Wieża Błaznów

i wprowadzić pańszczyznę.
Czy to nie dowód? :-)

_________________
All those moments will be lost in time...

Albo świeży, albo świerzbi.

_________________
ggadem lub emalią

Pewnikiem, kumie, przodkowie Pilipiuka ludzkiego pana mieli. Musi dobre panisko było, ekonomowi bata za często używać nie kazało, arendarzowi też zabroniło skórę zdzierać, a może i samo w przystępie dobrego humoru do karczmy poszło, z pospólstwem gorzałkę dudląc? Bywali tacy.



Zbyt koncentrujesz się na scenach "tańca z szablami" i podobnych. Czytać trzeba uważnie.
[/quote]

Ok, zabieram się za wczytywanie w przekazy podprogowe :D

_________________
vino pellite curas

Żadne tam przekłady podprogowe. Najczystsza propaganda, bardzo dosłowna i dosadna. Expressis verbis, jak mawiają uczeni w Piśmie.

Na okładce było napisane, co się wydarzy w książce. W poprzedniej części jedna z bohaterek była wściekła zobaczywszy, jak ludzie żyjący w jej danych włościach podupadli. Gdy przeczytałem, ze zamierza je odzyskiwać, stwierdziłem, że nie chcę o tym czytać.

Najmocniej przepraszam za karygodny błąd ortograficzny, postaram się ich więcej nie robić.

_________________
"After more than 10 years on the frontlines of the public debate concerning
GMOs, I have learned that (...) rational arguments
are poor ammunition against the emotional
appeals of the opposition."
I. Potrykus

No to nie czytaj, przymusu nie ma. A swoją drogą należałoby chyba mieć trochę dystansu do fikcji literackiej.

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

A czy w pierwszej kolejności nie powinien tego dystansu mieć sam autor?

Kto jak kto, ale Pilipiuk to ma dystansu tyle, że kilku zbyt poważnych autorów mógłby nim obdzielić... Może to tak w jego opowiadaniach (w każdym razie tych o Wędrowyczu) męczy - ani przez chwilę nie są poważne.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Pilipiuk ma dystans do samego siebie. W opowiadaniach o Wędrowyczu pojawiają się postacie pewnego literata oraz archeologa, obie wzorowane na autorze i nie zawsze to co je spotyka jest zbyt miłe. Któryś z nich np. z tego co pamiętam po pijaku przeleciał owcę. Mało to subtelne ale dowodzi że autor potrafi się śmiać z siebie.
Aha, często to co jest umieszczane z tyłu okładki tak się ma do treśli książki jak słonie do słonecznika.

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Ależ mam, tylko, że to nieco uderza, jak na co drugiej stronie przebijają komunistę kołkiem. Tym bardziej, ze nie zawsze pasuje to do fabuły i czasami sprawia wrażenie wciśniętego "na siłę". Poza tym zacząłem się po przeczytaniu Pilipiuka zastanawiać, czy to nie jest w ogóle jakaś cecha niektórych polskich autorów fantastyki, bo np. Ziemiański pisze że nie lubi "postkomunistów i innego robactwa". Gdybym miał do napisania parę słów o sobie, to nie wciskałbym tam swojego antykomunizmu/antyklerykalizmu/liberalizmu itp.

Zdając pytanie o prozę Pilipiuka chciałem wedzieć, czy inni czytelnicy również odnieśli takie wrażenie. Okazało się, że tak i to mi wystarczy.

_________________
"After more than 10 years on the frontlines of the public debate concerning
GMOs, I have learned that (...) rational arguments
are poor ammunition against the emotional
appeals of the opposition."
I. Potrykus

Jakoś nie zauważyłem ani pytania ani tym bardziej odpowiedzi na nie. Grunt to dowolna interpretacja.

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

np. odpowiedź Oriona dotycząca pytania Felisa na temat mojego pierwszego posta w tym temacie. Grunt to patrzeć z góry na innych :P

_________________
"After more than 10 years on the frontlines of the public debate concerning
GMOs, I have learned that (...) rational arguments
are poor ammunition against the emotional
appeals of the opposition."
I. Potrykus

Nie czytałam wszystkich Wędrowyczów, ale osobiście nie rzuciła mi się w oczy ta tendencja, o której piszą Zondnrak i Orion. Ewentualne wzmianki i aluzje wydawały mi się raczej autoironiczne i w ogóle pisane nie na poważnie.

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

Pilipiuk w tych wyborach startował do Sejmu z listy Platformy Janusza Korwina-Mikke :)))

Co do cyklu o kuzynkach: owszem, czytać się da, pytanie po co. Ani tam nie ma dramatyzmu, ani jakiejś zapierającej dech w piersiach akcji, kompozycja słabiutka, rozwiązania niektórych wątków wręcz żałosne (łowcy wampirów w finale "Księżniczki"). Do tego dochodzą takie kwiatki jak "syberyjskie miasto Tuła" na pierwszej stronie "Kuzynek". Literatura wyjątkowo wagonowa, wyjątkowo do zabicia czasu, z tym, że trzeba być w stosunku do tego czasu niezłym sadystą :] Twierdzę, że, mimo całej kupy "Samochodzików", Pilipiuk powieści pisać po prostu nie umie.

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.