Wieża Błaznów

Zodndrak, Kocie, lepiej oznaczcie te spoilery :) Ja już co prawda tę powieść czytałam, ale są też inni...

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

Czy ostatni tom to Łowca dusz, czy po nim jeszcze jest jakiś następny wydany u nas?
W Łowcy dusz szeryf mieszka już w Bostonie. O'Dell dzwoni do niego, a wtedy odbiera kobieta...
Przy dalszych tomach na mnie nie licz, bo nie zamierzam czytać. Wystarczy. To było dobre na samym początku.
Nie taki straszny ten spoiler, Anyu.

Informacja o rozwoju uczucia agentki Maggie może i spoilerem nie jest, ale o tym, kto ostatecznie okazuje się być mordercą-pedofilem jak najbardziej. Przynajmniej ja tak zawsze pojęcie spoilera rozumiałam :)

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

Spoilerowanie Kavy to nie jest grzech ciężki :)

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Przepraszam rozpędziłam się. Ale tego można się było domyślić już na początku. Sex ma rację, Kava to nie są kryminały takiej klasy, żeby to coś strasznie szkodziło. Mnie osobiście wnerwiała opiszałość bohaterów, kiedy ja już wiedziałam kto zabija, a oni wynajdywali jakiś debilnych innych podejrzanych.

Ale przepraszam. Zrobiłam to, co trzeba było na kolor tła.

Orion, po "Łowcy dusz" jest jeszcze na 100% "Granica szaleństwa" i chyba coś nowego mignęło mi ostatnio w empiku.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

A tymczasem Baigent i Leigh wytoczyli proces wydawnictwu Random House. Chodzi o pomysł z potomkami Jezusa i Marii Magdaleny, ściągnięty od nich przez Dana Browna.

Czy oskarżyciele mają rację to zależy od tego, czy o owych potomkach już wcześniej krążyły legendy i czy ten mit jest częścią wspólnego dziedzictwa kulturowego, czy to ich prywatna teoria.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Hm, teoria, prawdziwa czy fałszywa, jest po prostu teorią i należy do wszystkich. Przynajmniej moim zdaniem. Może trzeba po prostu powołać się na jej twórcę?

Nie powiem, że teoria Ensteina należy do wszystkich - należy do Einsteina i nikt nie powinien mówić, że jest jego. Może z niej korzystać, opierać się na niej... Ale pewnie to wydawnistwo nie chce, żeby to wygląało tak, jaby to Brown wymyślił.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Ech no bo ja do ostatniej strony czekałam na jakiś niespodziewany zwrot akcji - nie wierzyłam, że rozwiązanie może być tak oczywiste :) Byłam wręcz przekonana, że to umyślne wprowadzanie czytelnika w błąd, że na końcu jakaś zgrabna teoria wszystko wyjaśni i mordercą okaże się być ktoś inny. A tu du pa :)

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

Czytam właśnie "Łowcę dusz". I choć czytać lubię i czytam zazwyczaj szybko ( za szybko :( ) to akurat tą pozycję "męczyłam" straszliwie na samym początku. Teraz jest trochę lepiej, ale ja już wiem kto zabija... W 3/5 książki... Nic to- doczytam, bo jak napisałam na początku, lubię czytać ;)

_________________
Jeśli nienormalne trwa dostatecznie długo, staje się normalnym T.Pratchett

A swoją drogą, ta O'Dell ma szczęście. Znów mogłaby mieć ładny pogrzeb w trumnie okrytej gwiaździstym sztandarem...

Taka konstrukcja punktu kulminacyjnego w amerykańskim thrilerze - bohater musi byz o krok od śmierci, o inaczej to w Ameryce pies z kulawą nogą by się za taką powieścią nie obejrzał...

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Ja skończyłem. Wątek ze śladem odbitym w ziemi, okragłym czy coś takiego uwłacza inteligencji FBI. Naprawdę tak trudno było się domyślić kwiatowi detektywów? Panie bohaterki są psychologami kryminalnymi i kompletnie nic z tego nie wynika, w zasadzie trzeba uwierzyć na słowo, że mają jakiekolwiek wykształcenie w tym kierunku bo ich zachowanie o tym nie świadczy. Rozumiem niechęć do sekt, ale aż takie przejaskrawianie, nie wiem, dla mnie niesmaczne. A Justin całkowicie niewiarygodny.

Ja to rozumiem, ale O'Dell byłaby bardziej "amerykańska", gdyby poradziła sobie dzięki własnym umiejętnościom itp., a nie dzięki temu, że przeciwnik nie miał zamiaru jej zabić.