Narsil pisze:
I dlatego przedkładam Dukaja nad AS-a. Także jako pisarza.
Z Dukaja czytałem:
"Xavras Wyżryn i inne fikcje narodowe",
"Wroniec",
"Czarne oceany".
Zapewne mało, by porównywać, ale instynktownie nie sądzę, by był lepszy w 'dawaniu czytelnikowi tego, czego ten oczekuje'. Czyli mnie, konkretnie.
Najlepsze były "Czarne oceany". Pod względem wizji, pomysłu na fabułę i "pomysłów na pomysły", tak to nazwijmy. Powiem więcej- to była pod tym względem jedna z najgenialniejszych książek sf jaką czytałem.
Tylko co z tego, skoro przy czytaniu albo się zasypia, albo zgrzyta zębami. "Wroniec"- nijaki. Parę fajnych zabaw z językiem i tyle. Nie wiadomo, dla kogo to jest napisane. Na pewno nie dla dzieci, a dla dorosłego też mi jakoś nie pasuje. Swego czasu na "Esensji" była fajna dyskusja o tymże i w pełni zgadzam się z większością tez w niej zawartych.
"Xavras" też jakoś wiellce genialny nie był, to już Ziemiański czy Guzek lepsza opka w podobnym klimacie swego czasu popełnili.
To nie świadczy o JD dobrze.
Na razie. Może z kolejnymi książkami moja ocena będzie ewoluować. Ale jakoś watpię.
Co prawda AS ostatnio dramatycznie loty obniżył (żeby nie powiedzieć, że się stoczył), ale z mojego punktu widzenia na razie jest sporo przed Dukajem.
Może "Lód" poprawi moją ocenę, może "Inne pieśni".
Bo z tego, co zdążyłem się zorientować, na pewno nie "Perfekcyjna..." Trzeba mieć naprawde ciągoty SM, żeby to czytać i jeszcze się zachwycać. Ale ponoć wszystkiego trzeba w życiu spróbować, więc i ja kiedyś podejdę. I na pewno podzielę się wrażeniami.