Wieża Błaznów

Ja co tydzień wertuję uważnie i Newsweeka i Politykę i Wprost. W sumie każda z tych gazet jest zboczona w innym politycznie kierunku i gdy w każdej ukarze się artykuł na ten sam temat, to to, co znajde w każdym z tych artykułów mogę z pewnym duzym prawdopodobieństwem uznać za prawdziwe. Każda z osobna z tych gazet jest okropna:

Newsweek maksymalnie proamerykański
Wprost antylewicowy
Polityka antyprawicowa

A napewno takie jest moje o tych gazetach zdanie.

Przez całe studia też musiałam wertować te piśmidła, niezależnie od tego czy mi się podobały czy nie. Do tego faszerowałam się trzema wydaniami wiadomości codziennych, na trzech stacjach tv. Na szczęście już nie muszę, ale do goniącego za sensacją Newsweeka mam uraz do dziś. Niestety, w pewnym momencie "Wprost" zaczął dobijać do jego poziomu. Szkoda moim zdaniem czasu na jedno i drugie.

Co do "Przeglądu społecznego", przejrzałam pobieżnie, ale postać naczelnego jakoś zniechęciła mnie do zagłębiania się w treść:]

Bzdura na bzdurze bzdurą pogania. Newsweek jest ani pro ani anty. Newsweek Polska to ambitniejsza wersja "Super Expressu", niestety. W przeciwieństwie do znakomitego Newsweek International, którym się swego czasu zaczytywałem.

Wprost antylewicowy? ROTFLMAO z fikołkiem. Wprost zmienia barwy w zależności, kto jest u koryta. Poziomem równa do Newsweek Polska, niestety.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Przeczytaj sobie "Przegląd". "Polityka" w porównaniu jest bardzo obiektywna i wyważona :]

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Wprost kojarzy mi się z pojeżdżaniem po Millerze, Belce i Kwaśniewskim, stąd moje antylewicowe skojarzenia.

Wprostu generalnie nie czytam, ale latem podczas pracy przejrzałam kilka numerów. Artykuł o tym, że komunizm był taki fe (jakby ktoś tego nie wiedział jeszcze) nawet mnie rozbawił ;)

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Wprost pozycjonuje się na konserwatywno-liberalny tygodnik. Gdyby dodać do tego jeszcze jego tendencyjność, uproszczenia oraz poszukiwanie sensacji, to mamy jego rzeczywisty obraz na rynku.

Tark: Kiedy Wprost był wg ciebie prolewicowy?

Zasadniczo w okresie gdy lewica po raz pierwszy doszła do koryta na dużą skalę po transformacji, czyli w okolicach I kadencji AK. Poza tym Wprost ma od zawsze odchyłkę na lewo - pozostałość po trudnym dzieciństwie, przecież Wprost powstało jeszcze za tzw. głębokiej komuny.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Ok, dzięki. Ufam ci na słowo, bo w tych zamierzchłych czasach miałem co innego w głowie i jakoś nie po drodze było mi z czytaniem gazet;)

W czasach 1 kadencji Kwaśniewskiego to ja czytałam jeszcze Bravo Girl :D, nie no żartuję, ale wtedy mało co się polityką interesowałam.
Ale z tą antylewicowością nie przesadzajcie, ostatnio Miller tam artykuły pisywał :)

Linia Wporsta jest prosta: nie wazne czy mądrze i prawdziwie, byle sensacyjnie. I jak nam zapłacą to będziemy wychwalać każdego, nawet Kulczyka i CIA

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

I Nałęcz ma stałą kolumnę ;) Najśmieszniej było, jak pismo po Cimoszewiczu jechało, Nałęcz wtedy zapewniał pluralizm myśli wręcz schizofreniczny ;))

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Aha, jest jeszcze jeden ważny antylweicowo-sensacyjny element wprost... a nawet dwa:

redaktor naczelny Marek Król, czyli nawrócony KCyk, który teraz uważa wszystko, co po lewej za zle i Pan Wildstein, który mu w tym wtóruje i na siłę szuka i sensacji i sposobności do gnojenia lewicy, niezależnie od kosztów.

Taki jest wstęp do okładkowego artykułu z nowego Newsweeka (dotyczący tego że Opus Dei jest w polskim rządzie, co oczywiście wielką sensacją być musi):

"Każdy, kto przeczytał "Kod Leonarda da Vinci", najgłośniejszą książkę ostatnich lat, pamięta tę scenę opisaną już na pierwszych stronach. Jeden z bohaterów, Silas, gorąco modli się. Równocześnie zadaje sobie ból, zaciskając na udzie skórzany pas nabity metalowymi kolcami. To pokuta za morderstwa, których dokonał na rozkaz Opus Dei, tajnej organizacji podlegającej bezpośrednio papieżowi. Według autora "Kodu" Dana Browna jej zadaniem jest wszelkimi metodami, także zbrodniczymi, strzec wstydliwych tajemnic Kościoła. Książka Browna, mieszająca fikcję z faktami i uznana przez ludzi Kościoła za antykatolicką, to najbardziej znamienity przykład czarnej legendy Opus Dei."

Do czego to doszło, żeby ta książka stanowiła bazę odwoływania się na tematy kościelne...

Wynika to pewnie stąd, że dla wielu ludzi jest to jedyne źródło, z jakiego dowiedzieli sie czegokolwiek o Opus Dei. O samej organizacji dobry artykuł miał Stern, w numerze wydanym po śmierci papieża.

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris