Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 29.04.2024 @ 6:51:56

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 241 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 17  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 14:05:03 
Offline
Kochanek Vesemira
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.10.2002 @ 16:09:47
Posty: 16427
No to fajnie, policzyłem, i okazało się, że przeczytałem tylko 4 pozycje z cyklu (Hobbita, Władcę, Kedrigerna i HP), a piąta (Amber) jest w trakcie przerabiania. Kto da mniej? :>

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 14:07:47 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
Z tych tutaj pięć:]

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 14:13:36 
Offline
Vesemir
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.02.2004 @ 22:32:38
Posty: 750
Lokalizacja: Stąd, skąd się nie wraca.
Sexber nie martw sie ja przeczytałem tyle co ty Hobbita, Władcę, HP i OSC i to tylko pierwsza czesc:( z ta różnica że ja Scota a ty coś innego. Inne książki niektórych autorów którzy zostali podani owszem, ale nie te akuratne.

_________________
Życie jest jak teatr.
Gdy rozpocznie sie spektakl, musisz w nim zagrać.

Zapraszm wszystkich na Ofcjalna Strone Teatru Poszukiwań Twórczych ADIAFORA
www.adiafora.novacom.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 14:16:34 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26.10.2003 @ 20:03:01
Posty: 2786
Lokalizacja: Peninsula of Palm
Pacek pisze:
Ja pisze:

Przesadzasz, i to ostro. Kwestii wybitności czy ponadczasowości jakichkolwiek utworów nie podejmuję się rozstrzygać, ale z samego tylko ostatniego miesiąca dobrych i niepapkowatych książek fantasy przeczytałam 4 ("Letni deszcz", "Ostatnią sagę", "Wichry Smoczogór", "Czas wiedźm"), jak doliczysz powtórki będzie tego ze dwa razy więcej.

No ale mowisz o polskiej czy wschodniej fantasy, ktora jest nieco inna od anglosaskiej. Istotnie, trudniej tu znaleźć rzeczy totalnie wtórne czy papkowate.

Och, w ten sposób też można się bawić. Anglosasi są be, bo, a ci ze wschodu też be, bo... Owszem tak się ostatnio składa, że czytam więcej fantasy polskiej i nieanglojęzycznej, stąd też te przykłady. I nie, nie dlatego, że uważam je za lepsze, po prostu nie mam chwilowo kasy na sprowadzanie książek z Amazona, a na tłumaczy się obraziłam ;))))

_________________
I can be friendly when I desire to. Alas, desiring to be more intelligent does not make it so.
(Morrigan)

Nieśmiała Kraina Łagodności


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 14:21:46 
Offline
BiałyPłomień Tańczący Na Modemach Wrogów
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.09.2002 @ 18:06:43
Posty: 6856
Lokalizacja: Wzgórek św. Nowotki
Z tego kanonu czytałem (albo zacząłem i odrzuciło, opis przy danym tytule):

J.R.R. Tolkien: "Hobbit"
R.E. Howard: cykl o Conanie (Conanów jest zatrzęsienie, ale Howardowskie są 4 tomy)
C.S. Lewis "Opowieści z Narni" (7 tomów) - chyba ze dwa, ale podobało mi się naście lat temu.
J.R.R. Tolkien: "Władca pierścieni" (3 tomy)
F. Leiber: "Saga o Fafhrdzie i Szarym Kocurze" (7 tomów) - odrzuciło po nastu stronach.
P. Anderson: "Trzy serca i trzy lwy"
A. Norton: "Świat Czarownic" (co najmniej 20 tomów) - pierwsze dwa, dalej się nie dało.
M. Moorcock "Elryk z Melnibone" (8 tomów) - womit w okolicach tomu pierwszego
U. Le Guin: "Ziemiomorze" (AS pisze o 3+1 tomach, ale właściwie powinien pisać o 3+3)
R. Zelazny: "Widmowy Jack"
R. Zelazny: "Kroniki Amberu" (dwa pięcioksięgi) - z obowiązku dwa pierwsze tomy. Brak motywacji do czytania dalej.
G.R. Dickson: "Smok i jerzy" (8 tomów) - pierwsze trzy tomy. Dalej - womit i powtarzanie motywów.
S.R. Donaldson: "Kroniki Thomasa Covenanta Niedowiarka" (dwie trylogie) - odrzuciło na początku tomu pierwszego.
R. Silverberg: "Zamek Lorda Valentine'a" (reszta cyklu już nie) - przeczytane, ale bez zachwytu.
G. Wolfe: "Księga Nowego Słońca" (4+1 tomów) - odrzuciło po pierwszym tomie.
D. Eddings: "Belgariada" i "Malloreon" (dwa pięcioksięgi)
G. Cook: "Kroniki Czarnej kompanii" (5 tomów plus sequele) - dotrawałem do chyba siódmego. Dalej się nie dało, próbowałem.
J. Morresy: "Kedrigern" (co najmniej 5 tomów) - wystarczyły dwa. Dalej nie.
P. Anthony: "Xanth" (28 tomów) - Wytrzymałem trzy tomy.
O. S. Card "Opowieść o Alvinie Stwórcy" (na razie 6 tomów) - odpadłem w okolicach trzeciego.
M. Resnick: "Na tropach jednorożca"
J.K. Rowling: "Harry Potter" (na razie 5 tomów)

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 14:24:51 
Offline
Feldmarszałek Duda
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.06.2004 @ 21:19:33
Posty: 4505
Sexbeer pisze:
No to fajnie, policzyłem, i okazało się, że przeczytałem tylko 4 pozycje z cyklu (Hobbita, Władcę, Kedrigerna i HP), a piąta (Amber) jest w trakcie przerabiania. Kto da mniej? :>

Myślałam, że ja będę mieć najmniej:) Też pięć (to samo minus Kedrigern, plus Grendel i Kraina Chichów).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 14:38:14 
Offline
Król Dezmod
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27.10.2002 @ 22:26:02
Posty: 3269
Alakhai pisze:
Cóż, ja mogę się wypowiedzieć tylko o 41 pozycjach, bo tylko o tylu mam jakieś pojęcie :-) Aha, "Groza jej spojrzenia" od dawna leży u mnie na półce i czeka na przeczytanie :-)
Vramin pisze:
Z tego kanonu czytałem (albo zacząłem i odrzuciło, opis przy danym tytule): <i tu leci lista tytułów>

Chwalipięty ;-p

Też kiedyś liczyłam ile przeczytałam z tej listy, stworzonej przez AS-a :)))
Aż mnie korci sprawdzić jeszcze raz... na tyle na ile kojarzę.
Najgorsze to, że po... no, nieważne... _kupowałam_ ksiażkę, o której byłam pewna, że w życiu jej w rękach nie miałam, i dopiero jak zaczynałam czytać, wracała mi pamięć, że ją czytałam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 15:12:20 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29.01.2003 @ 16:25:54
Posty: 7116
Lokalizacja: Ankh-Morpork naszego świata/...
Przeczytałem nieco więcej niż pieć i nie trafiłem na coś co by mnie odrzuciło - jak na razie. Bo że z czasem czegoś nie zdzierżę to pewne.
Kedrigern był niezły, ale nic nadzwyczajnego. Ot, można przeczytać, kilka zabawnych tekstów, można się przy lekturze odprężyć.
Ziemiomorze mnie zaskoczyło jednym - zdawało się, nie ten rodzaj narracji, nie ten klimat, nie ten rytm. A wciągnęło i przeczytałem z zadowoleniem ( choć na kolana nie rzuciło ).

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 15:16:57 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 24.04.2003 @ 10:59:37
Posty: 630
vespa pisze:
Sexbeer pisze:
No to fajnie, policzyłem, i okazało się, że przeczytałem tylko 4 pozycje z cyklu (Hobbita, Władcę, Kedrigerna i HP), a piąta (Amber) jest w trakcie przerabiania. Kto da mniej? :>

Myślałam, że ja będę mieć najmniej:) Też pięć (to samo minus Kedrigern, plus Grendel i Kraina Chichów).


Ja też myślałem, że będę bliski zera, ale okazało się, że mam już za sobą 8 pozycji. Hobbit, LOTR, Narnia, kilka tomów z siedem lat temu ze Świata Czarownic, Ostatni Jednorożec, Mistrz Zagadek z Hed (narazie jeden tom, ale całość czeka na półce od dawna), Oczy Smoka, Nigdziebądź. Kilka pozycji czeka również na półkach na swój czas;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 16:13:32 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 18:26:22
Posty: 9369
Alakhai pisze:
Na pewno wywaliłbym w cholerę "Pamięć, Smutek i Cierń", "Koło czasu" i "Rapsodię", bo nudne i wtórne.

Doprawdy, niezły jesteś :) Biorąc pod uwagę, że przynajmniej pierwszych dwóch nie skończyłeś (a prawdopodobnie nie wyszedłeś poza pierwszy tom), to trzeba mieć mój tupet, żeby się tak autorytatywnie wypowiadać :P
Alakhai pisze:
Uprzedzając zarzuty i odpowiadając Vaninowi: to nie jest i nie miała być lista najlepszych dzieł w historii fantasy. To jest lista pozycji, które miłośnik fantasy powinien znać, bo albo są dobre, albo wywarły wpływ na gatunek, albo coś wnoszą do niego itd.

Jeżeli chodzi o sam kanon, to po pierwsze, żeby go stworzyć, trzeba przeczytać przynajmniej wszystkie pozycje, które się na tej liście znalazły, a jak już tu napisano, Sapkowski tego nie zrobił. Tym samym "jego" kanon można o KDR.
Jeżeli chodzi o samą kwestię fantasy vs. sf, to dla mnie sprawa jest tak oczywista, że w ogóle nie powinna podlegać dyskusji. Fantasy, nawet to spośród tych 10% które nadaje się do czytania, to w miażdżącej większości retelling. Jako taki, poza ewentualnymi nowymi środkami wyrazu (a przykłady tego można policzyć pewnie na palcach obu rąk), nie wnosi NIC nowego.
Science fiction ma o wiele większe możliwości i tutaj, spośród tych czytalnych 10% jest o niebo więcej przykładów ponadczasowości dzieł. Co ważniejsze, często okazuje się, że dopiero po wielu latach sf staje się naprawdę zrozumiałe (i nie chodzi mi tu bynajmniej o kwestię technologii - żeby daleko nie szukać - "Handlarze kosmosem" to doskonała ilustracja do mojego twierdzenia. Pięćdziesiąt lat temu ta książka nie wywoływała takiego efektu jak teraz).
Alakhai pisze:
Zresztą jeśli chodzi o mój gust w dziedzinie SF, to mniej więcej wyjaśniałem go wam w sobotnią noc u Asiołka.

No więc twój gust / sposób wyboru książek do czytania jest co najmniej kontrowersyjny. Pomijając już sam fakt tego, że od wielkiego dzwonu idziesz do księgarni i sięgasz samodzielnie po jakiś tytuł, to czytanie klasyki opierając się o kryterium Nebula/Hugo jest dosyć odważne. To mniej więcej tak, jakbyś wybierał filmy bazując na ilości Oskarów, które dostały - sam zresztą to krytykujesz.

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 16:33:49 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 20:49:36
Posty: 2406
Lokalizacja: Warszawa
Alakhai pisze:
Uprzedzając zarzuty i odpowiadając Vaninowi: to nie jest i nie miała być lista najlepszych dzieł w historii fantasy. To jest lista pozycji, które miłośnik fantasy powinien znać, bo albo są dobre, albo wywarły wpływ na gatunek, albo coś wnoszą do niego itd.
Vanin pisze:
Jeżeli chodzi o samą kwestię fantasy vs. sf, to dla mnie sprawa jest tak oczywista, że w ogóle nie powinna podlegać dyskusji. Fantasy, nawet to spośród tych 10% które nadaje się do czytania, to w miażdżącej większości retelling. Jako taki, poza ewentualnymi nowymi środkami wyrazu (a przykłady tego można policzyć pewnie na palcach obu rąk), nie wnosi NIC nowego.
Science fiction ma o wiele większe możliwości i tutaj, spośród tych czytalnych 10% jest o niebo więcej przykładów ponadczasowości dzieł. Co ważniejsze, często okazuje się, że dopiero po wielu latach sf staje się naprawdę zrozumiałe (i nie chodzi mi tu bynajmniej o kwestię technologii - żeby daleko nie szukać - "Handlarze kosmosem" to doskonała ilustracja do mojego twierdzenia. Pięćdziesiąt lat temu ta książka nie wywoływała takiego efektu jak teraz).
ale problem polega na tym czego się od książki oczekuje. Ja w literaturze szukam powieści o ludziach, emocjach, interakcjach ...
I między innymi dlatego sporo czytam fantasy, bo w literaturze głównego nurtu klasyczna powieść w zasadzie zanikła (poza romansem i sensacją). Naprawdę wymyślenie zupełnie nowych światów (vide Dukaj) to nie jest to co mnie najbardziej kręci w literaturze.

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 16:53:04 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.07.2003 @ 9:27:43
Posty: 1954
Lokalizacja: Brok
Vanin pisze:
Science fiction ma o wiele większe możliwości i tutaj, spośród tych czytalnych 10% jest o niebo więcej przykładów ponadczasowości dzieł. Co ważniejsze, często okazuje się, że dopiero po wielu latach sf staje się naprawdę zrozumiałe (i nie chodzi mi tu bynajmniej o kwestię technologii - żeby daleko nie szukać - "Handlarze kosmosem" to doskonała ilustracja do mojego twierdzenia. Pięćdziesiąt lat temu ta książka nie wywoływała takiego efektu jak teraz).

No dobrze, ale poszukaj jednak dalej. I ile znajdziesz ksiazek takich jak "Handlarze kosmosem"? Podejrzewam, ze na palcach jednej można będzie policzyć. "Limes inferior" tak na szybko przychodzi do glowy, ale co poza tym? Pokaż mi te ponadczasowe...
Większość sf to przerysowany sztafaż, w dodatku najczęściej zupełnie chybiony. Tak naprawdę jakościowo taki sam, jak w fantasy, przy czym fantasy nie pozwala na aż tak dalece posuniętą dowolność.

Tu sie zgodzę z Magdalaeną - tez chcę czytać o bohaterach i ich interakcjach, nie o Systemach przez duże S. Bo z tych Systemów niewiele zostaje, poza tym to nudne, jak schemat budowy telewizora. Co z tego, że zrobiony tak, ze działa, skoro dopiero potencjalnie jest odbiornikiem do przekazywania treści? A jak tej treści nie ma, to mnie malo interesuje.

_________________
"Nie mogę się doczekać śmierci Fabienne. Ramirez wstąpi wtedy do klasztoru i będzie się biczowal dyscypliną do konca swych nedznych dni, ale trudno już, byle tylko flaki jej wygniły i dupą wyciekły." (c) by Cintryjka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 16:59:29 
Offline
A teraz wymyśl sobie coś fajnego
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22.09.2002 @ 23:20:56
Posty: 13851
Lokalizacja: Jelenia Góra
Vanin pisze:
Jeżeli chodzi o samą kwestię fantasy vs. sf, to dla mnie sprawa jest tak oczywista, że w ogóle nie powinna podlegać dyskusji. Fantasy, nawet to spośród tych 10% które nadaje się do czytania, to w miażdżącej większości retelling. Jako taki, poza ewentualnymi nowymi środkami wyrazu (a przykłady tego można policzyć pewnie na palcach obu rąk), nie wnosi NIC nowego.

Pozwolę się nie zgodzić z tym dogmatem vaninowym :)
Zresztą co nowego takiego wybitnego pojawia się w sf ?? Morgan- pikna rzecz. Ale to sf pożenione z noir , więc co w tym nowego tak naprawdę ;) Dukaj ? Hm taki "Ruch generała" czy "Inne pieśni" to IMVHO fantasy. Cóż takiego nowego wnosi ta sf ? Możesz to nazwać ?
Magdalena pisze:
ale problem polega na tym czego się od książki oczekuje. Ja w literaturze szukam powieści o ludziach, emocjach, interakcjach ...

Otóż to. Dodam jeszcze, że fantasy, ta dobra, to toposy, archetypy tkwiące w człowieku od dawna. I ta dobra fantasy umie pięknie opowiadać o tym. I bardzo fajnie wychodzi ostatnio fantasy bawienie się historią, a to lubię ( Kay, Susanna Clarke )

W kanonie brakuje mi trylogii Peake'a "Tytus Groan", "Gormenghast", "Tytus sam" oraz arturiańskiego pięcioksięgu Lawheada. Sam AS trylogii Peake'a za fantaasy nie uważa jak mi wyjaśnił, dlatego też nie umieścił. Acha na Nowym Dworze okazało się, że AS czytał Martina. Zresztą porównywał te 3 cykle ( Martin, Erikson, Jordan) i tylko Martina uznał za znośnego o ile pamiętam :)

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.



Strona domowa Stelli i Kamila


Ostatnio zmieniony 16.01.2005 @ 17:27:52 przez Zamorano, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 17:15:16 
Offline
Wiedźmin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12.10.2002 @ 11:51:20
Posty: 616
Lokalizacja: Niederzahden/Warschau
Zamorano pisze:
bardzo fajnie wychodzi ostatnio fantasy bawienie się historią , a to lubię ( Kay, Norell )

Kto to ten Norrell? Nie chodzi Ci czasem o Susannę Clarke?
Zamorano pisze:
Acha na Nowym Dworze okazało się, że AS czytał Martina. Zresztą porównywał te 3 cykle (Martin, Erikson, Jordan) o tylko Martina uznał za znośnego o ile pamiętam :)

Potem pewnie przeczytał - zgoda, ale w czasie sporządzania kanonu jeszcze na pewno nie. O czym świadczy to, co powiedział na hiszpańskim czacie z 5 listopada 2002 roku:

Czytał pan cykl "Pieśń Lodu i Ognia" Georga R.R. Martina? Co pan sądzi o jego sposobie łamania konwencji gatunku?

AS: Niestety, przykro mi. Jest to jedna z niewielu pozycji, których nie czytałem. Ale otrzymała tyle nagród, że nie wątpię, że jest dobra. Poza tym, Martin jest w moim wieku (1948 to był dobry rok dla SF...)

_________________
Na pajęczynie wyrazów - barwy, zapachy i dotyk,
Łąki, pałace i ludzie - drżący Rzym mojej duszy -
Geometria pamięci przodków wyzbyta brzydoty,
Zwierciadło żywej harmonii diamentowych okruszyn.

- J.K.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16.01.2005 @ 17:24:01 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 20:49:36
Posty: 2406
Lokalizacja: Warszawa
Czytał pan cykl "Pieśń Lodu i Ognia" Georga R.R. Martina? Co pan sądzi o jego sposobie łamania konwencji gatunku?

Po pierwsze AS, krótko po opublikowaniu leksykonu mówił, że nie czytał Pottera, którego umieścił w kanonie.

Po drugie - czy ktoś mógłby mi powiedzieć w jaki sposób GRRM łamie konwencję w Pieśni ?
Owszem nie realizuje zastanego od dawna szymelka, ale w czym ta konwencja ma być złamana ?

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 241 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 17  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group