Blaireau pisze:
Pacek, szczególnie ty masz chyba skłonności do histerii, albo do reakcji przypominających histerię. Nie zamieniajmy tego miejsca w forum Onetu. Z całym szacunkiem. Rozumiem, że zależy ci na kasie, ale w takich właśnie okolicznościach warto zachować zimną krew.
Z całym szacunkiem. Uważasz zatem, że nazwanie kradzieży kradzieżą jest histerią?
Argument o kasie bardzo miły, dziekuję. Istotnie, prawdziwy, choć akurat w tym wypadku chodzi bardziej o kasę Szmidta czy Makowskiego, niż moją.
Blaireau pisze:
Pacek, a pomyśl ilu "złodziei" podczytuje czasopisma w czytelniach bibliotek ;)
Wiesz, może nie wkładaj mi w usta słów, których nie powiedziałem.
Lawrence pisze:
Trudno, może jestem naiwny, ale moi kupieccy antenaci wychowali mnie w przekonaniu, że postawa "wolę wyrzucić, niż sprzedać taniej" jest moralnie naganna. Zresztą na chłopski rozum ze sprzedaży przedatowanych czasopism można miec jeszcze jakieś niewielkie pieniądze - z przemielonych ma się za przeproszeniem ziggurat. Społeczeństwo ubożeje i kiedy przychodzi do ograniczania potrzeb, wiadome jest, że gazety, zwłaszcza te drogie, idą na pierwszy ogień. Inaczej nie będzie.
Owszem, można mieć jakieś pieniądze ze sprzedaży przedatowanych czasopism, ale krótko. Bo przecież nie są to gazety codzienne, klient nic nie traci, jeśli kupi sobie za miesiąc, już przecenione. Nawet zyskuje, prawda? Więc ziggurat uzyskujesz jeszcze pewniej, tylko nieco później, tak po pół roku mniej więcej.
Piszesz wprawdzie, że kupowałbyś swój ulubiony tygodnik w momencie ukazania się i za pełną cenę - ale coś mi sie zdaje, że jesteś odosobniony.
Lawrence pisze:
Z drugiej strony - chętnie bym sobie pobuszował po archiwalnych numerach, żeby dokupić te, których z jakichś powodów nie mam. Tak więc zwolennik "redystrybucji" czasopism niekoniecznie musi być jakąś śliniącą się hieną, czekającą tylko, żeby ograbić wydawcę i autorów z należnych im zysków.
Owszem. Ale nie o tym chyba pisaliśmy, prawda? Tylko wyraźnie o sytuacji, kiedy pisma sprzedawane są bez wiedzy wydawcy, na jego szkodę.
Magdalaena pisze:
Nadal twierdzę, że jak najbardziej w porządku byłaby sytuacja gdyby wydawca sprzedawał zwroty po niższej cenie, a nie niszczył je.
Może i byłaby, ale przynajmniej dla pism niszowych jest nierealna. Policz koszty przy realnej sprzedaży pomiędzy 9-15 tys egzemplarzy i zwrotach ok. 50%. Zobaczysz jak mały jest margines zyskowności, przy którym muszą działać wydawcy czasopism (przy marży dystrybutorów 40%). I jak mało trzeba, żeby tej zyskownosci w ogóle nie było - wystarczy sprzedać 1000 mniej. Naprawdę uważasz, że gdyby była możliwosc kupienia pisma za miesiąc za pół ceny to 10% czytelników by nie poczekało? To wystarczy w obecnych warunkach żeby zarżnąć pismo.
Magdalaena pisze:
Brakuje tu tylko RAZa, który uważa, ze biblioteki powinny mu płacić tantiemy.
Mogłabyś wyjaśnić jaki to ma związek z tym o czym rozmawiamy?