendum... Ale czy książka jest znana na świecie - to chyba wiadomo, chociażby po sprzedaży. Nie sugeruję, że ilość sprzedanych egzemplarzy jest najważniejszym kryterium (bo wtedy najważniejszymi okazałyby się różniaste Browny, harlequiny i Bóg wie co jeszcze...), ale na pewno daje jakieś wyobrażenie o poczytności.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Być może racja, tym niemniej z Twojej wypowiedzi nic nie wynika dla tematu.

Jak dla mnie ilość sprzedanych egzemplarzy nie świadczy o jakości książki. Masz rację mówiąc, że gdyby to był jakiś wyznacznik to powinny się znaleźć tu takie pozycje jak np Kod Leonarda i Alchemik a to przecież jakieś bzdety niegodne by nazywać je literaturą. Poza tym uważam, że jednak autorowi z takiego kraju jak Polska trudniej jest się przebić na światowe rynki. Zresztą Sapkowski zdobył już jako takie uznanie za granicą. Myślę, że powinniśmy dać mu jeszcze czas a uznanie to znacznie się wzrośnie.
Inna sprawa, że dyskryminacja wszelkiego rodzaju fantastyki jest dość popularna wśród szeroko pojętego grona krytyków literackich i ludzi rzekomo znających się na rzeczy. Pewnie dlatego książka taka jak Wiedźmin ma małe szanse na znalezienie się w jakimś rankingu najlepszych ksązęk. Ja mimo to nadal przy nim obstaję. Dorzucę jeszcze od siebie Grę Endera i Mówcę Umarłych Carda.

_________________
Czyżby księciu obrzydła, żeby tak rzecz ubrać w słowa, współczesna łatwość stosunków eroto-miłosnych? To nie do wiary. Mnie by coś podobnego nigdy nie obrzydło.

"Alchemika" nazywasz bzdetem a z drugiej strony proponujesz książki Sapkowskiego na listę stu najważniejszych dla ludzkości? Moim zdaniem zarówno z jednego krańca jak i z drugiego brak tu odrobiny dystansu. Książki rozrywkowe, lepsze lub gorsze to jednak też jest literatura. Nie przesadzajmy. Mało ambitne, często tak sobie napisane, do tego książki Browna to czytadła dla bardzo mało wymagających. Ale to jednak literatura a nie podręczniki dla mechaników. Z drugiej strony, choć proza Sapkowskiego prezentuje wyższy poziom, zarówno warsztatowo jak i pod względem treści, to umieszczanie jej obok wieszczów narodowych, litaratury, która przyniosła jakieś przełomy, stała się inspiracją dla ludzi czy po prostu jest podstawą religii to spora przesada. Co innego, gdy rozmawiamy o książkach ważnych dla kogoś w jego prywatnym rankingu.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Świetnie powiedziane. Jedynym usprawiedliwieniem jest fakt, że jeśli ktoś ma jakąś książkę wysoko w swoim prywatnym rankingu, to zapewne dość naturalne jest, że pragnie aby stała się ona także ważna dla ludzkości... A ludzkość nic...

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Przeczytałem posty z kilku ostatnich dni i nasuwa mi się takie pytanie. Czyż jednostka nie jest, aby cząstką ludzkości?

Pewno jest.
Jednakowoż stawianie sagi o wiedźminie albo opowiastek o Enderze w tym samym szeregu co Biblii, dzieł Homera albo choćby opowieści o królu Arturze uważam za grube nieporozumienie.
Nie ta liga, po prostu.

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Ja po prostu podaję tu książki, które zmieniły coś w moim życiu i były dla mnie przełomowe. Za całą ludzkość jak już powiedziałam wczesniej nie czuję się zobligowana wypowiadać. Gdyby cała ludzkość, powtarzam CAŁA miała podać swoje propozycje, myślę, że mogłaby was nieco zaskoczyć. Niekoniecznie pozytywnie. Myślę tak ponieważ w dobry gust ludzkości nie wierzę, a już na pewno w to, że przeciętny człowiek uważa za najważniejsze książki takie jak Iliada, Ulisses albo W poszukiwaniu straconego czasu. Jeśli nawet wymieni je w swoim rankingu, to wymieni obłudnie bo tak trzeba i tak wypada., a nie dlatego , że je przeczytał, i że mu się podobały.

Co do Mickiewicza to czy musi on mnie wzruszać i czy musi mi się podobać?? Pewnie wszyscy powiedzą, że musi bo przecież Mickiewicz "wielkim poetą był!" Może i był ale jeśli jak ktoś tu wcześniej się upierał wyznacznikiem wielkości literatury jest jej miejsce w świecie to no cóż... Wybaczcie ale co znaczy taki nasz lokalny polski wieszcz wobec świata?? Nie był on ani wyjątkowy w swoich czasach ani później i pewnie nikt poza Polakami, no i może jeszcze naszymi "braćmi" Rosjanami nie bardzo orentuje się kim właściwie był i co takiego stworzył. Jeśli więc umieścić go w tym rankingu to trzeba i ten wyznacznik wielkości literatury odrzucić.

_________________
Czyżby księciu obrzydła, żeby tak rzecz ubrać w słowa, współczesna łatwość stosunków eroto-miłosnych? To nie do wiary. Mnie by coś podobnego nigdy nie obrzydło.