Wieża Błaznów

Kosiński. Jedyne, co mi się z niego podobało, "Wystarczy być", to i tak plagiat :)))

_________________
W historii ludzkości, jak wiecie wszak o tym,
Ze szczęścia robiono przeróżne głupoty.
A ja dziś za jeżem wyruszyć chcę w pościg,
I jak go dopadnę... Wiadomo. Z radości!

to jest właśnie najciekawsza kwestia w tym wątku - czy to, że nie mamy właściwego nastroju/nastawienia/wiedzy/inteligencji by coś docenić automatycznie sprawia, że jakaś książka jest kiepska?

z 'moich' najlepszych książek tylko Mistrza i Małgorzatę doceniłem od razu i bezwarunkowo...właściwie do każdej innej, czy był to Faulkner, Cervantes, Proust, Joyce czy Grass, dorastałem czasem kilka lat.

z kolei prawie wszystkie książki, które czytałem bezproblemowo - poszły w zapomnienie i ani myślę do nich wracać. Tak więc proponuję w tego typu statystykach rozróżniać czy mówimy o czytadle czy...książce. W pierwszym wypadku podczas ostatecznej oceny można się tłumaczyć nastrojem albo niewyspaniem albo brakiem erudycji albo whatever...

_________________
I'm so far behind, I thought I was first

No cóż, może faktycznie pan Sienkiewicz nieco pofantazjował sobie z tymi porwaniami, ale nudnym tego nie można żadną miarą nazwać i za to morduję;)) I za Trylogię, nie za "Kaj idziesz" przyznałabym mu Nobla. Choćby za samego Bohuna.
A w "Dziadach" fajna jest scena Dziadów:))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Myśmy mieli w liceum fajną babkę, która nam poopowiadała o tych wszystkich kabałach, nekromancji, hierarchii duchów, gnozie, symbolach biblijnych etc. Dla mnie "Dziady" to kawał magii, i to magii nie zawsze białej, a nie msza żałobna za ojczyznę, jak to się przy ich okazji ściemnia.

_________________
W historii ludzkości, jak wiecie wszak o tym,
Ze szczęścia robiono przeróżne głupoty.
A ja dziś za jeżem wyruszyć chcę w pościg,
I jak go dopadnę... Wiadomo. Z radości!

dokładnie. Przy okazji kolejny przykład na to, że przydaje się trochę wysiłku i dodatkowej wiedzy przy lekturze...damn, przecież możemy tylko zyskać, gdy nam się oczy szerzej otworzy na dodatkowe zalety dzieła sztuki.
PS. No, rzecz jasna można też uznać, że my - jako największy autorytet - wiemy najlepiej i co się mamy słuchać jakichś...dziadów

_________________
I'm so far behind, I thought I was first

Hm...Żeromski, stanowczo i zdecydowanie nie moja para kaloszy. "Imperium mrowek" - bestseller niejakiego Webera:P, "Podglądania" Krystiana Lupy,po których spodziewalam się wiele, a dostałam wielkie nic:>, "Alchemik" Paulo Coehlo (nie doczytałam:P), "Samotność w sieci" Janusza, tfu, L. Wiśniewskiego (doczytalam, niestety:P), a z fantastyki ostatnio rzuciłam w kąt "Śmierć ma zapach szkarłatu" Zimniaka. A, i jeszcze "Wojna polsko -ruska" Maslowskiej. I "Pod mocnym aniołem" Pilcha. A i jeszcze "Kroniki Jakuba Wędrowycza"( a zaczęłam je w najlepszej wierze:)

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Osobiście nie bylam w stanie przebrnąć przez "Blaszany bębenek" Grassa. Styl narracji jakoś mi nie podszedł; aż nie zdążyłam wgryźć się w treść (zapewne treściwą) zamęczyły mnie rozwlekłe opisy w rodzaju "no i moja babka otworzyła usta w których miała te szeroko rozstawione zęby, podniosła rekę w której trzymała pieczony ziemniak, podmuchała, ugryzła ziemniaka, zamknęła usta z szeroko rozstawionymi zębami i zaczęła przeżuwać. A ja to teraz wybijam na bębenku". Może jeszcze kiedyś do tego wrócę...

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Koleżanka, zresztą w moim wieku, powiedziała mi kiedyś z odrobiną wyższości w głosie: "Z czasem do tego dorośniesz". I, kurcze blade, miała rację. :-)

"Nad Niemnem", tak, to trzeba zaznaczyć. :)
Z fantastyki najgorsze co czytałem to zdecydowanie "Korona ognia" i "Magiczny ogień" niejakiego Greenwooda. To jest dylogia i po przeczytaniu pierwszego tomu za drugi zabrałem się z nadzieją, (byłem na wakacjach i deszcz padał ;)), że nie może być gorszy od pierwszego. Jak się można domyślić nie doceniłem p. Greenwooda. Powiem tak, w porównaniu z nim to Salvatore jest absolutnym geniuszem zasługującym na Nobla z literatury. :))))))))))

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Co wy chcecie od Nad Niemnem???
W ostatnie wakacje sobie przypominałam i podobało mi się jeszcze bardziej niż za pierwszym.

Są ludzie którym się "ruden wyjcen" podobają. ;)))))

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Ja też dopiero co odświeżałam. Książka jest śliczna, ciepła ciepłem wieczornych promieni słońca nad polami zbóż, bohaterowie są sympatyczni...
Kiedyś śniło mi się coś porównywalnego z pierwszą sceną NN; byłam w tym śnie czymś w rodzaju Justyny (a może Marty?:)). Niedługo potem zabrałam się za książkę i przeżyłam deja vu. Może dlatego ją tak lubię:)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Programowość. Programowość "NNiemnem" zabija. :-/
Aczkolwiek film podobał mi się, może dlatego, że zamiast opisów tych krzepkich dzielnych chłopów byli żywi ludzie? ;)

Aha, Anterion <ręka na zgodę>

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Z tej książki tak cieknie tendencją jak z przeciętnej wenezuelsko-peruwiańsko-finlandzkiej telenoweli. Takie jest moje zdanie na ten temat :]

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Całkiem możliwe, ze tak lubie tę poweiść bo nie była moją lekturą.
Hal:)))