Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 27.04.2024 @ 16:58:23

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 278 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 19  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 14.09.2004 @ 23:31:09 
Offline
Kochanek Vesemira
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.10.2002 @ 16:09:47
Posty: 16427
Dis pisze:
Co do Biblii to trudno Orange Catholic przetłumaczyć, "orange" może znaczyć protestancki, z kolei "catholic" oznacza katolicki, ale też powszechny.

Ja bym spróbował z Biblią Protestancko-Katolicką, z kontekstu wynika, że to ekumeniczna wersja.

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 11:33:51 
Offline
Zmiany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.06.2003 @ 15:28:31
Posty: 129
Lokalizacja: Kraków
No chyba tak najlepiej, ale podwójnego znaczenia i tak w polskim tłumaczniu sie nie odda.
Przyszło mi do głowy dlaczego Łoziński zrobił Quisatz Haderah zamiast Kwisatz Haderach - tak jak w oryginale. Może to zwykła nie uwaga i wydawoło mu się, że skoro po angielsku to musi byc Qui, a może też wyszedł z założenia, że FH użył "dziwnej" pisowni z punktu widzenia języka angielskiego, więc on musi użyć "dziwnej" pisowni z punktu j. polskiego. Chyba trochę przedobrzył. Osobiście jestem za oryginalnymi nazwami i oryginalną pisownią, chyba że słowo znaczy coś oczywistego, więc trzeba przetłumaczyć.
Co do tej "rusznicy laserowej" to czemu nie po prostu "pistolet laserowy" (jak mówi się o pistolecie maszynowym)?

_________________
That's life: trust and you're betrayed; don't trust and you betray yourself.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 11:47:45 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.07.2003 @ 9:27:43
Posty: 1954
Lokalizacja: Brok
Dis pisze:
Co do tej "rusznicy laserowej" to czemu nie po prostu "pistolet laserowy" (jak mówi się o pistolecie maszynowym)?

Bo z kontekstu i opisów u Herberta wynika, że to była broń długa. Nawet bardzo długa;), tu można mieć skojarzenia właśnie z rusznicą przeciwpancerną.
Więc to tłumaczenie jak najbardziej oddaje ducha oryginału.

_________________
"Nie mogę się doczekać śmierci Fabienne. Ramirez wstąpi wtedy do klasztoru i będzie się biczowal dyscypliną do konca swych nedznych dni, ale trudno już, byle tylko flaki jej wygniły i dupą wyciekły." (c) by Cintryjka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 14:51:46 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
Hm, dla mnie rusznica to taka używana od XV wieku długa, dwuręczna rura z podpórką w typie hakownicy i (z uwagi na występowanie w Diunie nawet broni białej) myślałam, że o to chodzi:)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 17:49:01 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Tark pisze:
Al, wrzuć swoją ripostę na Gildię, jestem ciekaw reakcji Radagajsa, zwłaszcza, że to argument kontra argument - byłoby ciekawe :D

Akurat teraz nie bardzo mam czas, żeby toczyć dyskusję równocześnie tu i na Gildii - tym bardziej, że zaglądam jeszcze na kilka innych list i forów dyskusyjnych. Jak ktoś ma ochotę (i jest zarejestrowany na Gildii), to niech im podrzuci linka do tego topicu :->

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 20:02:01 
Offline
Murderatrix
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.09.2002 @ 18:24:13
Posty: 14122
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Z radością uczyniłam byłam ;)))

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 20:03:58 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Haletha pisze:
Hm, dla mnie rusznica to taka używana od XV wieku długa, dwuręczna rura z podpórką w typie hakownicy i (z uwagi na występowanie w Diunie nawet broni białej) myślałam, że o to chodzi:)
A rusznica ppanc nie jest Xv wieczna :]

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 20:11:55 
Offline
Próba Traw

Rejestracja: 06.09.2004 @ 17:46:17
Posty: 79
Dis pisze:
Przyszło mi do głowy dlaczego Łoziński zrobił Quisatz Haderah zamiast Kwisatz Haderach - tak jak w oryginale. Może to zwykła nie uwaga i wydawoło mu się, że skoro po angielsku to musi byc Qui, a może też wyszedł z założenia, że FH użył "dziwnej" pisowni z punktu widzenia języka angielskiego, więc on musi użyć "dziwnej" pisowni z punktu j. polskiego.

W moim wydaniu jest Kwisatz a to łozina

_________________
Dies irae, dies illa
Solvet saeclum in favilla
Teste David cum Sibylla
Quantos tremor est futurus
Recordae, Jesu pie,
Quod sum causa tuae viae...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 22:28:47 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Alakhai pisze:
Jak ktoś ma ochotę (i jest zarejestrowany na Gildii), to niech im podrzuci linka do tego topicu :->


Nie trzeba. Radagajs właśnie zarejestrował się na forum ;)))

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 22:50:11 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
"Po raz pierwszy , drugi , trzeci! / Na wezwanie takie dzielne / Powtórzone po trzy razy / Nawet duchy nieśmiertelne / Jak posłuszne ojcu dzieci / Porzucając ciemne cele / Stają władcy brać rozkazy. / Mogęż spóźnić przyjście swoje? / Otóż jestem , otóż stoję."

Najsampierw dizklejmer.

Nie jestem zwolennikiem Łozińskiego "bo tak". Uważam , że nasadził potworną ilość błędów w tłumaczeniu "Władcy Pierścieni" (mniej było ich przy "Diunie") od "w Mordorze , moc którego zwycięży nie chciana" , przez niezrozumiały i źle przełożony "Tajar" po kompletnie skopane wiersze. Natomiast uważam również , że jego polszczyzna jest lepsza niż polszczyzna któregokolwiek z konkurencyjnych tłumaczy (zarówno w przypadku "Diuny" jak i "Władcy Pierścieni") oraz odpowiadają mi jego koncepcje tłumaczeniowe , tzn. nie wszystko , co po angielsku , jest fajniejsze i nie wszystko , co mówią fani , jest słuszne , a jeśli w poprzednich tłumaczeniach coś przełożono źle , należy to zignorować.

Dis : tłumaczeniom Łozińskiego szkodzi to , że ocenie zwykle podlegają ich pierwsze wersje - tzw. "Lista tłumoków" (choć bzdury wypisywane tam na temat akurat Łozińskiego są rozczulające) zawiera przykłady błędów z pierwszej wersji tłumaczenia , w przeważającej większości poprawionych w następnej wersji (wydanej pod pseudonimem Ładysław Jerzyński). Jakoś nikt nie dostrzega , że równie imponujący szereg błędów popełniła Skibniewska w _pierwszej_ wersji swojego przekładu "Władcy pierścieni" , a obecna wersja , przeciwstawiana dawno już poprawionym przekrętom Łozińskiego , to rezultat czterdziestu lat korekt , które wywalały różne "Gryfy" , "Bezpiwia" i całą mase innych baboli.

Fanky : rozbrajająca argumentacja. Rozumiem , że te setki fanów , które dałyby się pokrajać za "Obieżyświata" , "Gryfa" i List Tolkiena Do Skibniewskiej to jakieś pociotki tej ostatniej?
Alakhai pisze:
1) "Diunę" czytałem wielokrotnie, zarówno po angielsku, jak i w przekładzie Marka Marszała (obie wersje mam na półce). Kolejne tomy podobały mi się mniej, więc czytałem je tylko raz lub dwa razy, i to głównie po polsku, bo tylko taką wersję posiadam (owszem, mam cały sześcioksiąg po angielsku na dysku, ale używam tej wersji raczej tylko do szybkiego przeszukiwania). Tłumoczenia Łozińskiego znam tylko z pobieżnego przekartowania w Empikach - w zupełności mi to wystarczy :->

A teraz mów , którą wersję przekartkowywałeś? Paperback , czy to dwóch pierwszych tomów w jednym woluminie?
Alakhai pisze:
4) Akurat Robert Stiller nie jest w moich oczach jakimś nadzwyczajnym autorytetem. Owszem, jest to niesamowity wręcz erudyta i poliglota (przed jego wiedzą chylę czoła), a przy tym świetny tłumacz (no, zazwyczaj świetny - bywa z tym różnie, o czym za chwilę), ma jednak kilka bardzo nieprzyjemnych wad.
Po pierwsze, Stiller jest nieprawdopodobnym wręcz bufonem, człowiekiem zapatrzonym wyłącznie w siebie, przekonanym o własnej nieomylności i w głębokiej pogardzie mającym każdego, kto ośmiela się myśleć inaczej

I to ma być dowód na to , że nie jest autorytetem? Owszem , jest chamem , co nie zmienia faktu , że lepiej od większości domorosłych tłumaczy zna się na przekładzie.
Alakhai pisze:
słowniki się mylą, więc je olewajmy.

A co , jeśli mylą się ewidentnie?
Alakhai pisze:
to rację ma właśnie PWC, a nie Reszke, Radagajs i Stiller.

Nie ośmieliłbym się wrzucać do jednego worka beznadziejnego Roberta Reszke i genialnego Stillera. Ponadto , jak widać , różnica jest w podejściu , a nie w argumentacji.
Alakhai pisze:
Po drugie, IMHO Stiller miewa czasami tendencje do technicyzowania przekładu i zapominania o tym, że tłumaczy literaturę piękną. Owszem, niektóre jego tłumaczenia są naprawdę znakomite, ale są też takie, w których do tego stopnia zapamiętał się w pogoni za idealnym oddaniem konstrukcji słownych, że zgubił moim zdaniem płynność i melodię tekstu. Niezłym przykładem jest jego wersja "Alicji w Krainie Czarów" - technicznie może i dobra, ale dla mojego ucha brzmiąca raczej jak piła tarczowa, a nie jak koncert.

To ja poproszę przykłady.
Alakhai pisze:
5) Argument o wynikach Google'a jest tak śmieszny, że nawet nie chce mi się go komentować.

A gdzie to było? A , już wiem. Nic śmiesznego w tym nie widzę.
Alakhai pisze:
(przypomina mi się w tym momencie Agnieszka Sylwanowicz, która przy nieco innej okazji pisała, że "w 'Hardostopachach' za mało jest stóp, a za dużo pach").

No i w poprawionej wersji byli "Hardostopczykowie".
Alakhai pisze:
3) Wolę też mimo wszystko czerwie od piaskali, bo od razu nasuwają mi prawidłowe skojarzenia co do wyglądu (piaskale brzmią nawet nieźle, ale z niczym mi się nie kojarzą). Uwagi o zoologii (larwy, owady latające itd.) uważam za typowe stillerowanie, czyli hiperdrobiazgowość techniczną przy jednoczesnym zapominaniu o całokształcie.

Raczej "hiperdrobiazgowość techniczną bez jednoczesnego zapominania o całokształcie". I to jest właśnie owo "stillerowanie" które uważam za zjawisko jednoznacznie pozytywne.

Rozumiem , że "całokształt" polega na "furda , nie musi mieć nic wspólnego z oryginałem , byle nasuwało prawidłowe skojarzenia".
Alakhai pisze:
Za to nie bardzo rozumiem, dlaczego "sandworm" ma być "nazwą potoczną i złośliwą, wymyśloną przez mieszczuchów z Arrakis w celu wykpienia Wolan/Fremenów otaczających Szaj-huluda kultem". Takie twierdzenie ma jakiekolwiek oparcie w tekstach Herberta? Bo ja sobie jakoś nie przypominam.

A nie? Przecież to widać. Zresztą poszukam jeszcze dokładniejszych cytatów.
Alakhai pisze:
Bzdura. Mam na półce "Dzieci Diuny" i "Boga Imperatora Diuny" w przekładzie Mastalerza i właśnie je przejrzałem - za każdym razem widzę "Fremenów", a nie jakichś wydumanych "Freemenów".

Mea culpa , nie wyjaśniłem. Podałem to mianowicie za Folkmanem , który poprawiał maszynopis przekładu Mastalerza.
Alakhai pisze:
6)
Radagajs pisze:
Marszał:
"Jako mentat dostrzegał, że komunikacja między nimi jest przesunięta w fazie."
Łoziński:
"Jako mentat jasno widział, że rozmowa jest niespójna."

Owszem, zgadza się - i rację ma właśnie Marszał, a nie Łoziński. W oryginale jest "He could see as a Mentat that their communication was out of phase"

Zgadza się. "Out of phase" znaczy "przesunięty w fazie" WYŁĄCZNIE w kontekście elektrotechniki , normalnie zaś "niespójny". I tutaj właśnie widać , że to Marszał tłumaczył mechanicznie , zaś Łoziński zrozumiał znaczenie oryginału.
Alakhai pisze:
7)
Radagajs pisze:
Marszał:
"Drzwi za plecami Paula rozwarły się z trzaskiem. Obrócił się jak oparzony na kłębowisko walki w przejściu - krzyki, szczek stali, wykrzywione twarze jak woskowe maski."
Łoziński:
"Paul obrócił się, gdyż drzwi za nim rozwarły się z trzaskiem: buchnęły z nich krzyki i szczęk broni, zobaczył twarze zakrzepnięte w grymasie zawziętości."

No owszem, i co z tego? W oryginale jest "The door behind Paul slammed open. He whirled to see reeling violence-- shouting, the clash of steel, wax-image faces grimacing in the passage." - w którym niby miejscu Marszał popełnił błąd? Bo moim zdaniem jego wersja jest bliższa oryginału niż wersja Łozińskiego.

Rzecz w tym , że angielski rządzi się innymi prawidłami budowania zdań niż polski. Bywa , że z dosłownych przekładów wychodzi Yoda , choćby gramatycznie.
Alakhai pisze:
8)
Radagajs pisze:
Marszał:
"za statkiem majaczyła gładka, szara ściana z rysunkiem drzwi"
Łoziński:
"za nim (ornitopterem) majaczyła zielonkawa ściana z niewyraźnym zarysem drzwi"

I znów rację ma Marszał - w oryginale jest "A flat gray wall with a doorsign on it loomed beyond the aircraft."

Nie mów! "Doorsign" to "rysunek drzwi"? =^.^= "Zielonkawa" to faktycznie babol.


Ostatnio zmieniony 15.09.2004 @ 23:55:42 przez Radagajs, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 22:53:20 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02.02.2004 @ 21:51:06
Posty: 3244
Lokalizacja: London, UK
Aha - zaczyna się ;)))


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15.09.2004 @ 23:20:30 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Radagajs pisze:
A co , jeśli mylą się ewidentnie?

Czegoś trzymać się trzeba. Poza tym co to znaczy, że "słowniki mylą się ewidentnie" - jakiś konkretny przykład?
Radagajs pisze:
Rzecz w tym , że angielski rządzi się innymi prawidłami budowania zdań niż polski. Bywa , że z dosłownych przekładów wychodzi Yoda , choćby gramatycznie.

Tyle, że to tłumaczenie Marszala jest jakby bardziej "dźwięczne" i lepiej oddaje rytmikę herbertowską, niż bezpłciowe, za to może i dokładniejsze przełożenie Łozińskiego. Tu jest to już dyskusja li tylko o guście.
Radagajs pisze:
Nie mów! "Doorsign" to "rysunek drzwi"? =^.^= "Zielonkawa" to faktycznie babol.

A tu akurat obaj macie rację :DD

Cholera, zapowiada się ciekawie :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.09.2004 @ 8:17:49 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
Alakhai :

O , proszę bardzo. Kolejny przykład "jak się tłumaczenie Łozińskiego ma do tłumaczenia Marszała" i to bardzo znany , a mianowicie "Litania przeciw Strachowi" [ew. Trwodze] z rytuału Bene Gesserit.

Marszał :
"Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, obrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja."

Łoziński :
"Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, odwrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja."

Oryginał :
"I must not fear. Fear is the mind-killer. Fear is the little death that brings total obliteration. I will face my fear. I will permit it to pass over me and through me. And when it is gone past I will turn the inner eye to see its path. Where the fear has gone there will be nothing. Only I will remain."

To ja czekam na stwierdzenie , że Marszał znowu przełożył wierniej. Enjoy.

Aha , przypominam też , że Łoziński (w przeciwieństwie do Marszała) doszukał się też w niektórych angielskich wyrazach nawiązań do oryginalnych słów z Orientu zamiast przekładać je jak leci (przykładem "basza" Łozińskiego , który zastąpił kuriozalnego Marszałowego "baszasa").


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.09.2004 @ 8:37:39 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
W zacytowanym fragmencie , na ucho, Łozina faktycznie brzmi duzo lepiej . Hm , ciekawa dyskusja będzie, oj ciekawa:)

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.09.2004 @ 10:08:25 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
Zamorano pisze:
Haletha pisze:
Hm, dla mnie rusznica to taka używana od XV wieku długa, dwuręczna rura z podpórką w typie hakownicy i (z uwagi na występowanie w Diunie nawet broni białej) myślałam, że o to chodzi:)
A rusznica ppanc nie jest XV wieczna :]

Jak to nie? Idą opancerzeni pancerni, idą, idą... buch z rusznicy! I nie ma pancernych ;-PPPP

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 278 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 19  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group