Wieża Błaznów

Przeczytałam w najnowszej NF „W głąb ścieżką pamięci” Resnicka i jakoś tak... nie bardzo. W przeciwieństwie do Ala nie przeszkadza mi powtórka chwytu z „Kwiatów dla Algernona”, Resnick używa tego chwytu żeby powiedzieć coś zupełnie innego. Szkoda tylko, że nie bardzo mu to wychodzi, ta historia jest jakaś taka... zbyt powierzchowna, za prosta, zbyt przewidywalna (nie brakowało mi zwrotów akcji, to nie ten typ literatury, ale przydałby się jakiś mocniejszy akcent pod koniec, coś, co potrafiłoby chwycić za serce). Miało być przejmująco, ale ja się nie wzruszyłam. Resnick potrafi lepiej.

Btw w NF jest także tekst o New Weird, z którego można się dowiedzieć, że nikt, włącznie z samym autorem tekstu, nie wie, co to właściwie jest :)

_________________
http://zabawki-anneke.blogspot.com

O New Weird to się jakiś czas temu (chyba też na łamach "NF") Jacek Dukaj rozprawiał - i w sumie też wiele z tego nie wynikało, oprócz tego, że można pod to podciągnąć wszystko co jest "weird" i "new" :)

Krążą ploty, że Solaris chce wydawać nowe pismo - w 3/4 przedruk jakiegoś zachodniego. Więcej informacji na razie brak :)

_________________
Katedra - portal o literaturze fantastycznej
Ględzenie Shadowa - mój blog

A w pierwszym numerze będzie najnowsze opko Chianga :)))

_________________
http://zabawki-anneke.blogspot.com

O! Masz znacznie dokładniejsze informacje niż ja, możesz jeszcze coś powiedzieć? A Chiang to świetna wiadomość!

_________________
Katedra - portal o literaturze fantastycznej
Ględzenie Shadowa - mój blog

Anneke namieszała trochę (chociaż na polconowej prelekcji Sedeńki siedziała tuż obok mnie :->). Pokrótce: Sedeńko planuje uruchomienie nowego periodyku na licencji któregoś z zachodnich magazynów. Tylko tekst (zero komiksów, fotografii itd.), niewielki nakład (kilka tysięcy), a dystrybucja przez prenumeratę oraz Empiki - za kilka tygodni ruszą oficjalne zapowiedzi. Licencja jest tak skonstruowana, że 3/4 ma być z oryginału, a 1/4 wkładu własnego Sedeńki - co ciekawe, te 3/4 do wyboru z całego archiwum od początku istnienia periodyku, a nie tylko z bieżącego numeru.

Co do Chianga: w tegorocznych "Krokach w nieznane" miało być opowiadanie "What's Expected of Us", ale plany się zmieniły - pójdzie w jednym z pierwszych numerów nowego czasopisma, a w "Krokach..." będzie zamiast tego najnowszy tekst Chianga, jeszcze ciepły i AFAIK niepublikowany.

PS: Zbieram się do skrobnięcia paru słów o wieściach wydawniczych zasłyszanych na Polconie, ale wciąż czasu nie mam... Postaram się jutro siąść i wrzucić dłuższego posta.

_________________
I'm not dead yet.

Fakt, coś chyba pokręciłam...

A teraz dalszy ciąg wrażeń z lektury NF:
„Śmierć w oparach opium” – całkiem niezłe, choć to straszny kulturowy misz-masz. Dekadencki powojenny (zgaduję, że chodzi o pierwszą wojnę) Londyn, palarnie opium plus kokaina, którą bohaterowie zażywają w takich ilościach, że się dziwiłam, jakim cudem oni w ogóle jeszcze żyją. A do tego żydowska magia, wudu oraz... chińska mafia. Brzmi okropnie, ale ma swoisty „pulpowy” urok. Szkoda tylko, że intryga jest tak strasznie banalna – przydałoby się trochę więcej oryginalności, może też humoru, bo momentami trudno ten literacki patchwork traktować poważnie.
„Jaszczurczy pierścień” - spodziewałam się, że będzie lepsze... :( Realia ładnie zarysowane, ale to tyle, bohater nie wzbudził we mnie emocji, choć przez cały czas miotają nim strasznie silne uczucia. Opowiadanie w ogóle wydaje mi się dość powierzchowne i jakieś takie... pospieszne, kończy się zanim zdążyłam się czymkolwiek przejąć czy zainteresować.
„Gothicstory” – przeczytałam kawałek i mam dość. Nie znoszę większości blogów i to zarówno tych „różowych” jak i „mrocznych” – oba pisane są przez afektowane idiotki i blog, na który stylizuje się Jabłoński nie jest tu wyjątkiem. Nie wiem, może autorowi taka forma do czegoś była potrzebna, może potrafił to twórczo wykorzystać. I nie dowiem się, bo opka do końca nie przeczytam, sam styl już mnie odrzuca.

_________________
http://zabawki-anneke.blogspot.com

IMO absolutnie nie masz czego żałować. Nie wiem, być może zostanie owo opowiadanie uznane przez fanów jako arcyciekawy zabieg stylistyczny, ale jak dla mnie żenuła. Doczytałam przez zdrożną ciekawość, jak długo można szarpać nerwy czytelnika, jak się okazało, do ostatniej kropki. Czy może wielokropka, w końcu było o trumnach, wampirach i mhroku.

„Śmierć w oparach opium” mnie również się podobała, podobnie większość opowiadań (wyłączywszy Jabłońskiego, choć Pawlak też nierewelacyjny, znów się zgodzę z Anneke), felieton Grzędowicza też pozytywnie oceniam. Ogółem - jak dla mnie, naprawdę porządny numer NF. Rokuje to pozytywnie.

_________________
وأنا؟ أنا كقطة سيامية في جوف راحتيه

"Down Memory Lane" mnie wzruszyło. W sumie na upartego do tych cholernych "Kwiatów..." można się odnieść, ale to jednak zupełnie inne, odmienne wykorzystanie tematu regresji mentalnej. A refleksyjny nastrój powiększył mi się po "Podróżach z moimi kotami". Czy ja kiedyś czytałem opko Resnicka, które miałoby chociaż cień happy endu?

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Miejmy nadzieję :) Co do "Gothicstory", to opko średnio podpasowało np. czytelnikom z forum NF. Wniosek - nie jesteś odosobniona w swoich opiniach ;) A propos, niedawno trafiłem na jakąś francuskojęzyczną stronę z której dowiedziałem się nawet, jakie sporty uprawiają prawdziwi Goci... :D

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...

Ja jak zwykle z powodu braku czasu na czytanie jestem odrobinę opóźniony i jestem właśnie w trakcie "Śmierci w oparach...", więc o tym opowiadaniu zdania żadnego nie mam, a co do reszty najnowszej NF:

"W rybnym straszy" zwyczajnie mi się podoba. Nie ze względu na treść, ale sposób prowadzenia narracji i rytm. No lubię takie niestety.

Opowiadanie Resnicka podobało mi się, aż do momentu, gdy bohater decyduje się zostać królikiem doświadczalnym. Dla mnie trochę zbyt pretensjonalny i jednak szczęśliwy ten koniec, brakuje tylko "The end" przepływającego przez ekran w towarzystwie baloników. Drażniło mnie używanie seplenienia czy jakkolwiek to nazwać, w dzienniku, wytłumaczeniem dla mnie jedynym byłoby gdyby zapiski były mówione, nie pisane.

Cóż, gdyby się stylizował, nie byłoby problemu i pewnie rezultat byłby interesujący. Pomijając to, że niemalże od pierwszego zdania zakończenie jest całkowicie przewidywalne, rozrzucenie gdzieniegdzie po tekście słówek w stylu "trendy", "glamour" i "cool" nie spowoduje iz choćby w najmniejszym stopniu będzie przypominał styl pisania ewentualnej małolaty. Niewiarygodne na poziomie stylu od pierwszego do ostatniego słowa.

A w najnowszej NF jest sympatyczna miniaturka Mieville'a. Do jego powieści ma się nijak, ale czyta się fajnie - jak nie lubię szortów tak ten akurat przypadł mi do gustu :-)

_________________
http://zabawki-anneke.blogspot.com

Są jeszcze spódniczki.
NMSP

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

A z opowiadań jest jeszcze ciekawe "Opętanie" Świerczka - o egzorcyzmowaniu Bolesława Bieruta :)

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Ja bardzo proszę, niech mi ktoś powie, czym "Smycz" zasłużyła sobie jego zdaniem na I miejsce w konkursie NF na opowiadanie grozy ???

_________________
Kiedyś pisano różne rzeczy na ścianach toalet.
Teraz do tego celu służy internet.

Tym, czym Masłoska na Nike :)) Ale fakt, sztampowe, słabe i nieśmieszne.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG