Wieża Błaznów

Cintryjko, gdybyśmy były na syffie - oczywiście na szczęście nie jesteśmy - powiedziałabym, że bardzo mądrze wycięłaś wszystko, co nie pasuje Ci do tezy. Nie jesteśmy, więc poproszę tylko, żebyś przeczytała całą pożegnalną rozmowę Shirin z Crispinem raz jeszcze. A jeśli dalej będziesz się upierać, to chyba dojdę do wniosku, że z polskim tłumaczeniem jest coś nie tak bardziej, niż przypuszczałam. Bo w mojej wersji ze strony Crispina jest wszystko, od obrazy począwszy, na deklaracji przyjaźni skończywszy. Wszystko, poza zostawieniem Shirin jakiejkolwiek nadziei.

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności

Ja i upór?:)))) No co też ty insynuujesz:D Po prostu tak to odebrałam. Ty odebralaś inaczej, OK, w tym miejscu wykłócać się nie bedę, bo ni ma o co bić piany:) Tylko pokaż mi proszę to, co mianowicie wycięłam. Gdzie konkretnie Crispin mówi to swoje stanowcze nie? Otwórz mi oczy:D

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Hm, skoro o interpretację dziewczyny chcą się bić w kisielu, muszę się za to zabrać ;))

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

To mniej więcej tak, jakby powiedział: "Nie dzwoń, ja zadzwonię do ciebie. Ale w przyszłym tygodniu, bo teraz jestem trochę zajęty." :->>>

Nie powiedział: "Przyjedź".

To nie są słowa Crispina, ale mnie przekonują:
"You might be able to take me to bed for other reasons now."
He laughed. "Oh, my dear" he said. "Don't you think I-"
"I know. Don't. Don't say it. You couldn't think about... any of this when you came, for reasons I know. And now you can't for... new reasons, that I also know."
Prośba o niesprzedawanie posiadłości pada dopiero po tym dialogu i dla mnie jest właśnie deklaracją przyjaźni i troski, ale niczym więcej. Przy czym zdaję sobie sprawę, że chyba przyjdzie nam podpisać protokół o rozbieżności w tym przypadku ;)))

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności

Otóż to <podpisuje>:)

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Jeśli ktoś jest zainteresowany, to dyskusja o Kayu właśnie toczy się na syffie (a Oh-reen zbiera baty za swoją recenzję "A Song for Arbonne" :->).

_________________
I'm not dead yet.

Oo, w domu poczytam. Na gracie nie mam siły :]

_________________
ggadem lub emalią

Tylko uważaj, bo głupi google indeksuje posty ze sporym opóźnieniem - przed chwilą pokazywał 40 postów w wątku, a jest już ponad 50.

(Wspominałem już, że grup dyskusyjnych nie da się czytać przez WWW, a jedynie słusznym narzędziem są czytniki? :->)

Aha, jeszcze coś. W "Fenixie" był kiedyś bardzo ciekawy wywiad z Kayem - zeskanowałem, skorygowałem, przerobiłem na HTML, a Beth Winter wystawiła w sieci - o, tutaj. Tylko uprzedzam: jeśli ktoś nie czytał "Fionavarskiego gobelinu" i/lub "Tigany", to niech lepiej tego wywiadu nie dotyka ze względu na liczne spojlery.

_________________
I'm not dead yet.

Whoa, jaki ładny wątek ja tu znalazłem :))))
Na razie mogę się wypowiedzieć tylko o FG, choć szczęśliwym posiadaczem Tigany już jestem. Ta powieść (jako całość) jest naprawdę znakomita, imho jedna z najlepszych w fantastyce i jedna z tych niewielu, przy których zastał mnie świt. Nie będę się tutaj rozpisywał w zachwytach - bardzo się cieszę, że ją odkryłem (zupełnie przypadkowo). Jednakowoż, zaserwowana przez autora razem z miodem łyżka dziegciu (czy może raczej kwasu siarkowego) sprawiała, że czytając w wiadomych fragmentach, starałem się tylko przebrnąć jak najszybciej przez tekst... Rzecz jasna mam na myśli wątki związane z Królem Arturem. Czy naprawdę nie dało się wymyślić czegoś innego? Szczególnie, że autor nie miał zamiaru umieszczania tych postaci od początku ani też składania hołdu legendzie w taki sposób - jak wynika z wywiadu (dzięki, Alakhai!), zrobił to, żeby jakoby "wypełnić lukę" w drugim tomie. To, że Jasnowidząca wzywa na pomoc nie kogoś innego tylko Artura można by jeszcze wybaczyć. No ale gdyby nie to, że nagle BUM PIERDUT! - i Jennifer STAJE SIĘ Ginewrą... To było za wiele jak dla mnie, biednego grunta. Bolało bardzo, bardziej niż śmierć Diarmuida. No ale poza tym chyba wszystko w tej powieści jest doskonałe ;-)))

_________________
Ostatnio edytowany przez Alakhai Wto Paź 17, 2006 14:29, edytowano w sumie 10 razy

O, zazdroszczę! Mam zamiar sobie kupić "Tiganę", ale na razie krucho z pieniędzmi u mnie, inne wydatki były pilniejsze. Na razie przeczytałem tylko "Sarantyńską Mozaikę" i wiem jedno: chcę więcej :)))

Grunt, większość przeglądających ten wątek zna Kaya, ale mimo wszystko staramy się oznaczać spoilery. Byłbyś łaskaw?

_________________
ggadem lub emalią

A ja jeszcze nic nie czytałam. Po waszych rekomendacjach jednak biję się o Gobelin na Allegro, trzymajcie kciuki, aukcja kończy się jutro. Warto było, prawda? Warto było postawić te 90zeta?

_________________
mijaj zdrów otwarte okna!!

Przepraszam bardzo... ILE ??? O bogowie... Za taką cenę - nie warto.
Gobelin to pierwsze dzieło Kaya , które niestety bardzo wyraźnie ustępuje jego następnym już wielkopomnym dziełom.

Asl: Byłbym łaskaw. Ale czytając ten wątek od pierwszego do ostatniego posta napotkałem w nim tyle spoilerów, że moje dwa naprawdę nie robiły wielkiej różnicy. A biorąc pod uwagę, że ani Tigany ani Sarantyńskiej... jeszcze nie czytałem, to ja mogłem się czuć pokrzywdzony ;) Ale do nikogo nie mam pretensji, założycielka tematu wszak od początku mówiła że będą spojlery ;)

morfanien: wow, ja kupiłem wszystkie trzy za 28 złotych - polecam najazdy na centra taniej książki ;) Ale imho warto dać 90 pln za te książki - przecież taniej ich nie kupisz w księgarni.

_________________
Ostatnio edytowany przez Alakhai Wto Paź 17, 2006 14:29, edytowano w sumie 10 razy