Wieża Błaznów

Czytała daaawno temu i pamiętam, że bardzo mi się podobało:) Co do dziecka wojny (Jaś mu było??)... Pamiętam fragment, w którym Rilla jadąc na koniu trzyma je przed sobą w wazie na zupę;P
A wątków wojennych chyba znowu nie było tak dużo. Pamiętam tylko, że zabili brata Rilli i że było coś o poddaniu Warszawy:)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Jaś :-) Wątków wojennych nie ma tak dużo, bo to nie front, tylko home front, ale wszystko, co się dzieje - czy to kupowanie kapelusza na zimę, czy herbatka u pastora - jest podszyte strachem o tych, którzy gdzieś tam daleko, w Europie, w okopach. Cały czas w tle jest pełne niepokoju oczekiwanie. Podobało mi się.

Przez ostatnie trzy dni czytałam Le Guin, wydanie czterech tłumaczy. Najlepsze, IMO, są "Grobowce..." i "Najdalszy brzeg". Same w sobie, na tłumaczeniu "Najdalszego brzegu" przestałam się koncentrować, jak tylko zauważyłam różnice w nazwach - kwestia przyzwyczajenia. "Tehanu" mi się nie podoba, z Bohaterów robi Zwykłych Ludzi, akcentuje zmiany na Ziemiomorzu - nie cierpię, kiedy świat idealny staje się realnym. "Grobowce Atuanu" polubiłam dzięki ciemności i klimatowi Miejsca :)

_________________
Are you playing with me, Cleric?
Komitet Obrony Styropianowych Głazów i Rozbujanej Kamery

oko czapli-bardzo dobra choc krotka ksiazka-typowa "Le Guinowska" praca-wolna akcja nacisk polozony na psychice bohaterow no i ten jezyk.. "taniec slowa"..za to kocham Urszulke!

... tylko zakonczenie jest troche nudne :(

teraz zabeiram sie za "wydziedziczonych"

_________________
Koniec świata nadejdzie jutro.

A mnie się właśnie dlatego podobało. Pokazywało klasyczne przemijanie i "Tehanu" wydało mi się przez to bardzo smutne. Dla mnie nawet świat idealny musi mieć jakieś swoje granice istnienia. Ale to oczywiście tylko moje odczucie. Wiem, ze wielu osobom "Tehanu" się nie podoba i potrafię to zrozumieć.

gdyby "tehanu" byla ksiazka nie powiazana z zadnym cyklem rowniez by mi sie nie podobalo-jednak do 3 poprzednich tomow czarnoksięznika pasuje idealnie..
ta roznica miedzy wielkim magiem i przygodami a zwyklym (no moze nie do konca..;)) zyciem powoduje ze Tehanu jest ksiazka swietna-gorsza imo niz jej 3 poprzedniczki ale mimo to jest cudowna..

_________________
Koniec świata nadejdzie jutro.

To ja tak zapytam... Wiadomo już coś w kwestii "Pana światła"?

A co? To jakaś nowa powieść Urszuli??? ;->

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało

Nie , ale to tutaj była dyskusja na ten temat z PWCem i Grzegorzem Szulcem.

Hm... Technicznie rzecz biorąc , "Pan Światła" nie jest powieścią zbyt dużych rozmiarów i hardcover może się tu nie sprawdzić...

Grzegorz Szulc jakieś dwa tygodnie temu na syffie mówił, że jest szansa na zakup praw (choć drogich) i jeśli tak się stanie, to "Pan światła" wyjdzie w czwartym kwartale 2005 r. w hc.

_________________
Na pajęczynie wyrazów - barwy, zapachy i dotyk,
Łąki, pałace i ludzie - drżący Rzym mojej duszy -
Geometria pamięci przodków wyzbyta brzydoty,
Zwierciadło żywej harmonii diamentowych okruszyn.
- J.K.

Ja natomiast a książek ULG najbardziej lubię "Miejsce Początku". Zakochałam się w tej książce jak miałam 12 lat i do tej pory mi nie przeszło.
Co prawda jest feministyczna do bólu zębów i ogólnie bardzo mało fantasy ale (1) mówi co to znaczy być być kobietą i czym różni się to od bycia mężczyzną, (2) tłumaczy do czego mężczyżną potrzebne są smoki i wreszcie (3) to jest bardzo fajne romansidło

Co do Tehanu - dla mnie to oryginalne zakończenie Ziemiomorza - a najbardziej fantastyczna jest postawa Geda - czy widział ktoś żywego faceta z tzw świecznika, który po utracie bardzo istatnej części siebie jest w stanie życ dalej. Raczej są przykłady odwrotne ( Stachura, Kaczmarki)

_________________
"jak zabawnie chcieć i nie móc albo nie chcieć i móc"

Oj Aneczko, Aneczko:

To co podałaś to sine qua non U.L.G.
Swiecznik, w naszych czasach to W. Jaruzelski, M.F.Rakowski. Ludzie którzy godnie odeszli od władzy.
A przykład o Kaczmarskim, proszę mi przybliżyć, chyba nie słyszałem o tym człowieku.

_________________
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały za marzenia które w chmurach się rozwiało za kolegów których jeszcze paru nam zostało

Miałam na myśli raczej talent/umiejętność a nie władzę. Może niezbyt szczęśliwie użyłam slowa świecznik. Stachura talentu nie stracił - co naj wyżej miał problemy z jego realizacją po stracie ręki a i tak było to dla niego za dużo. Kaczmarski natomiast natomist nie zgodził sie na operację wycięcia krtani - bo wtedy stracilby głos.
Dlatego Ged odnajdujacy sie w roli pasterza kóz jest dla mnie taki "fantastyczny"

_________________
"jak zabawnie chcieć i nie móc albo nie chcieć i móc"

Przypominam, że on zaczynał jako pasterz i chyba miał to we krwi. Choć radził sobie dość oryginalnie, vide ciocine zaklęcie;-))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.