Wieża Błaznów

A ja nie czytałem i nie będę czytał. Kretyńska dobranocka mnie zniechęciła :P

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało

A ja zaczęłam czytać Muminki stosunkowo późno: pod koniec podstawówki. A potem znowu i znowu :)) "Dolina Muminków w listopadzie" to IMHO jedna z najsmutniejszych książek ever :)
Marek: masz na myśli japońską wersję? Ja ją lubiłam, byż może dlatego, że znałam książki. W rzeczywistości Muminki nie są tak radosne.. Bliższa klimatem była polska wersja, taka wycinankowa, ale tej to ja się bałam jako dziecko, szczególnie Buki..
W każdym razie ja do Muminków musiałam dojrzeć.

_________________
ggadem lub emalią

Muminki są niesamowite zwłaszcza "Kometa..." , ale nie tylko. Nastrojowe, pięknie napisane. Japońska kreskówka to inna bajka ...

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

Ale też fajna :)

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

A podkochiwałas się we Włóczykiju? ;)

Andersen smutny był, bracia Grimm, Klechdy ludu polskiego jak i Stefan Grabiński straszni. Najbardziej podobały mi się bajki Charlesa Perrault :-)))

Ja się podkochiwałam, chociaż znałam go tylko z animowanych "Muminków" :)

_________________
Wszystkie drogi prowadzą na Haymarket :)

you and me, and the devil makes three

A po co? Ja się Muminków i tak bałam, przez te ich mordule wielgachne, nie trzeba było do tego braci Grimm ;-))

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Podkochiwałam się w Homku Tofcie z "Doliny w listopadzie". Miałam obsesję lekką na jego punkcie :))


Ja jeszcze lubiłam LaFontaine'a (jakoś tak się pisał) - taki Krasicki w wersji francais :)) Ale Perrault też uwielbiałam, szczególnie opowieść o Oślej Skórce. Film z Deneuve też był ładny :)
A z Grabińskim się niedługo zapoznam, jak tylko Kondzio skończy czytać :))

_________________
ggadem lub emalią

A co ma Grabiński do literatury dla dzieci. Ja znam tylko jego horrory???

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało

No bo to są horrory. Być moze Idy trafiła na nie w dzieciństwie :))

_________________
ggadem lub emalią

Dobranocka istotnie była kretyńska. A książki? Moim zdaniem, one wcale nie są dla dzieci...

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Książka o Muminkach była fajna, nie miałam po niej żadnych nocnych koszmarów. Ale miałam też Muminki na kasecie magnetofonowej- i to była schiza- Muminek i Panna Migotka zaglądaja do studni: " I nagle, obok swojego odbicia w wodzie zobaczyli twarz wstrętnego, okrutnego Paszczaka..."
PS. Ale do tej pory uważnie obserwuję, jakiego motyla zobaczę wiosną- tak jak Muminek i Włóczykij w "Lecie Muminków" :)

Dokładnie tak :-) Bałam się okropnie, ale czytałam, nieraz nawet zasłaniając czymś kolejną stronę albo trzymając mocno kolejną kartkę, żeby "to straszne" na mnie znienacka nie wyskoczyło ;) W dzieciństwie czytałam wszystko, co znalazłam w domu, jak leciało: podręczniki do biologii dla klas licealnych, podręcznik astronomii do technikum, popularnonaukowe książki dot. astronautyki autorów radzieckich (bo innych wtedy prawie nie publikowano), Dekameron, kryminały i wiele, wiele innych bynajmniej nie dla dzieci. Pewnie od tego mi się zwoje przeciążyły ;) Żebym jeszcze to wszystko doskonale pamiętała, byłoby cudownie :)
Asioł, zapomniałam o La Fontaine'ie :-)

polecam Łazikanty Tolkiena
eI

_________________
Koniec świata nadejdzie jutro.

Nie pamiętam czy wpominaliśmy Mary Poppins?:)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.