Asl pisze:
Pacek, może masz i rację, ale Fabryka wyprodukowała sobie u mnie (i nie tylko, Vanin (albo Alakhai, już mi się merda), na ten przykład, w ogóle nie kupuje książek wydanych przez FS :]) dość niepochlebną opinię na temat własnie korekty i redakcji. No żeby ortografa strzelić na stronie tytułowej wydawanej książki??
Nie wiem jak Vanin, ale ja już sobie dawno temu obiecałem, że nie kupię ani jednej książki więcej z Fabryki Słów :-> No chyba że jakość redakcji i korekty poprawi się u nich bardzo znacząco, ale jakoś nie bardzo w to wierzę (ostatnią książką FS, jaką czytałem, był pożyczony od Tarka "Zapach szkła" - oczywiście jak zwykle były błędy).
Asl pisze:
Być może się coś poprawia, poczekamy zobaczymy.
Owszem, ja też już z kilku źródeł słyszałem, że ostatnio idzie ku lepszemu (m.in. w książce Anneke). Jednak dotychczasową działalnością zyskali u mnie na tyle złą opinię, że nieprędko dam się skusić :->
ASX76 pisze:
Moim zdaniem krytyka wydawnictw jeśli chodzi o niedotrzymywanie terminów jest nieuprawniona i niesprawiedliwa.
Ekhm... Wiesz, Paula Braiter tłumaczyła kiedyś razem z mężem "Danse macabre" Stephena Kinga. Mowa była tam m.in. o "The Haunting of Hill House" Shirley Jackson, która to książka miała się właśnie lada chwila ukazać u nas jako "Nawiedzony Dom na Wzgórzu" (tak było w zapowiedziach) - i tak właśnie Paula przełożyła ten tytuł u Kinga. I co się okazało? "Danse macabre" wyszło, a książka Jackson nie. Minęło pięć lat, aż wreszcie się ukazała - w innym wydawnictwie i... pod innym tytułem ("Nawiedzony").