Wieża Błaznów

ale przeciez rozmawiamy o ilistracjach i okladkach a nie tylko o komiksach? (sorry ;))

woda sodowa?
ale skad, przeciez ja nawet nie twierdze, ze potrafie DOBRZE rysowac.
po prostu jestem w stanie odroznic poprawnosc warsztatowa od swiadomej i CHARAKTERYSTYCZNEJ kreski.
sa setki grafikow w tym kraju, ktorzy "nakrywaja czapka" to co robie, ale to nie oni wypisuja slodkie glupotki o komiksach.

tworcza wrazliwosc?
czy moze brak odpornosci na subtelna krytyke?

A mi właśnie bardzo i dzisiaj dam Turucorpowi zarobić (jeśli dostanę..) :))
Pewnie dlatego nie przepadam za Twoimi ilustracjami, Keri..

_________________
ggadem lub emalią

ale ja na tym nie zarabiam :)
po prostu rysuje tak jak lubie a wydawca publikuje po kosztach wlasnych, hobby takie.

No to trudno, wydam kasę i już :))

_________________
ggadem lub emalią

smacznego ;)

No, akurat Truściński jest autorem chyba najpaskudniejszej okładki Runy, do "Uśpionego archiwum" Podrzuckiego. Nie bardzo wiem co ona ma przedstawiać, po mojemu to sałatka z krewetkami;)
Za to podobają mi się okładki Adlera, do "Września", Mortki czy Ringo (to ostatnie to ISA).

_________________
"Nie mogę się doczekać śmierci Fabienne. Ramirez wstąpi wtedy do klasztoru i będzie się biczowal dyscypliną do konca swych nedznych dni, ale trudno już, byle tylko flaki jej wygniły i dupą wyciekły." (c) by Cintryjka

Trust jest bardzo wszechstronnym twórcą. Rysuje bardzo różnie. Na jego stronie można się o tym przekonać http://www.truscinski.net. (denerwująca jest ta strona coś dla mnie, jeśli chodzi o przeglądanie. Radzę skorzystać z Fast View, choć i to nie daje satysfakcjonujących efektów). Natomiast jeśli chodzi o tamtą okładkę, to w odniesieniu do mnie spełniła swoją funkcję o tyle, że ja ją pamiętam. Pamiętam, że taka była, a w związku z tym, pamiętam że była też taka książka (nie czytałam). Pamiętam, że ją zauważyłam na półce pośród dziesiątków innych oraz zapamiętałam, bo mnie zaskoczyła. Jesli można się tak wyrazić, to w stosunku do mnie ta ilustracje okładkowa odniosła pewien sukces marketingowy, polegający na tym, co opisałam wyżej.
A jeśli mowa o Robercie H. Adlerze, to - choć obecnie jego kreska jest bardzo charakterystyczna i na polskim rynku indywidualna, to w 1997 r. w numerze 6 NF zamieszczony był komiks jego autorstwa pt.: "Fucha"(to był chyba jego komiksowy debiut). Niestety nie znam go, widziałam planszę tytułową, a zatem moja opinia może się okazać całkowicie chybiona - z którą to ewentualnością jak najbardziej się liczę - jednak tamta kreska jest, moim zdaniem, mocno podobna do np.
tego komiksu Trusta, choć tutaj jest szczególne zagęszczenie. Zresztą ze strony Trusta polecam w pierwszej kolejności komiksy, dopiero później ilustracje. Po prostu ze względu na mój osobisty gust. Komiksy wydają mi się łatwiejsze do przełknięcia, większość ilustracji jest dla mnie trudna, przyznaję bez bicia. Taki już jest P. Truściński.
PS. Jeśli podobają Ci się okładkowe dokonania Adlera, Packu, to polecam jego i Piątkowskiego opus magnum ;) czyli serię "48 stron". Bardzo fajna zabawa. (Wiem, nie ten topic, przepraszam :) )

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

Co nie zmiena faktu Packu, że nazwisko Truściński zdobył sobie taką renomę, że chcieli mu zrobić i zrobili wystawę przy okazji Angouleme. Współpraca z działem graficznym Wyborczej czy Playboya. Renomę sobie wyrobił ( ja lubię zwłaszczatakiego Truścińskiego ). W całej dyskusji chodziło o to, że techniki rysunku portretowego i malarstwa portretowego są jak najbardziej wykorzystywane w języku komiksu. Kwestia zobaczenia prac takich ludzi jak Alex Ross, Gillon czy Serpieri ( jeszcze "Menuet" Piorunowskiego i Agnieszki Papis przyszedł mi właśnie do głowy:)), że kilku wymienię. Ale to trzeba coś o komiksie wiedzieć po prostu ( a raczej parę rzeczy zobaczyć) :) Tylko tyle.


I odchodząc od tematu marzy mi się, takie wydanie "Królów przeklętych" Druona , do którego okładki i ilustracje zrobiłby Mark Churms :)

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

Przemek faktycznie bywa "nierowny" i specyficzny, jak ma dzien to potrafi zrobic genialny obraz czy graficzke a jak nie ma to zdarza mu sie przekombinowac, jednak zawsze jest charakterystyczny i rozpoznawalny a to, jak juz zauwazyla Nocta, chyba najwazniejsze w tym biznesie.
jesli chodzi o Roberta to okladki sa tylko "skokiem w bok", na ktory zazwyczaj nie ma czasu i trzeba je od niego cierpliwie wolami wyciagac, ale rysuje szybko (jak juz sie go zmusi) i sprawnie.
z ludzi, ktorzy rzadziej robia okladki polecam Krzyska Gawronkiewicza, lata temu NF publikowala jego obrazy i grafiki jako ilustracje do tekstow i okladki magazynu, spory potencjal ma tez Rafal Gosieniecki, ostatnio robil rewelacyjne okladki do kilku amerykanskich antologii komiksowych i z tego co wiem wzbudzily one mala sensacje.
a, no i jeszcze Zbyszek Tomecki i Gabrysia Becla, ich komiks "Zło" nie spotkal sie z dobrym przyjeciem ale za to okladki przynosza im pewne profity i popularnosc (min. niektore okladki ksiazek Reverte, "Piknik w piekle" Kaina i Krycza, powiesci Łubienskiego, Getnera itp.).
jest jeszcze wspomniany wczesniej Tomek Piorunowski, jest Polch, ktory wlasciwie stworzyl rozpoznawalna forme okladek Supernowej, itd. itp.
sporo tych "komiksiarzy" w branzy ilustratorow.

Piszesz o tych czarno - białych? Nie tych z wyd. Muza, tak? To drugie wydawnictwo (którego nazwy nie pamiętam :] )?

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

Te czarno - białe też są z Muzy. Ale okładki robił Jarosław Sierek.

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

O proszę, nie wiedziałąm, że Muza wydawała Reverte już trzy razy :]

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

robili dla Muzy, jutro sie ich spytam, ktore konkretnie, to tu wrzuce info (i tak musze do nich zadzwonic).

o, juz spytalem
Reverte ma juz po kilka (powyzej 6) wydan prawie kazdej powiesci (ciekawe jakie naklady), robili ktores tam wydania Szachownicy, Tempelariusza i Klubu Dumas i teraz ponownie Klub Dumas tylko, ze tym razem i okladke i ilustracje wewnatrz, bo Reverte stwierdzil, ze mu sie podoba to co robia :)

Wszystko co mam ja jest w oprawie Macieja Sadowskiego, a pierwsze części "Przygód kapitana Alatriste" - Karola Prechta (o tych ostatnich wspominałam w odnośnym topicu przy okazji wrażeń z lektury).

A. P.-R. ma już po sześć wydań? Nie dodruki, tylko całkiem nowe wydania?

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>