Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 29.04.2024 @ 0:55:45

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 278 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 19  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 11.09.2004 @ 20:25:34 
Offline
Rębacz z Crinfrid
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.08.2003 @ 23:07:52
Posty: 1505
Alakhai pisze:
Oti pisze:
przykłady wypisał ktoś na Gildii. Linka?

Dawaj, chętnie poczytam.

http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.php?t=8261


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.09.2004 @ 4:37:56 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Oti pisze:
http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.php?t=8261

ROTFL

Zanim przejdę do szczegółów, może na początek kilka uwag ogólnych:

1) "Diunę" czytałem wielokrotnie, zarówno po angielsku, jak i w przekładzie Marka Marszała (obie wersje mam na półce). Kolejne tomy podobały mi się mniej, więc czytałem je tylko raz lub dwa razy, i to głównie po polsku, bo tylko taką wersję posiadam (owszem, mam cały sześcioksiąg po angielsku na dysku, ale używam tej wersji raczej tylko do szybkiego przeszukiwania). Tłumoczenia Łozińskiego znam tylko z pobieżnego przekartowania w Empikach - w zupełności mi to wystarczy :->

2) Nie uważam Marka Marszała za tłumacza objawionego ani za jakiegoś wyjątkowego geniusza - moim zdaniem zrobił przekład bardzo porządny (o wiele lepszy niż późniejsze łozizmy), ale tylko tyle - drugim Słomczyńskim to on raczej nie jest :-)

3) Bronić mam zamiar wyłącznie Marszała, bo tylko jego przekład znam dobrze i konfrontowałem wielokrotnie z oryginałem. Kolejne tomy tłumaczyły już inne osoby, po angielsku znam je słabo albo wcale (a po polsku też w sumie kiepsko pamiętam), więc się nie wypowiadam.

4) Akurat Robert Stiller nie jest w moich oczach jakimś nadzwyczajnym autorytetem. Owszem, jest to niesamowity wręcz erudyta i poliglota (przed jego wiedzą chylę czoła), a przy tym świetny tłumacz (no, zazwyczaj świetny - bywa z tym różnie, o czym za chwilę), ma jednak kilka bardzo nieprzyjemnych wad.
Po pierwsze, Stiller jest nieprawdopodobnym wręcz bufonem, człowiekiem zapatrzonym wyłącznie w siebie, przekonanym o własnej nieomylności i w głębokiej pogardzie mającym każdego, kto ośmiela się myśleć inaczej (czytałem sporo jego tekstów i wywiadów z nim przeprowadzanych - czasem aż zęby bolą). Małą próbkę tego mamy w jego wypowiedziach dotyczących ortografii - słowniki się mylą, więc je olewajmy. Jasssne. Owszem, ja też uważam, że polskie zasady ortografii są momentami nieco bezsensowne, ale to jeszcze nie znaczy, że mamy uprawiać wolną amerykankę i pisać każdy po swojemu. Póki co obowiązuje to, co jest w słownikach - dopóki to się nie zmieni, to rację ma właśnie PWC, a nie Reszke, Radagajs i Stiller.
Po drugie, IMHO Stiller miewa czasami tendencje do technicyzowania przekładu i zapominania o tym, że tłumaczy literaturę piękną. Owszem, niektóre jego tłumaczenia są naprawdę znakomite, ale są też takie, w których do tego stopnia zapamiętał się w pogoni za idealnym oddaniem konstrukcji słownych, że zgubił moim zdaniem płynność i melodię tekstu. Niezłym przykładem jest jego wersja "Alicji w Krainie Czarów" - technicznie może i dobra, ale dla mojego ucha brzmiąca raczej jak piła tarczowa, a nie jak koncert.

5) Argument o wynikach Google'a jest tak śmieszny, że nawet nie chce mi się go komentować.

6) Nie mam zamiaru rozwodzić się nad kwestiami stylistycznymi (a tych jest większość w postach Radagajsa), bo - jak już pisałem - uważam, że de gustibus non est disputandum. Mnie przekład Marszała stylistycznie odpowiada, ale jeśli ktoś woli styl Łozińskiego to nie ma sprawy - przekonywać na siłę nie mam zamiaru. Odniosę się wyłącznie do kwestii merytorycznych.

OK, a teraz ad rem:

1) O filtrfraku już pisałem: mnie też się nie podoba. Uważam to słowo za jedną z nielicznych wpadek Marszała i nie mam zamiaru go bronić. Inna rzecz, że "destylozon" też jest IMHO kiepski, bo z "kombinezonu" zostawia samą końcówkę, która się gubi na tle całego słowa (przypomina mi się w tym momencie Agnieszka Sylwanowicz, która przy nieco innej okazji pisała, że "w 'Hardostopachach' za mało jest stóp, a za dużo pach").

2) Wolę "Fremenów" niż "Wolan", a powód jest bardzo prosty: "Wolanie" IMHO brzmią źle i nasuwają złe skojarzenia. Dla mojego ucha rdzeń kojarzy się z wolą (ew. z wolem), a nie z wolnością.
BTW: coś nieco podobnego jest w polskiej wersji "Diamentowego wieku" Stephensona, gdzie jeden z bohaterów nazywa się Pączek. Niby wszystko w porządku (w oryginale jest Bud), ale mnie na dźwięk słowa "pączek" przed oczami staje lukrowana bomba kaloryczna, a nie rozkwitająca róża :->

3) Wolę też mimo wszystko czerwie od piaskali, bo od razu nasuwają mi prawidłowe skojarzenia co do wyglądu (piaskale brzmią nawet nieźle, ale z niczym mi się nie kojarzą). Uwagi o zoologii (larwy, owady latające itd.) uważam za typowe stillerowanie, czyli hiperdrobiazgowość techniczną przy jednoczesnym zapominaniu o całokształcie. Za to nie bardzo rozumiem, dlaczego "sandworm" ma być "nazwą potoczną i złośliwą, wymyśloną przez mieszczuchów z Arrakis w celu wykpienia Wolan/Fremenów otaczających Szaj-huluda kultem". Takie twierdzenie ma jakiekolwiek oparcie w tekstach Herberta? Bo ja sobie jakoś nie przypominam.

4)
Radagajs pisze:
Phantom Press nie zapewnił nawet elementarnej korekty tłumaczeniom panów Marków. Przykład:

WERSJA ANGIELSKA : He's welcome to them.
WERSJA MARSZAŁA : Mają ich na pęczki.
WERSJA ŁOZIŃSKIEGO : Z radością go powitają.

I tak przez całe tłumaczenie. W rzeczywistości wersja Marszała jest to pełna improwizacja - tłumacz dopisuje od siebie każdy fragment, którego nie rozumie, czyli z 50% tekstu.

ROTFLMAO po prostu - bzdura na bzdurze, a przy tym klasyczne radio Erewań.
Po pierwsze, zacytowany fragment nie pochodzi ani spod pióra Marka Marszała (czyli z "Diuny"), ani nawet Marka Mastalerza (czyli z "Dzieci Diuny" i "Boga Imperatora Diuny") - jest to ostatnie zdanie "Diuny: Kapitularza", czyli tłumaczenie Marii Ryć.
Po drugie, jeśli chodzi o korektę to jest dokładnie przeciwnie. Przykłady niespójności, literówek i niekonsekwencji u Łozińskiego podawała już Jo'Asia, więc nie będę powtarzał. "Diuna" w wydaniu Phantom Pressu może nie jest idealna, ale na pewno o wiele staranniejsza pod tym względem - jeśli ktoś twierdzi inaczej, to poproszę o przykłady.
Zdanie o dopisywaniu od siebie 50% tekstu u Marszała to brednia tak totalna, że nawet nie wiem, jak z nią polemizować. Może tak: poproszę konkretne przykłady dopisywania tych 50% tekstu, bo ja ich za cholerę nie widzę. Musi jakiś ślepy jestem albo co.

5)
Radagajs pisze:
Mastalerz uparcie pisał "Freemeni".

Bzdura. Mam na półce "Dzieci Diuny" i "Boga Imperatora Diuny" w przekładzie Mastalerza i właśnie je przejrzałem - za każdym razem widzę "Fremenów", a nie jakichś wydumanych "Freemenów".

6)
Radagajs pisze:
Marszał:
"Jako mentat dostrzegał, że komunikacja między nimi jest przesunięta w fazie."
Łoziński:
"Jako mentat jasno widział, że rozmowa jest niespójna."

Owszem, zgadza się - i rację ma właśnie Marszał, a nie Łoziński. W oryginale jest "He could see as a Mentat that their communication was out of phase" i fragment ten dotyczy rozmowy Hawata z Fremenem na temat rannych, wody i jej znaczenia. Marszał przełożył zgodnie z oryginałem i zgodnie z sensem sceny - Hawat i Fremen na skutek różnic kulturowych mówiąc o tym samym myśleli o zupełnie różnych rzeczach.

7)
Radagajs pisze:
Marszał:
"Drzwi za plecami Paula rozwarły się z trzaskiem. Obrócił się jak oparzony na kłębowisko walki w przejściu - krzyki, szczek stali, wykrzywione twarze jak woskowe maski."
Łoziński:
"Paul obrócił się, gdyż drzwi za nim rozwarły się z trzaskiem: buchnęły z nich krzyki i szczęk broni, zobaczył twarze zakrzepnięte w grymasie zawziętości."

No owszem, i co z tego? W oryginale jest "The door behind Paul slammed open. He whirled to see reeling violence-- shouting, the clash of steel, wax-image faces grimacing in the passage." - w którym niby miejscu Marszał popełnił błąd? Bo moim zdaniem jego wersja jest bliższa oryginału niż wersja Łozińskiego.

8)
Radagajs pisze:
Marszał:
"za statkiem majaczyła gładka, szara ściana z rysunkiem drzwi"
Łoziński:
"za nim (ornitopterem) majaczyła zielonkawa ściana z niewyraźnym zarysem drzwi"

I znów rację ma Marszał - w oryginale jest "A flat gray wall with a doorsign on it loomed beyond the aircraft."

9)
Radagajs pisze:
Marszał:
"jak skrzydła skracają się do startu na ciśnieniu ładowania silnika"
Łoziński:
"skrzydła skróciły się, co było nieodzowne przy starcie na ciągu silnikowym"

Hmmm. W oryginale jest "He touched the retractor bar, watched the wings shorten for jet-boost take-off the way Gurney Halleck had taught him". Przyznam szczerze, że nie bardzo umiem to ocenić, bo nie znam się na silnikach - czy jest na sali jakiś fizyk albo mechanik?

Praktycznie wszystkie pozostałe przykłady to kwestie stylistyczne, a nie merytoryczne - ich ocenę pozostawiam każdemu do indywidualnego rozważenia. W razie czego służę oryginałem - jak ktoś chce, to mogę podać również brzmienie reszty kwestii po angielsku.

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.09.2004 @ 9:02:11 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.07.2003 @ 9:27:43
Posty: 1954
Lokalizacja: Brok
Alakhai pisze:
9)
Radagajs pisze:
Marszał:
"jak skrzydła skracają się do startu na ciśnieniu ładowania silnika"
Łoziński:
"skrzydła skróciły się, co było nieodzowne przy starcie na ciągu silnikowym"

Hmmm. W oryginale jest "He touched the retractor bar, watched the wings shorten for jet-boost take-off the way Gurney Halleck had taught him". Przyznam szczerze, że nie bardzo umiem to ocenić, bo nie znam się na silnikach - czy jest na sali jakiś fizyk albo mechanik?

Tu akurat obaj spieprzyli.
Jet-boost to określenie dotyczące startu wspomaganego, czyli z użyciem czegoś, co po polsku dość niezręcznie nazywa się "przyspieszaczem rakietowym". To nie jest normalny silnik samolotu, tylko dodatkowe urządzenie - używane w realnym świecie np. przez samoloty transportowe do skrócenia rozbiegu. Dla określenia ciągu normalnego silnika używa sie raczej słowa throttle.
Ciśnienie ładowania silnika jest niestety totalną bzdurą, Łoziński jest bardziej poprawny, aczkolwiek niekompletny, w stosunku do oryginalu.

_________________
"Nie mogę się doczekać śmierci Fabienne. Ramirez wstąpi wtedy do klasztoru i będzie się biczowal dyscypliną do konca swych nedznych dni, ale trudno już, byle tylko flaki jej wygniły i dupą wyciekły." (c) by Cintryjka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.09.2004 @ 13:05:16 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Wydaje mi się, że z Marszałem tak samo, jak ze Skibniewską - nie stworzył tłumaczenia na miarę Cholewy czy Barańczaka, ale jego wersja jest lepiej przyswajalna niż przekombinowany Łozina.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.09.2004 @ 13:25:25 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.07.2003 @ 9:27:43
Posty: 1954
Lokalizacja: Brok
meadwyn pisze:
Wydaje mi się, że z Marszałem tak samo, jak ze Skibniewską - nie stworzył tłumaczenia na miarę Cholewy czy Barańczaka, ale jego wersja jest lepiej przyswajalna niż przekombinowany Łozina.

Bo chyba nie ma nic gorszego niż przekombinowane tłumaczenie:> Przypomina mi się "Fredzia Phi-Phi":>

_________________
"Nie mogę się doczekać śmierci Fabienne. Ramirez wstąpi wtedy do klasztoru i będzie się biczowal dyscypliną do konca swych nedznych dni, ale trudno już, byle tylko flaki jej wygniły i dupą wyciekły." (c) by Cintryjka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.09.2004 @ 14:08:32 
Offline
Rębacz z Crinfrid
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.08.2003 @ 23:07:52
Posty: 1505
Alakhai pisze:
1) "Diunę" czytałem wielokrotnie, zarówno po angielsku, jak i w przekładzie Marka Marszała (obie wersje mam na półce). Kolejne tomy podobały mi się mniej, więc czytałem je tylko raz lub dwa razy, i to głównie po polsku, bo tylko taką wersję posiadam (owszem, mam cały sześcioksiąg po angielsku na dysku, ale używam tej wersji raczej tylko do szybkiego przeszukiwania). Tłumoczenia Łozińskiego znam tylko z pobieżnego przekartowania w Empikach - w zupełności mi to wystarczy :->

Słyszałem tyle sprzecznych opinii z różnych źródeł, ze postanowiłem, jak już pisałem przeczytać Marszała, by wyrobić sobie własne zdanie. Kiedy skończę czytać starą Diune (coś mi przerwało) wróce do dyskusji. Póki co stwierdzam jedynie, że tłumaczenie Marszała nie jest idealne. Do twierdzenia, że łozina dobrze tłumaczy też mi daleko :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.09.2004 @ 16:43:57 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08.05.2004 @ 15:09:27
Posty: 3054
Lokalizacja: Osiris
Przeczytałam to, co kryło się pod linkiem, a później wasze wypowiedzi. Wrażenie mam podobne, co Alakhai. ROTFL. Co więcej, w swojej wersji "Dzieci Diuny" [Masztalerz] też nigdzie nie dopatrzyłam się "Freemenów", co tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że Radagajs bzdurzył. Ale jeśli to ten sam człowiek, którego kojarzę z ACP, to przestaję się dziwić...

_________________
Are you playing with me, Cleric?
Komitet Obrony Styropianowych Głazów i Rozbujanej Kamery


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.09.2004 @ 19:20:57 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.03.2003 @ 21:48:24
Posty: 462
Lokalizacja: z Warszawy
Joanka, Meadwyn, Dżibril: (po małej przerwie spowodowanej rypnięciem się komputera) Stare, dobre wydanie Diuny ( w każdym razie najlepsze z polskich) niestety się wyczytuje. W mojej najbliższej bibliotece, obecna była całość sagi, oprócz Kapitularza. Niestety pierwszy tom był ciągle wypożyczony. Długo nań polowałem. Wreszcie przeczytałem go raz, przeczytałem drugi, w międzyczasie pożyczając go znajomym. A że wciąż miałem mało Diuny, więc udałem się pędem do BUWu i wypożyczyłem oryginał:)

Przepraszam, ale czy mnie się wydaje, czy 4 strona tego wątku pojawia się i znika?

_________________
Nietzhe miał błyskotliwe teksty, lecz cytowanie go na Boże Narodzenie to jak mieszanie Wódki z Mlekiem. Znam lepsze drinki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.09.2004 @ 23:15:46 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Mead pisze:
Wydaje mi się, że z Marszałem tak samo, jak ze Skibniewską - nie stworzył tłumaczenia na miarę Cholewy czy Barańczaka, ale jego wersja jest lepiej przyswajalna niż przekombinowany Łozina.

Otóż to. Pewnie, wersja Marszała ma swoje wady (np. filtrfrak, wspomniany jet-boost czy zupełnie niezrozumiała dla mnie zmiana pisowni nazwiska Pitera z de Vried na de Vries), jednak generalnie uważam ten przekład za naprawdę całkiem przyzwoity, a już na pewno o niebo lepszy od Łozińskiego.
Oti pisze:
tłumaczenie Marszała nie jest idealne.

Już to pisałem, ale powtórzę: nie ma tłumaczeń idealnych. Nie było, nie ma i nie będzie. "Traduttore, tradittore".
Fanky pisze:
Stare, dobre wydanie Diuny (w każdym razie najlepsze z polskich) niestety się wyczytuje.

Niestety, ale to prawda - stare wydania "Diuny" w przekładzie Marszała są już osiągalne głównie w bibliotekach, antykwariatach bądź na Allegro. "Władca pierścieni" miał to szczęście, że przy okazji filmu wznowiono obie wersje przekładu (Skibniewską i Łozińskiego), a nawet dorzucono kolejną (Frąców). Niestety "Diuna" jest ostatnio wznawiana wyłącznie w tłumoczeniu Łozińskiego - o planowanej reedycji przekładu Marszała jakoś nie słyszałem :-/

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.09.2004 @ 16:38:06 
Offline
Zmiany
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.06.2003 @ 15:28:31
Posty: 129
Lokalizacja: Kraków
Alakhai pisze:
- "Diuna" - tłum. Marek Marszał
- "Mesjasz Diuny" - tłum. Maria Grabska
- "Dzieci Diuny" - tłum. Marek Mastalerz
- "Bóg Imperator Diuny" - tłum. Marek Mastalerz
- "Heretycy Diuny" - tłum. Maria Grabska
- "Diuna: Kapitularz" - tłum. Maria Ryć

Z tego czytałam "Bóg Imperator Diuny" i "Diuna Kapitularz"

Właściwie to przekład dobry, choć aby to ocenić trzeba by sięgnąć po oryginał. Jedną rzecz co mam do zarzucenia to słowniczek na końcu - mogłyby pojawić się tam obok nazw przetłumaczonych nazwy oryginalne (jak zrobiono w wydaniach Harrego Pottera).

Co do niektórych słów (przeczytałam recenzję tłumaczenia Łozinskiego) to zagadzam się, że większość terminów Łozińskiego jest dziwaczna. Może niektóre byłyby do przyjęcia - np. skrytobójcy zamiast assassini, w języku angielskim słowo assassin oznacza po prostu skrytobójcę, zamachowca, więc mogłoby być.
Co do Biblii to trudno Orange Catholic przetłumaczyć, "orange" może znaczyć protestancki, z kolei "catholic" oznacza katolicki, ale też powszechny.

Co do samej serii to (jak zwykle) może trochę popsułam sobie przyjemność. Zamiast czytać od początku poszłam do biblioteki i pożyczyłam "Boga Imperatora Diuny", bo akurat ten tom mieli. Owszem, podobało mi się, ale chyba nie aż tak jak niektóre inne książki. Trochę "przefilozofowane".
Teraz czytam "Kapitularz". Nawet mi się podoba, choć może trochę za mało akcji, a za dużo rozważań. Podoba mi się Murbella. Gdy czytam o niej przychodzi mi na myśl moja kotka. ;)

_________________
That's life: trust and you're betrayed; don't trust and you betray yourself.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.09.2004 @ 20:48:34 
Offline
Próba Traw
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.12.2003 @ 22:10:20
Posty: 94
Lokalizacja: Warszawa
Na szczęście (albo tez nieszczęście) z tłumaczeniem Łozińskiego spotkałam sie tylko przy "Władcy..." (chociaż to tez było bolesne). Gdy przeglądałam jednak "Diunę" w jego tłumaczeniu (słowniczek), to pamiętam, że nie mogłam przeżyć tego, że prztłumaczył KHOAM. Nie wiem po kiego diabła on to zrobił! W tej chwili nie pamiętam już JAK to przetłumaczył, ale brzmi to conajmniej dziwacznie. Wole jednak Konsorcjum Honnete Ober Advancer Mercantiles :/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.09.2004 @ 21:02:14 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Al, wrzuć swoją ripostę na Gildię, jestem ciekaw reakcji Radagajsa, zwłaszcza, że to argument kontra argument - byłoby ciekawe :D

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.09.2004 @ 21:27:44 
Offline
Rębacz z Crinfrid
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.08.2003 @ 23:07:52
Posty: 1505
Nyala pisze:
Na szczęście (albo tez nieszczęście) z tłumaczeniem Łozińskiego spotkałam sie tylko przy "Władcy..." (chociaż to tez było bolesne). Gdy przeglądałam jednak "Diunę" w jego tłumaczeniu (słowniczek), to pamiętam, że nie mogłam przeżyć tego, że prztłumaczył KHOAM. Nie wiem po kiego diabła on to zrobił! W tej chwili nie pamiętam już JAK to przetłumaczył, ale brzmi to conajmniej dziwacznie. Wole jednak Konsorcjum Honnete Ober Advancer Mercantiles :/

Przetłumaczył: zjednoczona kontrola nad aktywnym handlem, czy jakoś tak. No dobra, odwołuje bluźnierstwa :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.09.2004 @ 21:30:33 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.03.2003 @ 21:48:24
Posty: 462
Lokalizacja: z Warszawy
Tarkus pisze:
Al, wrzuć swoją ripostę na Gildię, jestem ciekaw reakcji Radagajsa, zwłaszcza, że to argument kontra argument - byłoby ciekawe :D


A pro pos. Ten facet broni koncepcji Łoza z takim zapałem, że nie zdziwiłbym się, gdyby to on sam był... .

_________________
Nietzhe miał błyskotliwe teksty, lecz cytowanie go na Boże Narodzenie to jak mieszanie Wódki z Mlekiem. Znam lepsze drinki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14.09.2004 @ 21:36:59 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Nie sądzę. Po prostu odmienny gust i tyle, aczkolwiek szacunek za zapał.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 278 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 19  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group