meadwyn pisze:
Drugie primo: Zamorano, zapomniałeś o "Asfaltowym Saloonie". Dla mnie w absolutnej czołówce namberów łan (wygrywa "Flet", za nim "Milczące Psy", a potem w różnej kolejności "Statek", "Wyspy Bezludne" (z wyjątkiem części o ONym), podróżnicze i cała reszta). To upoetyzowanie Ameryki i książka ta jest dla mnie od daty jej przeczytania jedyną zachętą, żeby do USA kiedyś pojechać.
Polimeryzowabym :) Znaczy "Asfaltowy saloon" fajny. A nawet świetny.A nawet znakomity. I będzie niedługo wznowienie. Ale kudy mu do "Wysp bezludnych" , "Wysp zaczarowanych" czy nawet "Francuskiej ścieżki" . Ponoć taka rzecz o Hiszpanii istnieje w bardzo roboczej formie i może kiedyś pojawi się :) Oczywiście IMVHO A "Milczące psy" troszki nierówne. Znaczy zaraz nie rozumiem to w twym rankingu "łysiaków" gdzie jest "Asfaltowy salon" ? A co do mojej "prezentacji" to mocno powierzchowna oczywiście :) Ale gdybym ja otwierał temat to byłaby solidniejsza :DDDDDDDDDD
meadwyn pisze:
Trzecie primo: polityczne "bohaterówki" w stylu Dobry, Konkwista, Najlepszy - wybaczcie, panowie, ale to raczej dla dużych chłopców jest.
Phi , bo ty nie rozumiesz co to mit "dzikich gęsi" :) A raczej jako kobieta go nie czujesz ( znaczy tego mitu) :PPPPPPP
A Vramin to ma "Łysiak fiction" zbiorek :] Ech pomarzyć :]