Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 29.03.2024 @ 12:25:51

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 377 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 26  Następna
Autor Wiadomość
Post: 10.01.2005 @ 23:52:07 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2003 @ 20:03:01
Posty: 2786
Lokalizacja: Peninsula of Palm
Ha! :))) Że temat ten powstanie, jasne było od dawna. Asiołek – pisząc o „Gobelinie” - zmobilizowała mnie do tego, żeby go założyć właśnie teraz ;)

Aha, zanim zacznę. Dla tych, co nie czytali: nawet nie udaję, że będę się starała nie spojlerować, to jednak topik o konkretnym twórcy, więc i tak nic by z tego nie wyszło. Obiecuję, że bezwzględnie oznaczać będę spojlery z powieści niewydanych po polsku (zresztą i tak poza mną mało kto je zna ;))) ale miejcie na uwadze, że niechcący możecie poznać zakończenie.

Tytuł tematu pożyczyłam sobie z autoryzowanej strony Kaya, bo też i ten aspekt jego twórczości pociąga mnie najbardziej. Powtórzę za Asłem: na początku był Fionavar, który był pierwszym ze światów, potem powstały następne. Z tego, co pamiętam, sam Kay broni się bardzo przed tym, żeby odczytywać wszystkie jego książki jako opowieści z jednego uniwersum, ale gdyby tak go nie słuchać ten jeden raz ;))) to okaże się, że takie traktowanie jego światów tylko rozszerza pole do rozważań. Mnie na przykład coś chwyciło za gardło, gdy Dianora, myśląc o legendzie opowiedzianej jej przez Brandina, żałowała, że nie urodzili się we Fionavarze, bo tam ich miłość mogłaby być ziszczalna. Ja, pamiętając o Diarmuidzie i Sharrze, Ysanne i jej mężu (Asiołek pewnie zaraz przypomni ni imię, ja na szybko nie mogłam wyguglać, a memoria się sfragilizowała), a przede wszystkim historię Lisem, wcale nie byłam o tym przekonana. I było mi jeszcze bardziej smutno.

Nie wspominając już o prostej obserwacji, że wraz z oddalaniem się od początku, magii w światach jest coraz mniej. W „Tiganie” mamy jeszcze do czynienia z czarodziejami i czarnoksiężnikami, w „A Song for Arbonne” magia jest już o wiele słabsza i dostępna praktycznie tylko kapłanom, w świecie, w którym rozgrywają się jego trzy ostatnie powieści nie ma jej już prawie w ogóle. Stosunkowo najwięcej w „The Last Light…”, ale wiadomo – magiczna północ :P

I to właśnie chyba to podejście całościowe dołuje mnie najbardziej, jak myślę o Kayu. Jakby mało tragedii zawierał na tym najbardziej powierzchownym poziomie. Jedyną książką Kaya na której nie płakałam („Gobelin” biorę pod uwagę całościowo) jest „Mozaika”. Poryczałam się nawet na „A Song for Arbonne”, a rekord pobiłam przy „The Last Light…”, gdzie się rozbeczałam w czwartym rozdziale. Przy końcu „Najmroczniejszej drogi” też płakałam jak głupia, choć zaczęłam w innym miejscu, jak Asioł. Wcześniej ;)

PS. Pełna bibliografia Kaya była już podawana nie raz, ale że coraz częściej spotykam się w sieci z pytaniami o nią, tedy dla porządku raz jeszcze.

1) "Fionavarski gobelin" ('The Fionavar Tapestry'):
- "Letnie drzewo", 1995 r. ('The Summer Tree', 1984 r.)
- "Wędrujący ogień", 1995 r. ('The Wandering Fire', 1986 r.)
- "Najmroczniejsza droga", 1995 r. ('The Darkest Road', 1986 r.)

2) "Tigana", 1998 r. ('Tigana', 1990 r.)

3) 'A Song for Arbonne', 1992 r.

4) 'The Lions of Al-Rassan', 1995 r.

5) "Sarantyjska mozaika" ('The Sarantine Mosaic'):
- "Pożeglować do Sarancjum", 2002 r. ('Sailing to Sarantium', 1998 r.)
- "Władca Cesarzy", 2004 r. ('Lord of Emperors', 2000 r.)

6) 'Beyond this Dark House', 2003 r. – zbiorek wierszy. Nie do dostania poza Kanadą :(((

7) 'The Last Light of the Sun', 2004 r.

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 0:11:01 
Offline
Bloede Blath aen Laeke Dhromchla

Rejestracja: 17.10.2002 @ 11:59:59
Posty: 13943
Lokalizacja: ze stajenki
Raederth, mąż Ysanne nazywal sie Raederth. Musialam poszukac :))

Oprócz tego aspektu przeplatania sie swiatów u Kaya (na który bym w zyciu nie wpadla, gdyby nie Oh-reen :]), wazne sa postaci. Nie wiem, jak on to robi, ale stosunkowo niewiele u niego jest postaci, których sie nie lubi. Malo tego, niewiele jest rowniez postaci z gruntu zlych. Na teraz to pamietam tylko Maugrima, ale on byl bogiem, nie czlowiekiem :)) A inni sa wlasnie przede wszystkim ludzmi. Z krwi i kosci, z uczuciami, motywacjami, watpliwosciami, przeszloscia. I wszyscy cierpia..
W Mozaice najlepiej lubialam Crispina i cesarskie małżeństwo. I kucharza. I jego ucznia. I lekarza. I najlepszego jezdzca najpierw Blekitnych, potem Zielonych (lub vice versa :)). I... Kazda z postaci ma cos w sobie. W "Tiganie" (która nb. jest, hmm, wstepem do historii, która moglaby sie pózniej toczyc :)) najlepiej lubilam Dianore i jej ukochanego.
A w Mozaice, wspomniani przeze mnie Kim i Kevin, a poza tym Matt Soren i Diarmuid. I Darien.

Moim faworytem jak do tej pory pozostaje Mozaika - najpewniej dziala tu prawo pierwszej ksiazki :))

_________________
ggadem lub emalią


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 0:57:31 
Offline
Rębacz z Crinfrid
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.08.2003 @ 23:07:52
Posty: 1505
Asl pisze:
Moim faworytem jak do tej pory pozostaje Mozaika - najpewniej dziala tu prawo pierwszej ksiazki :))

Nie umiałbym wybrać między Tiganą a Mozaiką :) Obie doskonałe.

Jakieś wieści w temacie polskiego wydania The Lions of Al-Rassan?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 1:03:12 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2003 @ 20:03:01
Posty: 2786
Lokalizacja: Peninsula of Palm
Asioł pisze:
Raederth, mąż Ysanne nazywal sie Raederth. Musialam poszukac :))

Senkju wery macz, dobra kobieto.
Asioł pisze:
Oprócz tego aspektu przeplatania sie swiatów u Kaya (na który bym w zyciu nie wpadla, gdyby nie Oh-reen :])

I zaraz wyjdzie na jaw, że przesadzam. Ale od samego początku tak go własnie czytałam, a drobne tropy i nawiązania w większości jego książek tylko mnie w tym utwierdzały.
Asioł pisze:
wazne sa postaci. Nie wiem, jak on to robi, ale stosunkowo niewiele u niego jest postaci, których sie nie lubi. Malo tego, niewiele jest rowniez postaci z gruntu zlych. Na teraz to pamietam tylko Maugrima, ale on byl bogiem, nie czlowiekiem :))

Alberico z "Tigany" był mało przyjemny. W "A Song..." ojciec głównego bohatera to też kawał skuffysyna. Ale fakt, mało ich.
Asioł pisze:
A inni sa wlasnie przede wszystkim ludzmi. Z krwi i kosci, z uczuciami, motywacjami, watpliwosciami, przeszloscia. I wszyscy cierpia..
W Mozaice najlepiej lubialam Crispina i cesarskie małżeństwo. I kucharza. I jego ucznia. I lekarza. I najlepszego jezdzca najpierw Blekitnych, potem Zielonych (lub vice versa :)). I... Kazda z postaci ma cos w sobie.

W ogóle, moim zdaniem, pod wzgledem konstrukcji postaci "Mozaika" nie ma sobie równych nie tylko wśród innych Kayów, ale w ogóle wśród książek, jakie przeczytałam w ostanich latach. A już postać Alixany jest wręcz fenomenalna :)
Asioł pisze:
W "Tiganie" (która nb. jest, hmm, wstepem do historii, która moglaby sie pózniej toczyc :)) najlepiej lubilam Dianore i jej ukochanego.

Oj, bałabym się tej książki. Poza tym ja zawsze uważałam, że Alessan i Catriana nie pasowali do siebie. No i nie chciałabym widzieć, jak spełnia się przepowiednia związana z zobaczeniem riselki.
Asioł pisze:
A w Mozaice, wspomniani przeze mnie Kim i Kevin, a poza tym Matt Soren i Diarmuid. I Darien.

W "Gobelinie" ;) Diarmuid jak najbardziej. Poza tym Aileron. I Na-Brendel. I Jaelle. I dość, bo zaraz przepiszę cały spis postaci ;)))
Asioł w \"Co teraz czytacie?\" pisze:
W ogóle drażniło mnie nieco, że na początku wszyscy z tarapatów wychodzili cało, za dużo deus ex machina było :]

Eee, moge sobie przypomnieć tylko ocalenie Jennifer z rąk Maugrima - konieczne dla opowiadanej historii - i walkę ze svartami, gdy Aileron i Kim wracali do Paras Derval po śmierci króla. Tyż w nią nie mogłam uwierzyć. Ocalenie Paula z Letniego Drzewa (IMHO oba człony powinno się pisać z dużej litery, choć Zysk jak zwykle zrobił po swojemu) niejako pomijam, bo chyba właśnie na tym polegają legendy ;) Poza tym, dla mnie było to olbrzymią niespodzianką, bo - jak idiotka - przeczytałam najpierw strasznie spojlerystyczną recenzję Jacka Dukaja i zapamiętałam z niej, że któryś z głównych bohaterów ma zginąć, ale nie zapamiętałam, w którym tomie. No i dla mnie Paul był kaput i bardzo się zdziwiłam, gdy okazało się, że jednak nie do końca.

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 10:09:02 
Offline
Bloede Blath aen Laeke Dhromchla

Rejestracja: 17.10.2002 @ 11:59:59
Posty: 13943
Lokalizacja: ze stajenki
Hmm, moze masz i racje.. Po prostu mialam takie wrazenie, cos za latwo przezywali.
Ech, musze sobie Sarantynska przeczytac jeszcze raz. (Ez, to nie byla zaluzja :))) (I to tez nie, serio serio :))

_________________
ggadem lub emalią


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 11:23:36 
Offline
Adept

Rejestracja: 11.01.2005 @ 11:09:42
Posty: 327
Lokalizacja: B-stok
Oti pisze:
Jakieś wieści w temacie polskiego wydania The Lions of Al-Rassan?

Na wstępie witam wszystkich Forumowiczów.
Krążą słuchy , że wydawnictwo MAG planuje ją wydać w pierwszej połowie tego roku. Ponoć jakiś czas temu najpierw ZYSK , a później Solaris miały się tym zająć , jednak czas mijał i nic się nie działo. Miejmy nadzieję , że trzecie podejście okaże się skuteczne...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 11:25:56 
Offline
Bloede Blath aen Laeke Dhromchla

Rejestracja: 17.10.2002 @ 11:59:59
Posty: 13943
Lokalizacja: ze stajenki
Kurcze, chyba tylko Wydawnictwo Literackie by mnie zadowolilo :]
Witaj :)) Pozwolisz, ze bede sie do Ciebie zwracala Asx? (Heh, troche jak moja ksywa z LO - Asiax :)))

_________________
ggadem lub emalią


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 12:23:42 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2003 @ 20:03:01
Posty: 2786
Lokalizacja: Peninsula of Palm
Mnie też, MAG jest nierówny. Ale radujmy się, bo i tak o niebo lepszy niż Zysk czy Solars :]

Asiołku, dla mnie właśnie Fionavar, przy wszystkich jego wadach, ma przynajmniej tę zaletę (poza tym, że napisał go Kay :P), że jest w sumie książką bardzo tragiczną. Ginie w pizdu bohaterów, ci, którzy ocaleją, zostają z poczuciem straty i niespełnienia i nawet Dave nie może zostać, gdzie pewnie by chciał. O tym, co przez ten tysiąc lat działo się z liosami nawet nie wspominając. I dlatego mogę mu nawet wybaczyć ten - było nie było - happy end i te przegięcia fabularne na początku. I nawet zapożyczenia z króla Artura. Bo tych tolkienowskich jest jednak zdecydowanie za dużo ;>

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 13:01:04 
Offline
Bloede Blath aen Laeke Dhromchla

Rejestracja: 17.10.2002 @ 11:59:59
Posty: 13943
Lokalizacja: ze stajenki
No to moze tak: na początku latwo przeżywali, a potem ich wycięło :)))
Co do zapożyczeń: najbardziej drażnił mnie ten miszmasz. Gdyby, powiedzmy, opierało się na jednym wątku, a nie na dwóch, byłoby ok. Z drugiej strony, gdyby to miala byc stuprocentowa kalka z Tolkiena, to tez bylaby kicha.. No nic, gdybanie tu na nic :))
A z poczuciem straty i takimi innymi sie zgadzam. Nic nie jest czarne albo biale, kazda radość jest okupiona cierpieniem. Chyba w Mozaice bylo na odwrót: Crispina cierpienie zostalo w pewien sposób wynagrodzone szansą na spełnienie artystyczne i poprzez to uwolnienie sie od przeszłości. Z drugiej strony i tak zostalo to zniszczone (tzn. mozaika, nie uwolnienie), ale IMHO skonczylo sie lepiej niz Gobelin..

_________________
ggadem lub emalią


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 13:57:55 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Ach piękny temat. Czy wolę "Tiganę" czy "Mozaikę" to jakby zapytać mnie czy wolę "Master of Puppets" czy czarny album albo czy wolę "The Josuha Tree" czy "Achtung Baby". Cholernie trudne pytanie. Wiele zagadnień związanych z pisarstwem Kaya jeszcze nie zostało poruszone w tym szacownym topicu. Czytałem to co po polsku wyszło i tak wyszło, że jest to jeden z moich ulubionych pisarzy. Postaram się jeszcze coś niegłupiego o twórczości tego pana napisać.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 17:43:25 
Offline
Murderatrix
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.09.2002 @ 18:24:13
Posty: 14122
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Asl pisze:
Hmm, moze masz i racje.. Po prostu mialam takie wrazenie, cos za latwo przezywali.
Ech, musze sobie Sarantynska przeczytac jeszcze raz. (Ez, to nie byla zaluzja :))) (I to tez nie, serio serio :))

Chętnie wymienię na 'Fionavarski gobelin' ;DDD
A poważnie, to wyślę Ci chyba w paczce, będzie najszybciej :)

Jak już pisałam w innym wątku, zauroczyła mnie umiejętność budowania dość niepowtarzalnego klimatu (czytałam tylko Mozaikę), świetnie 'dawkowany' rozwój fabuły i nietuzinkowi bohaterowie, których można sobie wyobrazić ze szczegółami. I inaczej teraz patrzę na mozaiki ;))
Muszę się wyspać, potem może wyduszę coś więcej ;)

_________________
Z poważaniem, Donna Ezena Capo di tutti capi Nazguli Ortografii
And when your heart begins to bleed, you're dead and dead, indeed.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 19:16:53 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2003 @ 20:03:01
Posty: 2786
Lokalizacja: Peninsula of Palm
Asioł pisze:
Z drugiej strony i tak zostalo to zniszczone (tzn. mozaika, nie uwolnienie), ale IMHO skonczylo sie lepiej niz Gobelin..

No właśnie podejrzanie dużo osób próbuje mi ostatnio wmówić, że "Mozaika" kończy się dobrze, a ja tego jakoś nie widzę. Owszem, niby <spoiler>Alixana odnajduje Crispina i w domyśle mamy and they lived happily ever after, ale spełnienie artystyczne Crispina jednak nie następuje. Owszem, stworzył mozaikę w miejscu tej zburzonej w Sarancjum, ale to właśnie tamta była jego opus magnum, dziełem, które miało być jego gwarancją na non omnis moriar. I to, że jednak w jakiś sposób wyprostował swoje życie prywatne nie jest wystarczającym zadośćuczynieniem. Przeżył już taką jedną stratę i dał sobie z nią radę, przede wszystkim dzięki tworzeniu. Jakby sobie poradził teraz? Nie twierdzę, że nie był szczęśliwy z Alixaną, wydaje mi się tylko, że choć czasami musiał o tym szczęściu myśleć z goryczą, jak o nędznym substytucie długowiecznej chwały artysty.</spoiler> Wybaczcie patos, ale właśnie to jest dla mnie tak cholernie, cholernie tragicznie.
Z Fionavarem sprawa była prostsza, tam nikt nie miał takich ambicji. Zrobili, co zrobić musieli, przyszło im za to zapłacić olbrzymią cenę, ale pogodzili się z tym i mogą zacząć odbudowywać swoje życie. Crispin będzie miał trudniej, IMHO.

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 20:10:42 
Offline
Bloede Blath aen Laeke Dhromchla

Rejestracja: 17.10.2002 @ 11:59:59
Posty: 13943
Lokalizacja: ze stajenki
Piec razy sie zastanawialam, zanim to napisalam. Bo, of kors, tez mam watpliwosci, czy frustracja nie bedzie silniejsza.. Czy kazda kolejna mozaika nie bedzie wlasnie okupiona wspomnieniem tamtej jednej jedynej, dziela jego zycia. Z drugiej strony, stworzenie dziela swojego zycia nie gwarantuje szczescia, nespa? Tez moze powodowac frustracje i poczucie, hmm, niespelnienia przy kazdym kolejnym dziele.
Musze przeczytac jeszcze raz.
A mozaiki zawsze mi sie podobaly, a teraz tez bym patrzyla zupelnie inaczej :))

_________________
ggadem lub emalią


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 21:07:02 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2003 @ 20:03:01
Posty: 2786
Lokalizacja: Peninsula of Palm
Chciałam sobie przypomnieć scenę projektowania mozaiki i analizowanie tego projketu przez cesarza i sięgnęłam odruchowo na półkę, tylko po to, żeby sobie uświadomić, że książek niet. Muszę polegać na swojej pamięci.
Asioł pisze:
Z drugiej strony, stworzenie dziela swojego zycia nie gwarantuje szczescia, nespa?

Spa, spa, tylko że w projekt i wykonanie tamtej mozaiki Crispin włożył całe swoje doświadczenie i pojmowanie świata, swoją wiarę i talent. Takie rzeczy udają się raz w życiu, nawet gdyby mógł ją gdzieś powtórzyć. A przecież nie może. Kurcze, nie zdziwiłabym się wcale, gdyby on w ogóle zaprzestał tworzyć.

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.01.2005 @ 21:37:45 
Offline
Bloede Blath aen Laeke Dhromchla

Rejestracja: 17.10.2002 @ 11:59:59
Posty: 13943
Lokalizacja: ze stajenki
No tak. A czy nie uwazasz, ze móglby przestac tworzyc równiez, gdyby ukonczyl szczesliwie swoje dzielo?
Kurde, chyba spoilerujemy :))

_________________
ggadem lub emalią


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 377 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 26  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group