Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 12.05.2024 @ 6:07:05

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1285 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 86  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 27.02.2005 @ 18:15:57 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 20:49:36
Posty: 2406
Lokalizacja: Warszawa
Alakhai pisze:
Magdalaena pisze:
IMHO często nie masz tak naprawdę wyboru - tj jeśli chcesz kupić (po polsku) książkę, to bierzesz to co jest, nawet w różnych tłumaczeniach i z niedokładną korektą :-(

A w życiu - może inni tak robią, ale nie ja. Od 10 lat nie zdarzyło mi się kupić po polsku cyklu, który ma kilku różnych tłumaczy - gdy widzę coś takiego, to albo rezygnuję z zakupu, albo kupuję oryginał.
Alakhai pisze:
Magdalaena pisze:
zastanawiam się ile osób nie kupiłoby np. "Lux perpetua" gdyby wydała ją FS ?

Ja bym nie kupił. Serio.

No tak, ale wydaje mi się, że po pierwsze masz realny wybór w tej kwestii tylko w sytuacji gdy
a) książka jest obcojęzyczna
b) znasz ten język obcy
c) masz możliwość kupienia oryginału.
(Ew. chodzi o jaką klasykę, która ma kilka wydań - na twardo, na miękko, z obrazkami ... )
Jakkolwiek w pewnych sytuacjach wszystkie te warunki są spełnione, ale uświadommy sobie ile osób czyta płynnie po angielsku i stać je na droższe oryginały ? a co z książkami w innych mniej popularnych językach ? a co z polskimi pozycjami z FS ?

W pozostałej części IMHO większość wydawnictw ma faktyczny monopol (jeśli chodzi o książki współczesne). Twój wybór ogranicza się do tego, że możesz nie korzystać z danej usługi, nie kupować produktu - tak jak byś kilka lat temu obraził się na tepsę i w ramach protestu odłączył sobie telefon.

A jeśli przeczytało się pierwszy tom, to dość naturalna (czasem wręcz bolesna) jest chęć zapoznania się z kolejnymi, dowiedzenia się „co było dalej ?”
Dla mnie (i mam wrażenie dla większości czytelników) ważniejsza jest treść niż forma. Tzn. dla smakowitej treści jestem w stanie przymknąć oko na gorszą formę.

Resztą muszę się bezwstydnie przyznać, że nie widzę tych straszliwych literówek w książkach FS - tj. czytam, dociera do mnie treść czasem zbulwersuje (urząd gminy w Krakowie !), ale nie rzucają mi się w oczy błędy ortograficzne. Wręcz przeciwnie doceniam ich za okładki, które są specjalnie narysowane o konkretnego dzieła.
Alakhai pisze:
Magdalaena pisze:
a co do terminologii, to zastanawiam się czy naprawę nie da się tak zrobić, żeby w umowie z drugim tłumaczem nie zobowiązać go do zachowania terminologii wymyślonej przez pierwszego ?

Magda, ale to nie jest tylko sprawa terminologii - w grę wchodzi też m.in. jednolitość stylistyczna. Nie ma cudów: dwie różne osoby nigdy nie będą tłumaczyć tak samo, zawsze coś się rozjedzie. W przypadku dobrych tłumaczy różnice będą małe, w przypadku złych będą duże, ale jakieś będą zawsze.

Wiesz mnie ostatnio wszystkie tłumaczenia z angielskiego zaczynają zgrzytać, zamiast czytać zastanawiam się - jak to zdanie brzmiało w oryginale ... Ostatnio tak mnie dopadł tytuł jakiejś sensacyjnej książki reklamowanej na bilboardach „Pokręcony umysł” - nie pasowało mi, nie pasowało ... po czym zaskoczyło - w oryginale musiało być „Twisted Mind” ;-)

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.02.2005 @ 21:02:13 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Magdalaena pisze:
No tak, ale wydaje mi się, że po pierwsze masz realny wybór w tej kwestii tylko w sytuacji gdy
a) książka jest obcojęzyczna
b) znasz ten język obcy
c) masz możliwość kupienia oryginału.
(Ew. chodzi o jaką klasykę, która ma kilka wydań - na twardo, na miękko, z obrazkami ... )
Jakkolwiek w pewnych sytuacjach wszystkie te warunki są spełnione, ale uświadommy sobie ile osób czyta płynnie po angielsku i stać je na droższe oryginały ?

Poruszyłaś kilka spraw, więc może po kolei:
1) Zdecydowana większość obcojęzycznej fantastyki wydawanej w Polsce to książki z krajów anglojęzycznych. Nie wiem wprawdzie, jaki to procent, ale stawiałbym na jakieś 70-80%, a może nawet więcej.
2) Zdaję sobie sprawę, że nie każdy zna angielski na tyle, żeby móc w tym języku w miarę swobodnie czytać. Cóż, nic na to nie poradzę - mogę tylko zachęcić do uczenia się języków obcych, bo to pozwala w znacznym stopniu uniezależnić się od polskich wydawców i ich poronionej polityki wydawniczej.
3) Z tymi droższymi oryginałami to bym za bardzo nie przesadzał. Owszem, jeśli chcesz ściągać na bieżąco najnowsze bestsellery via Amazon, to rzeczywiście, taka zabawa jest dość kosztowna. Pamiętaj jednak, że całkiem sporo rzeczy można dostać w różnych księgarniach językowych, Empikach itd., czasami całkiem niedrogo (np. "Dune" kosztowała mnie bodajże 32 zł, "The Diamond Age" 23 zł a omni "The First Chronicles of Amber" niecałe 50 zł).
Magdalaena pisze:
a co z książkami w innych mniej popularnych językach ?

Wprawdzie nie ma ich zbyt wiele, ale przyznaję - czasami bardzo mnie boli moja całkowita nieznajomość rosyjskiego. Gdybym znał ten język w miarę przyzwoicie, to już dawno kupiłbym sobie w oryginale Strugackich, Bułhakowa i parę innych rzeczy pewnie też - tym bardziej, że kosztują o wiele mniej niż książki po angielsku. Cóż, kolejny dowód na to, że języków obcych trzeba się uczyć i kropka.
Magdalaena pisze:
a co z polskimi pozycjami z FS ?

Na szczęście dotychczasowy asortyment Fabryki Słów nie zawiera rzeczy, które by mnie jakoś nadzwyczajnie pociągały. "Siewcę wiatru" i tomik "Zajdel 2002" mam, Pilipiuk, Ziemiański czy inny Piekara mogą dla mnie w zasadzie nie istnieć, większość debiutantów z tego wydawnictwa takoż. Chyba jedyne pozycje, które mogłyby mnie ewentualnie skusić, to "Miasto w zieleni i błękicie" oraz "Linia ognia", ze wskazaniem na tę pierwszą.
Magdalaena pisze:
W pozostałej części IMHO większość wydawnictw ma faktyczny monopol (jeśli chodzi o książki współczesne).

W zasadzie mogę się martwić jedynie monopolem na współczesną fantastykę rosyjską - resztę mam w nosie:
1) monopolu na współczesną fantastykę anglojęzyczną w moim przypadku nie ma, bo zawsze mogę kupić oryginał,
2) książki z Fabryki Słów, jak już pisałem, najczęściej mnie nie interesują,
3) polskie nowości fantastyczne, które mnie interesują, są zazwyczaj wydawane dość porządnie (Dukaj, Sapkowski, niektórzy autorzy z Runy).
Magdalaena pisze:
Twój wybór ogranicza się do tego, że możesz nie korzystać z danej usługi, nie kupować produktu - tak jak byś kilka lat temu obraził się na tepsę i w ramach protestu odłączył sobie telefon.

Analogia trafna wyłącznie w przypadku współczesnej fantastyki rosyjskiej - w pozostałych przypadkach patrz wyżej.
Magdalaena pisze:
A jeśli przeczytało się pierwszy tom, to dość naturalna (czasem wręcz bolesna) jest chęć zapoznania się z kolejnymi, dowiedzenia się „co było dalej ?”

Może dla ciebie - ja już jakiś czas temu wyrosłem z fascynowania się tasiemcowymi cyklami i w tej chwili taką chęć odczuwam raczej rzadko :-> Jeśli jakiś cykl ma więcej niż trzy tomy, to podchodzę do niego baaardzo ostrożnie, a jeśli ma więcej niż pięć, to na 95% nie dotknę go nawet metrowym kijem.
Kilka przykładów: przeczytałem pierwszy tom cyklu o Alvinie i dalej nijak nie mam ochoty; przeczytałem ze sporym zainteresowaniem trzy tomy cyklu o Enderze, czwarty tom męczyłem już w bólach straszliwych, piątego i kolejnych nie chcę nawet oglądać na oczy; Elizabeth Haydon pieprznąłem w kąt w połowie pierwszego tomu i żadna siła mnie nie zmusi, żebym czytał dalej - and so on. Nudzący i tłukący na siłę kasę autorzy mogą sobie pisać kolejne części ad mortem defecatum, ale mnie do kupowania kolejnych swoich wypocin w żaden sposób nie zmuszą - na takie marketingowe sztuczki jak "co było dalej" zdążyłem się w znacznym stopniu uodpornić.
Magdalaena pisze:
Dla mnie (i mam wrażenie dla większości czytelników) ważniejsza jest treść niż forma. Tzn. dla smakowitej treści jestem w stanie przymknąć oko na gorszą formę.

A ja organicznie wręcz nie znoszę wydawniczego partactwa i forma jest dla mnie niemal równie ważna jak treść. Nic na to nie poradzę, ale jeśli książka jest nawet najgenialniejsza na świecie, ale za to najeżona różnymi błędami i usterkami, to te błędy i usterki walą mnie od razu po oczach i odbierają połowę przyjemności z lektury.
Magdalaena pisze:
Resztą muszę się bezwstydnie przyznać, że nie widzę tych straszliwych literówek w książkach FS - tj. czytam, dociera do mnie treść czasem zbulwersuje (urząd gminy w Krakowie !), ale nie rzucają mi się w oczy błędy ortograficzne.

Ja niestety widzę na każdym kroku. Ostatnio rozmawiałem z Tarkiem i Keri - byli zdziwieni, gdzie ja się dopatrzyłem błędów w "Zapachu szkła", bo oni nie zauważyli. No to wziąłem książkę i zacząłem pokazywać palcem różne "Jahrhundredhalle", "Mouldery", "Hirochito" i inne dowody niekompetencji redaktora/korektora :->
Magdalaena pisze:
Wiesz mnie ostatnio wszystkie tłumaczenia z angielskiego zaczynają zgrzytać, zamiast czytać zastanawiam się - jak to zdanie brzmiało w oryginale...

Bo dobrych tłumaczy anglojęzycznej fantastyki jest w Polsce cholernie mało... Ale z tym podwątkiem to się lepiej przenieśmy do topicu "Tłumacze i tłumoki" :-)

_________________
I'm not dead yet.


Ostatnio zmieniony 27.02.2005 @ 21:36:32 przez Alakhai, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.02.2005 @ 21:26:02 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Mister, you're a maniac. But I do like you anyway ;)))) Keri popyta w FS czy nie da się czegoś załatwić, więc może niedługo wydawnictwo zyska Korektora Natchnionego? :))

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.02.2005 @ 21:32:26 
Offline
Murderatrix
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07.06.2003 @ 19:39:10
Posty: 12936
Lokalizacja: Wrocław
I niedługo Fabryka zacznie wydawać bardzo forumowe książki - autor: pacek, ilustracje: Keri, redakcja i korekta: Alakhai. ;)
Czy wtedy już będziemy się zaliczać do fandomu? ;P

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.02.2005 @ 21:45:52 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Nie, bo my sie nie kłócimy o pryncypia. Poza tym jesteśmy za młodzi ;DD

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.02.2005 @ 22:51:02 
Offline
Yarpen Zigrin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 20:49:36
Posty: 2406
Lokalizacja: Warszawa
Wiesz mam po prostu wrażenie, że nie tylko nasze gusta i obyczaje czytelnicze są kompletnie różne (już jakiś czas temu mieliśmy taką rozbieżność co do twardych okładek), ale że swoją dbałością o formę znacząco wyróżniasz się spośród innych czytelników.
Po prostu chciałam zwrócić Ci uwagę, że Twoje wnioski wypływają z arbitralnie przyjętych, specyficznych tylko dla Ciebie założeń.
Nie pozostaje mi nic innego do powiedzenia niż „de gustibus ...” :-(

a co do cykli, które śledzę obecnie (i na pewno kupię następny tom), to oprócz ASa, Brzezińska, Białołęcka, Martin, Kate Elliott, Rowling, Bujold, Kres + Musierowicz,
Rzeczywiście z FS nic nie ma - Pilipiuka, Dębskiego i Piekarę czytam pożyczonego, Kossakowską pożyczyłam i nie dokończyłam, Achaję III kupiłam z obrzydzeniem. Ale dokonałam tych wyborów tylko ze względu na treść nie na formę ;-)

A z przykrością donoszę, że „Dune” w warszawskich księgarniach oscyluje ok. 50 zł i jeszcze się nie skusiłam (nie będę kupować drogich książek, jeśli mam co czytać ! nie będę ... !)

_________________
<b><i>Magdalaena</i></b>


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28.02.2005 @ 0:14:30 
Offline
The One and Only
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25.09.2002 @ 0:30:50
Posty: 5820
Lokalizacja: National Nitpicking Center
Tark pisze:
może niedługo wydawnictwo zyska Korektora Natchnionego? :))

Po pierwsze, nie mów "hop", a po drugie, to wbrew pozorom wcale nie jest takie proste... Korekta to jeszcze pół biedy: szukasz błędów, znajdujesz, poprawiasz. Redakcja stylistyczna to też jeszcze pół biedy: jak ci jakiś fragment zgrzyta, to sugerujesz autorowi inną wersję (a autor się zgodzi albo nie - ale na to już wpływu nie masz). Gorzej z redakcją merytoryczną, bo tu w zasadzie redaktor powinien być omnibusem i znać się na wszystkim - a takich ludzi, jak wiadomo, po prostu nie ma.
Przykład: w "Narrenturm" na ósmej stronie Sapkowski się walnął i napisał o Strakonicach, którzy wtedy byli już rodem wymarłym - zauważył to dopiero czeski tłumacz, bo polska redakcja się nie zorientowała. Ja jednak akurat w tym przypadku pretensji do redakcji nie mam, bo wyłapywanie takich szczególików (i to z dziedziny, z której w Polsce cholernie ciężko o źródła i o specjalistów) graniczy z cudem.

Podobno nie ma książek bezbłędnych - są tylko niedokładnie sprawdzone ;-) W całej tej zabawie chodzi jednak o to, żeby błędów i niedoróbek wyłapać jak najwięcej. Jeśli redaktor przepuści w książce jakąś jedną literówkę czy drobny błąd interpunkcyjny, to trudno - skrzywię się wprawdzie, ale tragedii robił nie będę. Co innego jednak, jeśli puści ich kilkanaście czy kilkadziesiąt (nie mówiąc już o bykach ortograficznych) - a takie przypadki niestety wciąż się zdarzają.
Magdalaena pisze:
Wiesz mam po prostu wrażenie, że nie tylko nasze gusta i obyczaje czytelnicze są kompletnie różne (już jakiś czas temu mieliśmy taką rozbieżność co do twardych okładek), ale że swoją dbałością o formę znacząco wyróżniasz się spośród innych czytelników.

Zgadza się - jestem tego całkowicie świadomy.
Magdalaena pisze:
Po prostu chciałam zwrócić Ci uwagę, że Twoje wnioski wypływają z arbitralnie przyjętych, specyficznych tylko dla Ciebie założeń.
Nie pozostaje mi nic innego do powiedzenia niż „de gustibus ...” :-(

Ależ oczywiście. Zdaję sobie sprawę z tego, że prawa rynku są nieubłagane i skoro skopana książka się sprzedaje, to znaczy, że większość czytelników moich poglądów nie podziela - a książki wydaje się dla większości, a nie dla takich pojedynczych osobników jak ja. Cóż, trudno - ja mogę najwyżej zagłosować portfelem i pobluzgać trochę w internecie, ale wpływu na działalność wydawców niestety nie mam.
Magdalaena pisze:
a co do cykli, które śledzę obecnie (i na pewno kupię następny tom), to oprócz ASa, Brzezińska, Białołęcka, Martin, Kate Elliott, Rowling, Bujold, Kres + Musierowicz

Kolejny dowód na to, że gusta mamy mocno rozbieżne :-) Ja z powyższych kupię tylko ASa - pozostali albo nie interesują mnie w ogóle, albo zadowolę się pożyczeniem od kogoś.

BTW: Martin to żywy dowód na to, że wydawnictwa powinny być bardzo ostrożne z zapowiedziami. Pre-order na "A Feast for Crows" złożyłaś na Amazonie razem z piątym Potterem, zgadza się? :->

_________________
I'm not dead yet.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28.02.2005 @ 11:25:38 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.07.2003 @ 9:27:43
Posty: 1954
Lokalizacja: Brok
Tarkus pisze:
Nie, bo my sie nie kłócimy o pryncypia. Poza tym jesteśmy za młodzi ;DD

Mów za siebie.

_________________
"Nie mogę się doczekać śmierci Fabienne. Ramirez wstąpi wtedy do klasztoru i będzie się biczowal dyscypliną do konca swych nedznych dni, ale trudno już, byle tylko flaki jej wygniły i dupą wyciekły." (c) by Cintryjka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.03.2005 @ 20:40:28 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
"Letni Deszcz - Sztylet" Brzezińskiej jakby zaczyna ruszać. Na stronie Runy pojawiła się zapowiedź. Boże, jaka skrajnie paskudna okładka... Szykuje się też kolejna książka Szostaka - "Ględźby Ropucha". Już się nie mogę doczekać:))

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.03.2005 @ 21:24:28 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.07.2003 @ 9:27:43
Posty: 1954
Lokalizacja: Brok
Haletha pisze:
"Letni Deszcz - Sztylet" Brzezińskiej jakby zaczyna ruszać. Na stronie Runy pojawiła się zapowiedź. Boże, jaka skrajnie paskudna okładka...

A mi sie tam podoba;)
Haletha pisze:
Szykuje się też kolejna książka Szostaka - "Ględźby Ropucha". Już się nie mogę doczekać:))

No na Szostaka jestem głuchy, niestety. Zupełnie mnie góralszczyzna nie bawi.

_________________
"Nie mogę się doczekać śmierci Fabienne. Ramirez wstąpi wtedy do klasztoru i będzie się biczowal dyscypliną do konca swych nedznych dni, ale trudno już, byle tylko flaki jej wygniły i dupą wyciekły." (c) by Cintryjka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.03.2005 @ 21:26:10 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
Mi to się przy tym okładka "Linii ognia" podoba;)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.03.2005 @ 21:31:19 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04.07.2003 @ 9:27:43
Posty: 1954
Lokalizacja: Brok
Haletha pisze:
Mi to się przy tym okładka "Linii ognia" podoba;)

Wiesz, gusta mamy niewatpliwie rozbieżne;)
Okładka jest rysowana do książki (to troche odpowiedź na zarzuty Magdalaeny, z którymi trudno się nie zgodzić - no jednak to co na okładce powinno odpowiadać treści). I, o ile mi wiadomo, jest dokładnie przemyślana, ta, i od "Kielicha" - zresztą one się składają w jedną ilustrację.

_________________
"Nie mogę się doczekać śmierci Fabienne. Ramirez wstąpi wtedy do klasztoru i będzie się biczowal dyscypliną do konca swych nedznych dni, ale trudno już, byle tylko flaki jej wygniły i dupą wyciekły." (c) by Cintryjka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.03.2005 @ 21:34:25 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.09.2002 @ 12:19:06
Posty: 8591
Lokalizacja: Ultima Thule
Oj, ale ja chyba jestem jednak estetką i poza treścią lubię zwracać uwagę na formę;-)) A okładki Runy robią się niestety coraz ohydniejsze, to fakt. Czyżby jakieś tajne przymierze z producentami szarego papieru?

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.03.2005 @ 21:41:54 
Offline
Bloede Blath aen Laeke Dhromchla

Rejestracja: 17.10.2002 @ 11:59:59
Posty: 13943
Lokalizacja: ze stajenki
Eeeeej, ładna okładka. Kojarzy mi się ze starymi książkami dla dzieci :)) To jest właśnie taki poziom abstrakcji, jaki lubię.

_________________
ggadem lub emalią


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01.03.2005 @ 21:47:00 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej

Rejestracja: 22.09.2002 @ 19:29:02
Posty: 11233
Lokalizacja: Legnica/Kraków
Mi też się podoba:))

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1285 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 86  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group