No i po Szatańskim interesie, skończyłam. I czuję niedosyt. Trzy opowiadania to niewiele, trzy dobre opowiadania robią apetyt na kolejne. Mnie się podobało, acz wydaje mi się, że wkradły się swego rodzaju dłużyzny, w porównaniu z Linią ognia akcja jest mniej wartka. Acz gdy już znalazłam się w ogniu wydarzeń, to nie mogłam się od nich oderwać - Sprawa wewnętrzna i Na swój sposób naprawde mi do gustu przypadły, jak już wspominała Cintryjka, w Sprawie... pojawia się budząca sympatię postać Mulcibera oraz wątek Wolfganga, który to wziął i rozłożył mnie na łopatki (aktualnie patrzę na mojego sierściucha z dużą dozą podejrzliwości. ;), a niewątpliwą atrakcją Na swój sposób są właśnie Kwiatek i Borejko. Jeśli zaś chodzi o opowiadanie tytułowe, tu ponownie muszę się zgodzić z Cintyjką, opis ćwiczeń mógłby być zdecydowanie krótszy. Fakt, jest on napisany bardzo sprawnie, ale należy brać pod uwagę to, że jest to tekst zaczynający cały zbiór, mający zachęcić czytelnika, a na tle pozostałych dwu opowiadań wypada on najsłabiej.
Reasumując - wg mnie zbiór nieco gorszy od Linii ognia, acz nadal bardzo dobry, szkoda tylko, że tak króki, ale na to, jak wiadomo, nic się już nie poradzi. Plus za nawiązania do ASa, plus za postać Szatana, plus za Mulcibera... Ogółem 8/10.
_________________ وأنا؟ أنا كقطة سيامية في جوف راحتيه
|