Wieża Błaznów

Od oceniania tego jest Murdertaem. 8jakis nie napisał do tej pory ani jednego posta w "Skargach...", "Jasnych stronach...", "Pogadankach" i innych tematach służących do nabijania postów, ktoś jeszcze może się tym pochwalić? ;)

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Wszedłem pierwszy raz na forum, to przeczytałem interesujące mnie wątki i napisałem, jeśli uznałem, że mam w nich coś do powiedzenia. Wielu wątków nawet nie otwierałem jak mnie nie interesowały, albo na sprawie się nie znam. W innych nie zabrałem głosu, bo znalazłem tam wypowiedzi, z którymi w całości sie zgadzam, więc nie robiłem powtórzeń. Chyba powinniście się cieszyć, że znalazł się ktoś, kto podjął trud przeczytania całego dotychczasowego dorobku forum.
Chyba nie chodzi o ilość postów tylko czy są z sensem i na temat. W tym wątku zmieniliście temat z Zelazny na 8jakis, co mi nawet pochlebia.
Na statusie mi nie zależy. Admin może mi zablokować licznik postów.

Cieszymy się, ale ja osobiście tylko w tych sytuacjach, w których umożliwiłeś nam swoimi postami jakąś dyskusję. Pisanie "lubię książki XXX, XYZ i ABC" mija się z celem. To nie ankieta.
:)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

No więc może lepiej, 8jakiś bys napisał CO w "Kronikach Amberu" Ci się nie podoba. Wiem, że trudno czasem jest uzasadniać własne odczucia, ale na tym chyba polegają dyskusje.

Ja mogę napisać co mi się podoba:
- przedstawienie postaci,
- ciekawe cytaty (zwłaszcza w dialogach),
- dość oryginalna koncepcja świata - posługiwanie się kartami celem porozumiewania się czy przemieszczania się.

Natomiast przyznaję, że niektóre opisy mogą być męczące, zwłaszcza jeśli chcemy szybko dowiedzieć się co ma się dalej wydarzyć.

_________________
That's life: trust and you're betrayed; don't trust and you betray yourself.

Przeczytałem tylko dwie pierwsze kroniki.
Sporo cen schematycznych (atak na Amber Korwina, idziemy i padamy, idziemy i padamy...). Troche inwencji by się przydało.
Sposób pisania Zelaznego sprawia, że zupełnie nie przejmuję się co sie stanie z Korwinem. Zaciukaja go czy przeżyje, co za róznica.
Nie ma daru narracji.

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

Chciałes chyba powiedziec dwa tomy pierwszych kronik?

Wiesz dla mnie to był niestandardowy opis sytuacji bo po pierwsze: wojska zostały właśnie zmasakrowane i Corwin trafił do lochu, po drugie: to nie był jakis dzielny bohater ze swoją wierną drużyną tylko pretendent z bandą perfidnie wykorzystanych najemników. Gdyby to miało byc schematyczne chyba powinno byc wyraźne rozróżnienie: Eryk-zły, Corwin-dobry, a wszystko by się skończyło po bitwie o Kolvir ckliwym happy endem. Jeszcze jakieś "schematyzmy"? Sorry, ale Amber m.in. dlatego zajął wyjątkowe miejsce w literaturze fantasy, bo jest dziełem dość oryginalnym i nie poddajacym się właściwie żadnym schematom. Posądzanie Zelaznego o brak inwencji po przeczytaniu dwóch tomów to delikatnie mówiąc przesada. Zwłaszcza , że dalej znajdują się BARDZO niespodziewane zwroty akcji. No jednak chyba najlepiej ujął to Sexbeer. Cóż są tacy, których nie smieszy Douglas Adams(patrz lista bestsellerów w ostatniej Angorze) są i tacy dla których Zelazny nie ma daru narracji. To może małe pytanko: kto według ciebie ma? Bo AS akurat pisać uczył się właśnie na Zelaznym...

Zapomniałeś dodać IMVHO. Twoje prawo, oczywiście, mieć swoje zdanie na temat umiejętności pisarskich Zelazny'ego, ale moje - nie zgodzić się z nim. Bo IMHO w Amberze narracja jest znakomita. Nie dość, że Zelazny pisze płynnie, zabawnie i stylem, który mnie bardzo odpowiada, to jeszcze potrafi w inteligentny sposób narracją się bawić (fragmenty pisane z punktu widzenia Randoma - moim zdaniem najlepsze z całego cyklu, ale ja mam odchył na punkcie tego bohatera, więc jestem nieobiektywna ;)) czy błyskotliwe i konsekwentne wprowadzanie czytelnika w błąd (cała Ręka Oberona). Jeśli do tego dodać kapitalne dialogi to wyjdzie cud miód i orzeszki. A ja lubię słodycze :)

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności

Piszecie, że księgi 3-5 sa arcydziełkami. Szkoda, że nie zaczął od pierwszej.
mam prostacki sosób sprawdzania ksiązki: pierwsze zdanie. Cytuję z pamięci:Wiedźmin miał ostrze na gardle; W 1435 r. jednak końca świata nie było; Gniew Achilla bogini opiewaj; Rok 1648 to był dziwny rok; Wszystkie szczęsliwe rodziny sa jednakowe, jednak z nieszczęsliwych każda jest inna. taki początek od rau wciąga.
Z Zelaznego nie pamiętam ani pierwszego ani żadnego zdania.
AS wysoko ceni humor pana Z. Wiedzmina czytałem raz i dawno, a z pamięci wymienie natychmiast ze 20 zdan, nad którymi ryłem jak borsuk. Z Zelaznego nie pamietam nic (cztałem jeszcze "Ja niesmiertelny" icos o zakładzie niebo/piekło na rok 1000.
Styl: Sapkowski ma zwarty jak odbyt. Zelazny rozwlekły jak makaron.
Postaci: gdzie teflonowemu Korwinowi do wielowymiarowości Geralta

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

Jeśli chodzi o to czy było mi obojętne co się stanie z głównym bohaterem to raczej wręcz przeciwnie. Sposób pisania był taki, że identyfikowałam się z nim, choć faktycznie gdy popatrzeć chłodno - to jego racje były tyle warte co racje jego adwersarza, ale czytając odnosi się inne wrażenie. Muszę powiedzieć, że zawsze gdy czytam sceny gdy Corwin opisuje swoje życie w więzieniu - łzy stają mi w oczach, choć już czytałam to parę razy. Co do Randoma - to owszem interesująca i barwna postać. Takie jakby przeciwieństwo Corwina - Corwin traktuje rzeczy raczej serio i często "obrywa". Random wszystko traktuje lekko i zawsze "spada na cztery łapy". Bliższy jest mi jednak Corwin. Obydwaj z resztą zmieniają się w trakcie trwania fabuły.
Charakterystyczne jest też, że stosunek do postaci zmienia się po ponownym przeczytaniu "Kronik". Z początku np. nie lubiłam Eryka, teraz czuję do niego pewną sympatię. Juliana z kolei dalej raczej nie lubię, choć też nie aż w takim stopniu jak po pierwszym przeczytaniu.
---------------------------------
Nasze posty rozminęły się, więc odpowiadam na poprzedni:

Co do pierwszego zdania to ja raczej nie zapamiętuję książek w ten sposób. Przyznaję, że sam początek "Dziewięciu książąt Amberu" nie zachwycił mnie, ale dalej akcja się rozkręciła. Przyznaję, że niektóre opisy są trochę zbyt oniryczne, ale dialogi i sytuacje za to są doskonałe.

Nie mam dobrej pamięci do cytatów, ale podam kilka sytuacji bądź cytatów, które bardzo mi się podobały. Celowo cytuję z pamięci, więc cytaty mogą być poprzekręcane, ale sens się zgadza.

Cytaty:
[Julian do Corwina:] - Nie będę się płaszczył.
[Corwin:] - Szkoda, dawno nikt się przede mną nie płaszczył. (W oryginale brzmi lepiej: "Hell, I haven't had a good grovel for weeks.)

[Corwin:] "... któremu ufałem jak bratu, czyli by się wyrazić precyzyjniej ani trochę"

[Merlin do Randoma gdy Randomowi zależy na pewnej sprawie]
- I chcesz żebym o tym wspomniał mówiąc o atomowej rzeźbie Tony'ego Price'a?

[Merlin:]
- Spokojnie, poza tym, że chciałaś mnie zabić przez kolejne lata nie mam nic przeciwko tobie.

- Zaufaj - zostaniesz zdradzony, nie ufaj - sam siebie zdradzisz.

- I nie pozwól by ktoś się oszukiwał, nawet ja [w oryginale: "And not let anyone bulshit you, not even myself."]


Sytuacje:

- Random chce zastrzelić kierowcę, który napyskował Corwinowi, Corwin wybija mu pistolet. Random denerwuje się, że Corwin nie dał mu zastrzelić tego człowieka. Dopiero trafia do niego argument, że to do Corwina (jako starszego i bezpośrednio obrażonego) powinna należeć decyzja.

_________________
That's life: trust and you're betrayed; don't trust and you betray yourself.

8jakis Ty tak na poważnie? Bo ja rozumiem, że komuś Amber może się nie podobać, ale przecież styl Zelaznego to dokładne przeciwieństwo rozwlekłości. Ciężko mi przypomnieć sobie od ręki książkę, w której akcja posuwałaby się szybciej niż w cyklu o Amberze. Tam wszystko jest konkretne, treściwe, zero wodolejstwa. Nawet opisy - tak nielubiane przez niektórych czytelników- są krótkie (a przy tym bardzo barwne i świetnie działające na wyobraźnię, ale to już, oczywiście, moja opinia.)

_________________
http://zabawki-anneke.blogspot.com

A mnie się czasem zdarza. I, pomijając drobne wpadki z memorią, pierwsze zdanie Dziewięciu książąt pamiętam bardzo dobrze, bo mnie urzekło. Zresztą, ostatnie zdanie Dworców Chaosu takoż. Początek i koniec Drugich Kronik podobały mi się trochę mniej, ale i tak plasują się stanowczo powyżej średniej.

Co do stylu, podpiszę się pod Anneke.

Kurcze, chyba sobie powtórzę Amber w niedalekiej przyszłości. Ta dyskusja narobiła mi na niego smaku :)

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności

No jasne.
"Zegnaj i witaj jak zawsze!"

Nie pamietam poczatku Kronik Corwina. Ale faktycznie pamietam poczatek Drugich Kronik (czyli Kronik Merlina):
"It is pain in ass when someone tries to kill you"
Przetlomaczone chyba jako "To cholerne uczucie gdy ktos próbuje cie zabic".

_________________
That's life: trust and you're betrayed; don't trust and you betray yourself.

Ileż razy stosowałam ten tekst... ile wspomnień mi się z tym wiąże.
Ech.

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

A tak.

"Nie zaufał bym nawet Swoim szarym komorka"

Sytulacja Merla, w tunelu, Scrof ?

"S-...pożeram czarodziei...
M - przypomniałem sobie kilku starych pierdzieli w tym fachu..."

cyt. z głowy :)

Zawsze mnie zastanawiało jak wyglądał czerwony Chevrolet - Polly Jackson :

http://homepage.mac.com/landua/Polly_Ja ... lbum5.html

Obraz - "Cherry Red"

:)

_________________
"Don't 'maybe' me, baby. (...) Of all my relations, I like sex the best and Eric the least."

"Czy świat w którym żyjemy to wytwór naszej wyobraźni ? Jeśli tak, to czy jesteśmy z niego dumni, czy rozczarowani"

Obraz wyobrażałam sobie inaczej:P

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.