Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 27.04.2024 @ 15:34:39

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 95 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 30.12.2004 @ 13:32:29 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2004 @ 9:31:58
Posty: 443
Lokalizacja: Cornwall
"Dwie Diany" - Dumas ojciec. Postać drugoplanowa - wreeedna:)

_________________
audaces fortuna iuvat


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.12.2004 @ 14:22:41 
Offline
Murderatrix
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.06.2003 @ 19:39:10
Posty: 12936
Lokalizacja: Wrocław
Alakhai pisze:
PolB pisze:
Trudno mnie nazwać fachowcem, bo generalnie romansów nie znoszę (a tłumaczyłam kiedyś kilka) (nie, nie przyznam się, jakich :P) (Spi^X^X^XAlakhai, cicho)

Hehehe :-) Wczoraj w knajpie opowiadałem Tarkowi i Joance jak kiedyś tłumaczyłaś pewien romans (nie, nie podawałem żadnych tytułów) - mieli niezły ubaw ;-)

Aaaaaaalll... Przegrałam zakład, cholera! ;)))))))))

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.12.2004 @ 20:15:16 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Joanka pisze:
Aaaaaaalll... Przegrałam zakład, cholera! ;)))))))))

Huh? Możesz podkręcić jasność wypowiedzi?

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30.12.2004 @ 23:06:57 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.11.2002 @ 17:35:27
Posty: 322
Lokalizacja: tam, gdzie rosną poziomki
Zapomniałam o "Krystynie...". A przecież wciągnęła mnie nieziemsko (nie na tyle jednak, żebym się na "Olafa..." skusiła).
A "Przeminęło z wiatrem" lubię, ale blask przeczytanej 5 lat temu powieści przyćmiło mi trochę wielokrotne obejrzenie niezapomnianej ekranizacji.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 06.01.2005 @ 10:53:12 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10.12.2003 @ 13:45:04
Posty: 6932
Lokalizacja: urojone Trondheim za morzem
Yennefer_z_Vengerbergu pisze:
Zapomniałam o "Krystynie...". A przecież wciągnęła mnie nieziemsko (nie na tyle jednak, żebym się na "Olafa..." skusiła).

'Olaf...' jest dobrą książką, ale z mojego punktu widzenia ma jedną wadę. Postaci Olafa, a potem Erika, są stworzone przez kobietę. I to niestety widać. Oni myślą jak kobiety, działają jak kobiety i czują jak kobiety. I bardzo mi to przeszkadza, nie wiedzieć czemu.

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.02.2005 @ 3:41:52 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 27.11.2004 @ 0:19:41
Posty: 7
Lokalizacja: co z skąd?...ze wsi!
Pozwolę sobie tylko dodać, że również uwielbiam Angielskiego Pacjenta. Zarówno książkę jak i jej ekranizację. Zupełnie wyjątkowy przykład, kiedy się te media wzajemnie uzupełniają. Wyjątkowy także, bowiem najpierw obejrzałem a później przeczytałem. Fenomenalnie poprowadzony jest wątek uczuciowy. Rozczulająco sentymentalny. Staroświecki odrobinę. Uroczo tragiczny. No, dużo by pisać. Najcenniejsze dla mnie jest to, ech jakże nie polskie, podejście do lojalności względem kobiety lub obowiązku wobec ojczyzny (czy tam jaki patriotyzm, naród i inne takie...hm,wielkie). Bohater bowiem nie rzuca kamieniami w szaniec. Nie zostawia żony w ciąży i nie idzie na barykady. Nie pali w łeb, bo powstanie upada. Szat nie drze, wizji nie miewa, natchnionym wierszem nie mówi. I wogóle w dupie ma romantyczno-histeryczną tradycję wyzwoleńczą. Wsiada do aeroplanu i na przekór wszystkiemu...leci po Nią. To powinno być systematycznie wykładane w każdej klasie liceum. Zdelegalizować tych cholernych, defetystycznych freestylerów Mickiewicza, Słowackiego i resztę towarzycha! Jak ja nie cierpię romantyzmu. No, to rozpędziwszy się poleciałem…OK., ad rem.
I jeszcze zawsze ciarki mam na plecach, jak czytam ten fragment o tym rowku...zagłębieniu w szyi...

Co do literatury wag...kobiecej, to zważywszy na słabość, powiedzmy do pewnego miejsca akcji, bywa że czytam jakieś bzdurki, nawet romantyczne, byle (!) osadzone w tych realiach. Ale jako samiec alfa, absolutnie nie zamierzam się do tego oficjalnie przyznać. Ani tytułów przypominać.

P.S. Natomiast bardzo, ale bardzo podobała mi się charakterystyka tej, przepraszam za wyrażenie, literatury Wyjątkowo Młodego Kota z postu pierwszego.
pzdr

_________________
shwaya, shwaya...eshta belhabal...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.02.2005 @ 12:27:13 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
rauf abdul aziz pisze:
Zdelegalizować tych cholernych, defetystycznych freestylerów Mickiewicza, Słowackiego i resztę towarzycha! Jak ja nie cierpię romantyzmu.

Defetystyczny to ty jesteś, skoro zostaniesz z żoną i nie pójdziesz na wojnę;) tak jest wspaniale, dopóki najeźdźca (którego wszakże nikt nie zatrzymuje - wszyscy chrzanią patriotyzm i siedzą przy żonach) nie zapuka do twych drzwi i nie ukatrupi twojej ukochanej, dzieci, a na końcu ciebie. I mówię to właśnie z prostych, praktycznych pobudek, a nie dlatego, że akurat lubię romantyzm:)

Widzi mi się nowy wątek. "Indoktrynacja/defetyzm w literaturze", czy cuś takiego. Zakładać?

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.02.2005 @ 16:09:58 
Offline
Kochanek Vesemira
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.10.2002 @ 16:09:47
Posty: 16427
Załóż, najwyżej wytną :)

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.02.2005 @ 16:48:40 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Haletha pisze:
Widzi mi się nowy wątek. "Indoktrynacja/defetyzm w literaturze", czy cuś takiego. Zakładać?

Podepnij się lepiej pod "Gnioty, kontrowersje, prowokacje" (nazwę tematu zawsze mogę zmienić).

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.02.2005 @ 17:11:53 
Offline
Dziecko-niespodzianka

Rejestracja: 27.11.2004 @ 0:19:41
Posty: 7
Lokalizacja: co z skąd?...ze wsi!
Haletha pisze:
Defetystyczny to ty jesteś, skoro zostaniesz z żoną i nie pójdziesz na wojnę

Raczej praktyczny. Że zacytuję Szarleja:
Cytuj:
"Zeznawaj. Syp. Wydawaj. Kolaboruj. A bohatera zrobisz z siebie później. Spisując wspomnienia."

Toteż byłbym może zaraz i nie kolaborował, ale starał się przede wszystkim zapewnić byt rodzinie, przeżyć i w dalszej mierze martwić się osądem historii. Którą to jak zwykle piszą zwycięzcy. W żadnym razie nie szedłbym bez broni na powstanie, właził z śląskimi dziećmi na wieże radiową, wykrwawiał przy obronie "strategicznych" budynków pocztowych etc., w czym rozmiadza się nasza wielowiekowa hurrapatriotyczna tradycja niepodległościowa. To nie są popularne poglądy, wiem. Ale porównaj proszę PKB wszystkich naszych dotychczasowych "okupantów". O wizerunek narodu zawsze można się natomiast zatroszczyć po zawierusze, vide Francja. Jakoś się nie palą ze wstydu, co? Że czołgi mają na wstecznym i co z tego? Przynajmniej własne a nie w leasingu…Trzeba odróżnić zdrowy rozsądek od samobójczych ciągot zwanych górnolotnie patriotyzmem. Patriotyzm to czasem przetrwać, nie dać zarżnąć sobie inteligencji, potracić oficyjerów, wywieźć fabryk a nie jak lemingi…szarża na czołgi, znaczy nad morze. Czesi jakoś potrafili znaleźć złoty środek. A nam nigdy nie chciało się wypracować czegoś systematyką, ciężką pracą, odpowiedzialnością. Zryw na ostatnia chwilę, jak trwoga to do boga, my z synowcem na przedzie, jakoś to będzie! Powstanie nagrać, partyzantkę zorganizować, rokoszyk jaki. Ooo to mamy mistrzostwo świata! I tak da capo al fine (z wł. czyt. w koło Macieju ;) Ostatnio moda na komisje i walkę na czas w międzynarodowych arbitrażach… Zresztą z punktu widzenia historii świata…wczoraj usłyszałem w wiadomościach sportowych, zobacz jak nazywa się wrocławska drużyna koszykarzy http://tinyurl.com/3qky3 . A jak w ogóle mogłaby się nazywać, gdyby inaczej potoczył się walec historii? Silesian Breslau…? No big deal, isn’t it? Dlatego podoba mi się Almasy. Jest odpowiedzialny na ile może być. Wierny swojej Kobiecie. I nie troszczy się o to jak by się tu krwawo zapisać na stelli z imionami "legendarnych tragicznych". A jak Ci, droga Haletha, kolbami w drzwi łomocą - to wiesz, zawsze możesz jako ta lilija…honorowo i z fasonem…na Wandę, w modry nurcik ;)
A poza tym, to fajnie czyta się książki, które wspominają inne. Też dobre!
pzdr

_________________
shwaya, shwaya...eshta belhabal...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.02.2005 @ 17:34:41 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
rauf abdul aziz pisze:
To nie są popularne poglądy, wiem.

Nie pochlebiaj sobie. To bardzo popularne poglądy. Trendy, rzekłbym. A, że są przy okazji dość uproszczone, nie poparte żadną głębsza refleksją czy znajomością historii to insza inszość.
rauf pisze:
Ale porównaj proszę PKB wszystkich naszych dotychczasowych "okupantów".

Jaki to ma zawiązek ?
Cytuj:
Trzeba odróżnić zdrowy rozsądek od samobójczych ciągot zwanych górnolotnie patriotyzmem. Patriotyzm to czasem przetrwać, nie dać zarżnąć sobie inteligencji, potracić oficyjerów, wywieźć fabryk a nie jak lemingi…szarża na czołgi, znaczy nad morze.

Jaka szarża na czołgi ? Co za brednie? Więc uważasz, że tak sami z siebie przez głupote dalismy sobie potracić oficerów? Dla efektu? W Katyniu na przykład. Że akcje wymierzone w inteligecję polską sowieckie i niemieckie to efekt naszego zaniedbania? Co za stek bzdur. Twoje poglądy to stek głupich, płytkich stereotypów. Równie idotycznych jak "bohaterszczyzna". Szarża na czołgi , dobre... Dawno sie tak nie uśmiałem. Masz jeszcze jakies równie debilowate slogany na podorędziu ?
Cytuj:
Czesi jakoś potrafili znaleźć złoty środek. A nam nigdy nie chciało się wypracować czegoś systematyką, ciężką pracą, odpowiedzialnością. Zryw na ostatnia chwilę, jak trwoga to do boga, my z synowcem na przedzie, jakoś to będzie!

Skąd ty bierzesz taką durną retorykę sporwadzającą historię do poziomu magla? A powiedź mi dlaczego ten naród (Polacy znaczy) liderowal swego czasu największemu terytorialnie państwu Europy? Zdajesz sobie sprawę, że przecież społeczeństwa/narody zmieniają się w dziejach i to pod każdym względem: etnicznym, kulturowym, cywilizacyjnym i innymi? Że tego nie da się opisać żałosnym lepperowskim stereotypem, że mechanizmy historii to bardzo złożona sprawa? Co do Czechów poczytaj jak wojna trzydziestoletnia przeorała ich świadomośc narodową. Jak zmieniła się po emigracji protestanckiej szlachty czeskiej. Jaki wpływ miała nowa szlachta niemiecka. I tak dalej zamiast pisać podobne brednie.
Cytuj:
Powstanie nagrać, partyzantkę zorganizować, rokoszyk jaki. Ooo to mamy mistrzostwo świata! I tak da capo al fine
Cytuj:
… Zresztą z punktu widzenia historii świata…wczoraj usłyszałem w wiadomościach sportowych, zobacz jak nazywa się wrocławska drużyna koszykarzy http://tinyurl.com/3qky3 . A jak w ogóle mogłaby się nazywać, gdyby inaczej potoczył się walec historii? Silesian Breslau…? No big deal, isn’t it?

W świetle rocznicy wyzwolenia obozu w Oświęcimiu ostatnie zdanie wydaje mi się wyjątkowo haniebne, wyjątkowo. Swoją drogą ciekawe jaką kategorie przypisałoby ci ustawodawstwo norymberskie.

Bardzo lubię "Angielskiego pacjenta". Słowackiego też bardzo lubię...
A Alamsy? Hm z mojego punktu jego największym grzech to brak szacunku dla zasady numer jeden...;)

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Ostatnio zmieniony 24.11.2005 @ 20:09:58 przez Zamorano, łącznie zmieniany 4 razy

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.02.2005 @ 17:52:03 
Offline
Kochanek Vesemira
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.10.2002 @ 16:09:47
Posty: 16427
rauf abdul aziz pisze:
Silesian Breslau…?


Schlesien Breslau, jak już :]

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.02.2005 @ 17:57:19 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Chłodnik z botwinki proszę natychmiast skonsumować, a z dyskusjami historyczno-politycznymi przenieść się we właściwe im miejsce. W przeciwnym razie będę ciął.

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.02.2005 @ 18:57:08 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
Drogi Raufie Abdulu Azizie. Nie chodziło mi o rzucanie się z szablami na czołgi, czy obsadzanie szańców dziećmi. Chociaż są takie sytuacje, kiedy trzeba strzelać do wroga z diamentów (nie pamiętam kto to powiedział). Co innego dać się zabić w imię wyimaginowanych zasad, a co innego wymigać od odpowiedzialności i grzać rzyć na zapiecku dokąd się da. A jest wysoce prawdopodobne, że przyjdzie taka chwila, kiedy ktoś cię w tę rzyć kopnie. Tym kimś będzie zwycięzca i obojętnie kto nim będzie. Bo takie zachowanie, mimo, iż w tej spokojnej chwili jest trendy, nie przysporzy ci przyjaciół. Może najwyżej uda ci się wyjść cało z Kobitą. Ale to mało prawdopodobne, o ile nie będziesz w swoim zachowaniu ewenementem. Pomyśl tylko: ktoś dokonuje agresji na twój kraj, a jego obywatele zdolni do noszenia broni zamiast przedsięwziąć jakieś kroki barykadują się w domach z bliskimi. Pomysł to dobry tylko na krótką metę, bo przecież ich w ten sposób nie obronią. A na froncie owszem. Jeśli nie chcesz ginąć z Ojczyzną na ustach, to zgiń z imieniem żony. Bo właśnie w ten sposób może ją uratowałeś. Można również kolaborować, ale przecież i do tego najpierw musisz ruszyć się z domu.
Ja chciałabym wiedzieć (chociaż nie mam ochoty sprawdzać), że postąpiłabym właśnie w ten sposób. Znaczy, że poszłabym walczyć. A jeśli mi kolbami w drzwi załomoczą, to nie będę się odżegnywać i topić jak jakaś głupia, tylko bagnet na broń i w łeb lub w serce pal. Jeśli inni postąpią podobnie, wzrosną moje szanse na przeżycie (tudzież mojej rodziny) i spisanie na starość wspomnień. Nieocenzurowanych.

I chyba o tym są te wszystkie książki, nie o jakimś ślepym szaleństwie. Owszem, Kmicic wyprawia się samojeden na kolubrynę, ale do jasnej ciasnej ktoś musi! Ktoś musi iść na wojnę, dowodzić, wziąć na siebie cały ciężar odpowiedzialności... Nie zaraz każdy, nie potrzeba tłumu martwych herosów. Ale jeśli już taki się znajdzie, może warto go czasem posłuchać. Możemy sobie nie zdawać z tego sprawy, bo czasy mamy względnie spokojne, siedzimy sobie przed ekranikami i nic pilnego nam nie zagraża. Ale prawda jest taka, że istniejemy dzięki tym niektórym, którzy odważyli się stanąć na wysokości bojowego zadania. I o tych osobach pisze się książki, to chyba normalne. Kto chciałby czytać o grupie ludzi, która się ukrywa i nic nie robi? I po co? A nie wydaje mi się, żeby książki "dydaktyczne" namawiały do pędu ku samozagładzie. Raczej do walki o przyszłość tego cholernego świata, w którym nikt nie umie normalnie dogadać się z drugim człowiekiem. Żeby ta przyszłość była względnie znośna. I IMO trzeba o to walczyć, nawet kosztem własnego pokolenia.

Wnioskowałabym o wycięcie tej dyskusji i założenie z niej nowego tematu. Nie o gniotach, bo nie o nich tu wszakże rozmawiamy.

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.02.2005 @ 19:56:48 
Offline
Adept
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27.10.2004 @ 16:43:01
Posty: 289
Lokalizacja: Jelenia Góra
Nie wiem czy dyskutować można. Al prosił, że nie , ale może będzie nowy temat. Więc się wypowiem :)

Mam wrażenie, że opinie zarówno Halethy, jak i raufa abdula aziza są hm mocno uproszczone. Rauf chciał być efekciarski, nie wyszło. Po prostu pisze niemożebnie wprost płytko, momentami głupio, momentami haniebnie. Używając retoryki "stawiania wozu przed koniem" , dokonując jakiś niesamowitych wolt. Skacząc przez historią, wtrącając jakieś teksty o PKB od czapy i tym podobne bzdury. Przy wszystkim kwestia wyprania człowieczeństwa ze zdolności do postawy nazwijmy ją heroicznej. Cóż zaborcom nie udało się wywołać u Polaków atrfoii uczuć narodowych przez 120 lat, ale teraz jak widać to sie zdarza. Cóż uproszczone i typowo konsumpcyjne podejście do sprawy :( Nie wiem jakie są twoje przekonania rauf , ale moje nie odrzuca automatycznie - takich rzeczy jak śmierć za innych, jako głupotę. Wszystko to kwestia bardzo indywidualna. Podstawowym kryterium mądrości wcale nie musi być interes pojedynczej myślącej jednostki, zależy to bowiem od jej systemu etycznego. A ty rauf wyciągasz jeszcze jakieś absurdalne wnioski, sypiesz jak z rękawa głupiutkimi stereotypami, prymitywnymi analogiami " Polak taki", "Czech taki" itp. To wszystko jest kwestia bardzo indywidualnych, i bardzo trudnych wyborów.
Haletha ( wybacz Hal ;)) też uderza w uproszczony ton, nazwijmy go "bohaterskim".
Hal pisze:
I IMO trzeba o to walczyć, nawet kosztem własnego pokolenia.


Walczyć czasem trzeba. Ale NIGDY kosztem pokolenia. Kto dał takie prawo moralne z premedytacją posyłać na śmierć całe pokolenie ?I komu. IMO to cokolwiek zbrodnicze. Walczyć trzeba wtedy gdy ma to sens i cel, kalkulując koszty. A posłanie całego pokolenia sensu nie ma. Jest samobójczym szałem właśnie.


Przypomina mi sie w tym momencie jedna z tych książek, których się nie zapomina:
"...wojna jest jedna: jakieś nieboraki, strzelają do siebie, umierając ze strachu w dziurach pełnych blota, a ważny sukinsyn siedzi i pali cygaro w klimatyzowanym biurze, gdzieś bardzo daleko, wymysla flagi, hymny narodowe i pomniki nieznanego żołnierza, nie brudząc się krwią ani gównem. Wojna to biznes dla sprzedawców i generałów, drogie dzieci. Cała reszta to bałach..." - A. Perez Reverte "Terytorium komanczów". Trudno wyrokować o postawach tak ogólnie. Zbyt często grało się krwią dla propagandowego efektu. Wszak mamy ulice Okulickiego w kraju jak Polska długa i szeroka...Cóż Niemcy mawiają " Blod ist ein besonders gift"
I raufie tu jeszcze do ciebie nie da się powiedzieć, która droga lepsza ( PKB nie jest tu żadnym wyznacznikiem ) polsko - irlandzka , czy powiedzmy czesko - francuska ( ale to tylko do 1940 bym ograniczył). Nie da się po okoliczności konfliktów i okupacji sa tak bardzo różne. Głos Zamorano wydaje mi się tu najbardziej jednak wyważony i bez chłodnika :DDDDD Choć jemu chodziło zapewne tylko o retorykę i i ignorancje w kwestii steretotypów. Śmiertelny grzech wobec historii :) Pewien mój przyjaciel kiedyś powiedział mi, że mógłby iść walczyć w obronie ludzi , których kocha , albo za sprawę , w którą wierzy. Ostatnio zrewidował pogląd. Ta sprawą może być tylko punkt a. Reszta to byłby straszny egoizm wobec tej kochanej osoby :) Ha odwieczny polski dylemat "bić sie czy się nie bić " :) W topicu u babskiej literturze , szkoda, że państwo tego nie widzą :)

_________________
Czy nie możemy sie modlić o coś dobrego, na przykład o precyzyjne bombardowanie ?

Paragraf 22

Za nóżki i o ścianę !!! Na pohybel idiotkom.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 95 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group