Vanin pisze:
Alakhai pisze:
"Najdalszy brzeg" (ale ten ostatni tytuł wyłącznie w wydaniu Prószyńskiego - od wersji z Phantom Pressu trzymaj się z daleka).
Ja tam czytałem wydanie Phantom Press i nie przejmowałem się pierdołami. No, ale nie porównywałem oryginału z wersją polską.
Ale nawet w polskiej wersji powinieneś zauważyć, że kretyn Kozerski całkiem pozmieniał terminologię... Zamiast "Bystrego Oka" była "Dalekopatrząca", zamiast Mistrza Pieśni był Mistrz Kantor, zamiast Mistrza Wzorów był Mistrz Tkacz, zamiast Mistrza Sztuk był Mistrz Złota Ręka, zamiast Mistrza Wiatrów był Mistrz Klucznik, zamiast Mistrza Przywołań był Mistrz Herold... I tak dalej - było tego mnóstwo. Abstrahując już od tego, które wersje terminologiczne są lepsze, to przecież nie zmienia się koni w trakcie wyścigu! Skoro Barańczak i PWC zdecydowali się na jakąś wersję, to zmienianie jej nagle w trzecim tomie uważam za karygodne. Poza tym Kozerski traktował tekst baaardzo luźno - tu coś opuścił, tam coś dodał, w ogóle nie patrząc na zgodność z oryginałem.
Vanin pisze:
Dobra literatua nawet w kiepskim tłumaczeniu może sie obronić, a "Najdalszy brzeg" jest perełką fantasy.
2 razy zgoda. Jednak skoro teraz są już dostępne dwie wersje, to lepiej od razu czytać tę lepszą (czyli przekład Pauliny Braiter), skoro jest wybór,
nicht Wahr?