Alakhai pisze:
Pożyczyłem niedawno od kumpla mnóstwo starych numerów "Fantastyki" i przy tej okazji uzupełniam zaległości z zakresu różnych opowiadań. Wiem, że G.R.R. Martin napisał ich całkiem sporo, ale nie chce mi się szukać i czytać wszystkich jego zbiorków od deski do deski - wolałbym się skupić na najlepszych kawałkach. Znakomite "Piaseczniki" ('Sandkings') znam od dawna, właśnie skończyłem czytać "Pieśń dla Lyanny" ('A Song for Lya'), w kolejce czekają jeszcze "Żeglarze nocy" ('Nightflyers').
Pominąłem coś ważnego? Jakie jeszcze opowiadania Martina warto znać (poza wymienionymi trzema)?
Warto przeczytać (wytłuszczam swoich faworytów)
"Wieża popiołów" w "Drodze do SF" t. 4,
"...za jeden miniony dzień" (NF),
"Droga krzyża i smoka" (Feniks),
"Planeta burz" napisana z Lisą Tuttle (rozwinięta w wydana przez Zysk "Przystań wiatrów"), "Chleb i ryby", "Repeta" i "Manna z nieba" zawarte później w zbiorze "Tuff Wędrowiec",
"Portrety jego dzieci", "Nie wolno zabijać człowieka"- wszystkie w "Fantastyce" i "Nowej Fantastyce",
"Błędny rycerz" w antologii "Legendy" (rzecz się dzieje w świecie "Pieśni Lodu i Ognia"), opowiadanie (zdaje się tytuł "Krew smoka") w "Feniksie", będące w rzeczywistości fragmentem "Nawałnicy mieczy",
"W domu Białego Robaka" w zbiorku opowiadań "Piaseczniki".
O
"Pieśni dla...",
"Piasecznikach" nie muszę pisać, sam wiesz, że dobre.