Wieża Błaznów

... tekstowe i absurdalnie niecodzienne postaci literackie.

Jak już się może udało zaobserwować, zafascynowana jestem "dziwną" literaturą - szczególnie przejawiającą ambicje psychologicznej, lub analitycznej. Na mojej liście najdziwniejszch na pierwszym miejscu lokuje się "Malone umiera" Becketta oraz "Chimeryczny lokator" Topora.
W tym topiku chciałabym, żebyście wypowiedzieli się na temat właśnie takich pozycji nie podlagających i nie poddających się żadnym standardowym kryteriom. Dziwnych, wyjątkowych, agresywnych, przerażających, ciemnych, krwawych ale nie zahaczających o pretensjonalność.

Zdaję sobie sprawę, że często pozycje te niewiele mają wspólnego z popularnością, więc proszę o krótkie uzasadnienie swojej propozycji. Każdy z Was na pewno trafił w swoim życiu na książkę, która go poraziła niestandardowością wynikającą z afirmacji zła bądź brzydoty. Będę wdzięczna za podzielenie się Waszymi spostrzeżeniami i uwagami.

Harad.

_________________
Intermedium skończone. Zachodnia Strona Bramy skończona. Pluskwa i Ćma - również. ...

Pilipiuk zbyt oczywisty?:)

PS. Sorry, dziś nie jest u mnie dzień na poważne rozmowy (31.II)

_________________
I'm so far behind, I thought I was first

"Corporate finance" Brealeya i Myersa

_________________
All those moments will be lost in time...

to może od razu Podbielikowscy Biologia dla I klasy Liceum ?

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>

Paskudni jesteście, wiecie? A temat taki fajny...

Przede wszystkim i zawsze "Terra Nostra" Fuentesa, choć trzeba by trochę złagodzić kryterium pretensjonalności, bo niektóre momenty (na przykład królowa w grobowcu) niebezpiecznie się o nią ocierają - wyszły śmiesznie, a nie strasznie czy obrzydliwie, co zapewne było założeniem; ale nie zmienia to faktu, że książka jest momentami tak chora, że aż fascynująca.

Idąc za ciosem, "Plugawy ptak nocy" Donoso. Nominacja za dość obrzydliwe obrazowanie ;)

I jeszcze "Zeszyty don Rigoberta" za przesuwanie granic tolerancji na perwersję. Przed przystąpieniem do lektury warto zapoznać się z "Pochwałą macochy", która jest dość nietypowym prequelem (jest także lepszą książką, tak BTW, ale "Zeszyty..." lepiej spełniają kryteria ;))

I żeby nie było tak do końca po hiszpańsku, "Awanturnicze serce"[*] Jungera, książka, który chyba już do końca życia będzie mi się kojarzyć z filmami Jeuneta, co chyba stanowi wystarczającą rekomendację do tego topiku ;)))

[*] Chyba ;))) Już kiedyś wspominałam, że "Awanturnicze serce" i "Niebezpieczne spotkanie" Jungera zawsze mi się mylą i teraz też nie jestem pewna, czy nie chodzi mi o tę drugą pozycję :(

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności

Awanturnicze serce :)

szczerze mówiąc, gdzieś w okolicach psychologii byłby też "Okręt" L. G. Buchheima.
Chwilowo inne ksiażki nadające się do tego topicu nie przychodzą mi na myśl. Może dlatego że dziś przerzucałem kilkaset kg książek.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

Dzięki, Hayabusa, mam nadzieję, że teraz już zapamiętam na stałe ;)

Zapomniałam o bardzo ważnej pisarce dla tej, hmm, poetyki: Kathe Koja. Ja znam "Zero" i "Skórę", pierwsze zdecydowanie lepsze, ale drugie chyba bardziej zapętlone jeśli chodzi o bohaterów (a może po prostu bardziej do mnie trafiło, bo narratorką jest kobieta?), w każdym razie, jeśli coś teraz w literaturze zasługuje na miano chore, to jest to właśnie Koja. Psychodeliczna, obrazoburcza, momentami niesamowicie brutalna (nie mam tu na myśli połamanych kosci i rozbitych nosów, raczej to, jak opisuje rzeczy, które ludzie są w stanie zrobić innym i sobie, z bardzo róznych powodów, do pewnego punktu w ogóle nie wchodząc w sferę uszkodzeń fizycznych, a nawet za tym punktem o wiele bardziej koncentrując się na psychice). A najbardziej przerażające jest chyba to, że w gruncie rzeczy wszystkie jej ksiązki mówią o miłości. Harad, jeśli jeszcze nie znasz, absolutnie polecam, jestem praktycznie pewna, że Ci się spodoba, a osoby o znikomej odporności (albo bardziej konwencjonalnych gustach :PPP) czytają na własną odpowiedzialność :P

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności

Ant założył kiedyś, do tej pory istniejący temat Chorrorychory. Cóż...
a co do wyboru książek - może jeszcze "Marketing" Kotlera ;-)

_________________
All those moments will be lost in time...

Ustawa o rachunkowości :))))

A z lżejszej prozy - "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha" Dicka.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Hm, mnie w sumie o horrory nie całkiem chodzi. Nie tylko o paskudność, ale o taką książkę, której treść wywraca wewnętrznie po części obrzydlistwem, ale również niestandardowym i destrukcyjnym podejściem do uświęconych prawd, zasad. Prezentująca paranoidalnych, "ciemnych" bohaterów, skrajne przestrzenie ocierające się o dysonans lustra realizmu, rozłamujące schematyczność odbioru świata. We mnie kiedyś zalęgła się książka C. Wilsona "Pasożyty umysłu" - kicha pewnie dla wyjadacza literatury, ale przestawiła mnie na inne myślenie operując właśnie skrajnym przedstawieniem.

Dziękuję za pierwsze propozycje. Przyznaję, że żadnej nie czytałam - szybko nadrobię zaległości.

_________________
Intermedium skończone. Zachodnia Strona Bramy skończona. Pluskwa i Ćma - również. ...

"Operacja Ojczyzna" ;)))

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

polecę ci coś na priv, skoro nalegasz, ale ostrzegam, to jak zanurzenei się w Koszmarze z ulicy wiązów...

_________________
All those moments will be lost in time...

W porządku. Ale dlaczegoby nie tutaj?

Nie ma nic gorszego od "Malone umiera" Becketta.

Jeśli to nie za wiele, to prosiłabym również w temacie do proponowanych książek dodać krótki jednozdaniowy opis, bo muszę je potem jakoś pogrupować tematycznie... thx.

K. Koja.... czytałam. Bardzo mi S. Kane momentami przypomina, tylko tak bezczelnie wulgarna nie jest (polecam porównanie "Fedry" J. Racine'a i S. Kane - wnioski rewelacyjne aż do paranoi).

_________________
Intermedium skończone. Zachodnia Strona Bramy skończona. Pluskwa i Ćma - również. ...

bo to coś specjalnego. nawet nie wiem, czy to jeszcze mam. i nie chcę, żeby dzieciaki które czytają forum zaczęły tego szukać

_________________
All those moments will be lost in time...

Nie wiem czy to na temat:
"Gdzieś, ponad polami Francji rozprawiali o tym Saint-Exupery z Czerwonym Baronem. Joanna ujrzała ich sytwetki jako dwa walczące krzyże...
(...) ponad Bel'kwinith unosiły się smoki - samotne, znamienite i pełne mądrości - śniąc mapy dróg.
Posłaniec upadł na stopniach Akropolu. Zanim skonał, przekazał wieść spod Maratonu"

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało