Wieża Błaznów

Szczerze mówiąc to Wędrowycz był czymś nowym. Wcześniej nikt nie zrobił głównego bohatera takim degeneratem. :) Miało to swój urok. Miało bo ostatnio nawet mnie zaczyna się nudzić. Wszystkie te opowiadania są w sumie takie same.

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Wendrowycz jest wzorowany na bohaterze Kuttnera, co też nie trzeźwieje.
Ale Philipiuk uprawia produkcję taśmową i udaje mu się co dziesiąte opowiadanko.

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

Gdyby Pilipiuk poprzestał na jednym opowiadaniu, byłoby ok. Degenerat jako postać... no cóż. Owszem, może i oryginalny, ale cykl opowieści o W. moim zdaniem jest lekkim nieporozumieniem.
Czekam na kolejny cykl opowieści o jakimś innym degenerado, zatytułowany np. 'Czarująca chwila w towarzystwie pedofila';)

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Byłoby może lepiej gdyby się skupił na powieściach. "Czarownik Iwanow" jest powieścią, króką bo tom jest dosztukowany kilkma opowiadaniami ale to chyba najlepsze co wyszło z Wędrowyczem. Dlaczego miałby poprzestawać na jednym? Niech pisze, czemu nie? Ale niech w tych opowiadaniach się coś zmienia. Problem w tym że kiedyś Pilipiuk natrzaskał tych opowiadań i teraz tylko je drukuje. To wszystko warsztat sprzed paru ładnych lat.

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Czasami nadżera mnie cynizm. Taki malutki, niegroźny, a jednak.
Wędrowycz jako postać jest bardzo nośny, przynajmniej dla pewnej grupy wiekowej. Dla młodszych nastolatków, dla których chlanie wódy jest tożsame z dorosłością. I to jest target, dla których ta postać powstała. Osobnicy nieco;) starsi, którzy mają już inne pojęcie, są panem W. troszkę zniesmaczeni. Ale to nie oni są grupą docelową. Nie pieją hymnów hu czci szaszlyków z psa i mętnego bimbru. Wolą inną egzotykę.
O pedofilu napisałam nieprzypadkowo. Wędrowycz miał zdobyć popularność dzięki zaszokowaniu odbiorcy - i zdobył. Więc dlaczego nie stworzyć innego szokującego bohatera, nie nazwać go Ziutek Cebulka, i na wesoło oraz z przymrużeniem oka nie pokazać, jak sobie poczyna z siedmiolatkami.
No kupa śmiechu. Z przewaga kupy.
Ręczą, że tego rodzaju 'literatura' rozchodziłaby się jak świeże bułeczki. Kassa wciąż brzęczy, a komu potrzebny dobry smak?;)

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

To dawajcie, piszemy:) Czas zrobić trochę grosza na utrzymanie forum;) Może na fali popularności ktoś wyda również Hrabinę;)

Hm, młodszym nastolatkiem nie jestem, za wódką nie przepadam, szaszłyków z psa nie pochwalam, tak samo jak uwielbienia dla carskiej Rosji, pedofiów bym wieszał za jajca na drucie kolczastym a opowiadania o Wędrowyczu jakimś cudem mi się podobały. To że po pewnym czasie zaczęły mnie nudzić to inna sprawa. I co Ty na to Kocie?

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Wiew nowości zawsze oszałamia;) A potem zaczyna dławić:P
To ja na to:P

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Opowiadania o J.W. to żenujące, prymitywne, kiepsko napisane i potwornie idiotyczne bzdety. Grafomania prima sort.

To nie grafomania. Grafoma pisze badziew, będąc pewny, że tworzy arcydzieła. I nie może przestać. P. wie co pisze i nie musi, tylko chce (zarobić). Jego prawo.

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

Wszystko sprowadza się do tego, że każdy żart powtarzany milion razy przestaje być śmieszny. Zwłaszcza gdy jest to żarcik niewybredny, a takowym jest postać Jakuba W. :]

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

Łotototo! Dawno już nie miałam okazji się z Tobą, Anyu, zgodzić, najwyższy czas na to przyszedł :) Wędrowycza była za dużo. Kilka opowiadań nikomu by nie szkodziło, ot, niekoniecznie smaczny dowcip, rzeczywiście oparty na pomyśle na niecodziennego bohatera. Tylko że po którymś razie zaczął nudzić, a potem - denerwować. Dlatego ja z Wędrowyczem nie przeholowałam i tym sposobem zachowałam całkiem przyjemne wspomnienia.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Z tego co pamiętam to Syzyfowe Prace Żeromskiego =/

_________________
the wind of change blows straight into the face of time..

Hm... ja przeczytałem kilka opowiadań o J. W. dlatego mi się nie przejadł - ale po prawdzie to po kilku opowiadaniach zupełnie nie miałem ochoty na więcej. Taśmówka, panie...
A co do Pilipiuka ogólnie - taką sobie wybrał robotę i nie życzę mu źle, niech pisze... Przynajmniej uczciwie twierdzi że nie chodzi mu o pisanie arcydzieł, ukazanie współczesnej Polski, literackiego Nobla... nie udaje nie wiadomo kogo i to mam mu za plus. A że nie jestem fanej jego twórczości, to już insza inszość.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

Niemniej jednak mógł sobie znaleźć zajęcie, które wychodziłoby mu ciut lepiej ;) No, ale to jego sprawa.

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.