el pisze:
Ciesz się...ja mam kuzynkę (3 lata) i musze się z nią bawić klockami albo czytać jej jakieś durne bajki które zna na pamięć i w połowie mi opowiada zakończenie (udaje ze nie znalem to się cieszy ze jest mądrzejsza ode mnie)
ale jakby dać ksiazke która by ja mogła rozwijać to bym jej mógł czytać cały dzien nawet..... ale ona woli bajke z króliczkiem a potem na dobre i na złe. klan, M jak Miłość. Ż jak Życie
takie pokolenie ....yyy znaczy sie taki rocznik
To niezupełnie jest tak. Małe dziecki lubią proste bajki, rytmiczne, łatwe do powtórzenia. I bardzo lubią znane rzeczy- moja Aśka (2 latka) przed zaśnięciem chce wierszyk "Rzepka" (przykład). I 10 razy pod rząd. I sama cały wierszyk potrafi opowiedzieć. Dziecko w takiej sytuacji czuje się bezpieczne. Dotyczy to nie tylko książek, ale np. rozkładu dnia. Seriale- dziecko powiela zainteresowania rodziców, leci serial więc dziecko go ogląda, przyzwyczaja się, a jeszcze jak jest łatwo wpadający w ucho motyw muzyczny...
A co do rozwijających książek- nie spodziewaj się, że zainteresuje ją Dukaj lub Pratchett, to nie ten wiek.
A poza tym nigdy nie wiadomo co dla dziecka może być rozwijające. Zgadłbyś, że oglądania pogody. Od pogody (na TVN Meteo) właśnie zaczęłą się jej fascynacja (inaczej tego nie da się określić) cyferkami- a teraz perfekcyjnie liczy do 20. A także fascynacja mapami- wczoraj wzięłam atlas, mając dość już pogody w TV, a Aśka paluchem po mapie: Moskwa, Szczecin, Tunis, Włochy, Egipt.... Z dokładnościa do 2000 km. of course :)))
A co do książek dla dziecki: Muminki, Karolcia, cały Tomek Wilmowski, Nienacki, Mikołajek, muszę sprawdzić co stoi na półkach.....