Wieża Błaznów

Mnie się Turms podobał :) A co do miłości, to ta prawdziwa wybacza wiele... Nie odniosłem jednak wrażenia, że Turms kochał do końca i na zabój, wydawało mi się, że do owej femmelette odnosi się ( później) z pobłażliwą sympatią, wiedząc, że jest ona zbyt głupia i płytka aby jej robić uwagi czy wyrzuty bo i tak nie zrozumie... Mogę też założyć, że niektórym facetom trudno mścić się na kobiecie z którą żyją, nawet jak ona zasługuje na nauczkę. Jednym słowem - zupełnie inny odbiór :)
Nb. WMK - czułabyś się lepiej gdyby Turms wykazał się machismo i złoił suce skórę?

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...

najlepsza wizja renesansu, lepsza niż u Brzezińskiej czy u Kaya

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

Czy ktoś z historycznych specjalistów mógłby polecić mi jakąś przystępnie napisaną, ciekawą i mniej więcej zgodną z prawdą powieść dotyczącą czasów napoleońskich? :) Strasznie lubię ten fragment historii Francji i chętnie poczytałabym coś "nadobowiązkowego", a na razie jakoś nikt nie podał mi żadnych konkretnych tytułów, choć wypytywałam znajomych. Wyszukiwarka mnie zawiodła jak zwykle, a przeglądając ten temat jakoś nic nie rzuciło mi się w oczy.

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

Za specjalistę się nie mogę uważać... Ale lubię np. Gąsiorowskiego.

Generalnie w powieściach licencia poetica zastępuje warsztat naukowy więc nie ma co tutaj jakoś do tego podchodzić rygorystycznie jak sądzę :) Epika to epika , swoje prawa ma. Myślę, że w książkach , które wymienię znajdziesz klimat epoki. Ale to nie są naukowe monografie i syntezy. Przede wszystkim rozrywka i klimat. Myślę, że poznawać historie epoki w sensie ściślejszym to lepiej z prac naukowych i popularno - naukowych plus pamiętników z epoki. Moim zdaniem sensowne powieści napoleońskie i okołonapoleońskie to :
Waldemar Łysiak "Szachista"
Waldemar Łysiak "Szuańska ballada"
Waldemar Łysiak "Kolebka"
Max Gallo "Napoleon" :
Tom 1 : "Pieśń Wymarszu"
Tom 2 : "Słońce Austerlitz"
Tom 3: "Cesarz Królów"
Tom 4 : "Nieśmiertelny ze świętej Heleny "
Victor Hugo "Nędznicy"
Gąsiorowski Wacław "Huragan"
Gąsiorowski Wacław "Rok 1809"
Gąsiorowski Wacław "Szwoleżerowie gwardii"
Lew Tołstoj "Wojna i pokój"
Stendhal "Pustelnia parmeńska"
Stendahl "Czerwone i czarne"
Joseph Conrad "Pojedynek" i "Korsarz" ( nowele )
Aragon Louis "Wielki Tydzień"
Tyle mi przychodzi do głowy jeśli idzie o powieści "napoleońskie" i "okołonapoleońskie".
Do tego jeszcze dobre fragmenty o Waterloo są u Thackeraya w "Targowisku prózności". No wiadomo "Popioły" Żeromskiego jeszcze są (ekranizacja to porażka Wajdy z tych samych powodów co "Lotna" IMVHO). Z daleka się radzę się trzymać od "Bram Lipska" - totalna chała pisana w manierze produkcyjniaka niestety :] Bardzo popularny na Wyspach cykl o majorze Sharpie Bernarda Cornwella
( http://www.southessex.co.uk/ ) w Polsce się natomiast nie ukazuje niestety :)


Update : Pod wpływem postu Nożownika przyszedł mi do głowy jeszcze cykl Patricka O'Briana o Jacku Aubrey'u. Po polsku wyszły :
- Dowódca "Sophie"
- Kapitan
- HMS "Surprise"
- Dowództwo na Mauritiusie
- Zapomniana wyspa
- Pan i władca. Na krańcu świata

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

Ja bym jeszcze dorzucił cykl C.S Forestera o Hornblowerze :)

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...

Łał, no dzięki bardzo, nawet nie spodziewałam się, że podacie aż tyle pozycji :) Na pewno coś sobie wybiorę i poszukam, może nawet więcej róznych cosiów, bo wybór naprawdę duży :)

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

Uzupełniam o to co sobie Bidwella (nawiasem pisząc ładny kawalek życia spędził w podjeleniogóskiej Przesiece ten angielski pisarz :)) przypomniałem:
Bidwell George "Lord Nelson"
Bidwell George "Admirał i kochanek. Horatio Nelson"
Bidwell George "Ten zły wódz. Artur Wellington"

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

Obowiązkowo, znakomicie gawędziarsko napisane: Napoleon i jego marszałkowie, Archibalda Gordona MacDonnela

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało

To chyba nie powieść ;) Ale jeśli mielbyśmy polecać jeszcze tego typu "gawędy" to spokojnie można dużo więcej wymienić. Na przyklad :
Łysiak Waldemar "Cesarski poker"
Łysiak Waldemar "Empirowy pasjans"
Łysiak Waldemar "Napoleoniada"
Łysiak Waldemar "Francuska ścieżka" (niektóre eseje)
Dackiewicz Jadwiga "Synowie Napoleona"
TOM I "Książę Reichstadtu - Napoleon II"
TOM II "Aleksander Walewski"
Dackiewicz Jadwiga "W gnieździe Bonapartych"
Brandys Marian "Generał Arbuz" ( gawęda o gen. Zajączku )
Brandys Marian "Kozietulski i inni"
Brandys Marian "Oficer największych nadziei" (biografia Sułkowskiego)
Sztenic Stanisław "Bratanek ostatniego króla" (lekka gawęda o Pepim i epoce)
Dumas Aleksander, ojciec "Napoleon Bonaparte"
Dumas Aleksander, ojciec "W pałacu carów"
Gąsiorowski Wacław "Pani Walewska"
Dankowski Juliusz "Jeniec Europy"
Howard Richard "Synowie Bonapartego"
Howard Richard "Najeźdźcy Bonapartego"

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

I tym sposobem Anya ma zajęcie na najbliższe pół roku, chyba, że opanuje sztukę szybkiego czytania ;)

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...

Pół roku to bardzo optymistyczna wersja ;) - nie czytam szczególnie szybko, a żeby przeczytać bez pośpiechu te ponad 50 pozycji to ponad roku trzeba ;) Ale to nic, dla mnie im więcej tym lepiej - już zaczęłam przeszukiwać domową biblioteczkę i póki co, wygrzebałam Łysiaka :))

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

Ty podstepny lisie!
To nie jest dobre pytanie.
Dobre pytanie to jest 'Czy Turms powinien pogodzic sie z tym, ze jego kobieta jest glupia i plytka, i w zwiazku z tym zadowolic sie bzykaniem wyrachowanej idiotki, czy tez zostawic ja w cholere.'
Dlaczego od razu mowa o biciu, drogi Navajero?
Chyba, ze w glowie ci jakies wyrafinowane techniki...;)

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Tak, tak!!! Kajdanki i jedwabne bicze! ;)

Przechodząc do meritum sprawy, to co Twoim zdaniem powinien Turms uczynić? Bzykać czy odstawić?

_________________
C'est grand malheur de ne pouvoir etre seul...

Te gawędy można traktować jako rzetelne źródła informacji o epoce czy licencia poetica zastąpiła warsztat naukowy ; ) ?