Wieża Błaznów

W ogóle źle nie było. Wręcz przeciwnie.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

IMO było przyzwoicie, porządnie nawet, ale bez zachwytów. Miejscami wręcz trochę nudno i nijako. Chociaż bardzo się cieszę, że Dukaj postanowił spróbować czegoś nowego, poeksperymentować z tematem i formą, ale nieco inaczej niż zwykle :)

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Postanowiłem zweryfikować usłyszaną kiedyś tezę, że Dukaj jest nieczytalny.
Na razie się nie zgadzam- "Xavras Wyżryn i inne fikcje narodowe" dawno już czytałem i mi podeszły. Potem "Wroniec"- tu było słabo (ale nie w formie, o nie).
No a teraz zabrałem się za "Czarne oceany". Na razie nie mogę się oderwać.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Bo to teza z gruntu nieprawdziwa jest. :D
A Czarne oceany to chyba ostatnia jego rzecz, jakiej jeszcze nie przeczytałem. :)

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Hy hy hy :) Wot, optyka :)
Czyta się toto powoli, ale wciąga bardzo. Zobaczymy, co będzie dalej.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Mnie Dukaj wciągnął od razu, ale IP. Gdy czytałam opowiadania, z Katedrą na czele, też czułam się lekko rozczarowana. A czytałam oczywiście po obejrzeniu filmu.
Za to teraz... zaczynam mieć syndrom odstawienia. ;)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Z tymi opowiadaniami to w ogóle jest ciekawie. Jeszcze z 5 lat temu wzbudzały bezkrytyczny zachwyt i choć wpadały mi w oko wypowiedzi Dukaja o tym, że coś tam w którymś z opowiadań mu się po czasie nie podoba - to nijak nie mogłam tych słabszych fragmentów znaleźć.

Teraz widzę wyraźnie fragmenty, gdzie kuleje fabuła, gdzie można narzekać na brak konsenswencji i spójności wizji, gdzie można się (nawet!) przyczepić do stylu. A mimo to "W kraju niewiernych" to dla mnie nadal jeden z lepszych zbiorków ever -bo ciągle daje do myślenia. I im więcej wiem, tym więcej ciekawych idei (czasem właściwie ich zalążków) w tych tekścikach znajduję.

Być może to, że widzę potknięcia, wynika z tego, że apetyt rośnie w miarę jedzenia? W IP i Lodzie Dukaj udowodnił, że może pisać lepiej. A ja lubię pisarzy, którzy z każdą nową książką doskonalą warsztat, a nie odcinają kupony od dobrych pomysłów (sztandarowy przykład tego ostatniego: O.S. Card. Auć;])

No i ciągle czekam na "Króla bólu". Bo co ja mam czytać w pociągach?

_________________
pytania

Jeśli tendencja się utrzyma, to na KB do pociągu potrzebna będzie osobna walizka:P

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Jest połowa sierpnia... 272 z 494 stron za mną.
Pewnie gdyby nie senność, na którą cierpię po każdych kilku stronach skończyłbym już dawno.
Co nie znaczy, że książka nie jest ciekawa, o nie.
To jest problem z Dukajem, który podejrzewałem od początku- gość ma zarąbiste pomysły, to istna fontanna pomysłów (genialnych pomysłów!), których starczyłoby na kilka książek. Nie przesadzam, to, co zmieścił Dukaj na 200 stronach "Oceanów" nadawałoby się na świetny serial. Tylko co z tego. Facet kompletnie nie umie pisać, nudzi, nudzi, nudzi.... chrrrrrrr...
Co jest dziwne, bo jeśli już pojawiają się dialogi, to nie są drętwe. Opisy NIEKTÓRYCH zjawisk, procesów rynkowych czy urządzeń to poezja. Tak więc nie wiem, dlaczego po 5-6 stronach mam ochotę wywalić tę książkę za okno i nie wracać do niej nigdy. Jeśli wszystkie jego powieści takie sa, to gratuluję.
Ale podkreślam- 'scenariusz' jest genialny, pomysły, dialogi, opisy też. Tylkio książka jest bardzo słabo czytalna. Nie potrafię tego inaczej opisać.
Ale skończę w tym roku, na pewno :)

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Kurde, chciałbym popolemizować, ale nie mogę, bo akurat CzO nie czytałem. Ale jeśli to samo (w kwestii tego, że JD nie umie pisać) powiedziałbyś o Innych pieśniach, Perfekcyjnej niedoskonałości czy choćby Córce łupieżcy, zabiłbym Cię śmiechem. :)

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Chemiku, a coś innego Dukaja czytałeś? Masz takie samo odczucie przy innych jego książkach (podobnie jak Apacz zdziwiłabym się, gdyby tak było)?

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

A ja rozumiem Chemika. Nie przebrnąłem jeszcze przez Lód a właściwie zrobiłem sobie kilkumiesięczną przerwę... Bo chociaż pomysł i świat przedstawiony są genialne to forma, ilość wątków, postaci i niektóre maniery językowe dla mnie stanowią niestrawną mieszankę. A co ciekawe, przerwa w czytaniu nastąpiła podczas podróży głównego bohatera Orient Expresem (albo innym wypasem trans syberyjskim ;) ), co dla mnie zwykle było ciekawe... :/

Za to "Perfekcyjną..." kocham :)

_________________
Pomyślcie tylko. Bycie ateistą w depresji jest przesrane: nie ma po co żyć, nie ma po co umierać. ;/

A no widzisz, czyli masz tak samo, jak ja. Przy Lodzie poległam (skończyłam w kawałkach, po ponad roku od rozpoczęcia), ale to chyba wina wielowątkowości i specyfiki mojego czytania, bo ostatnio czytam głównie chwilę przed snem. Za to PN to mój dukajowy numer jeden i za pierwszym razem łyknęłam książkę błyskawicznie. Podobnie IP.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

PN mnie urzekła, absolutnie. Niedawno skończyłam Lód (odkryłam, co należy zrobić, żeby przez niego przebrnąć - należy czytać, z przerwami, przez prawie dwa lata, a najwyraźniej wpada się w rytm pisarza: Dukaj też mniej więcej tyle czasu poświęcił tej powieści ;)), a na CzO czekam: miał mi je pożyczyć znajomy, który fantastykę łyka równo, "bez popitki", ale tym razem jakoś utknął. Może więc Chemik ma trochę racji...?

_________________
“I am a camera with its shutter open, quite passive, recording, not thinking.” - Christopher Isherwood.

"Nie wiem, nie orientuję się, zarobiona jestem." - Przysłowie ludowe.

Ja się niestety z Chemikiem muszę zgodzić w całej rozciągłości. Brnęłam przez CzO z trudem wielkim i do końca, pomimo intensywnych wysiłków, nie dobrnęłam. Wiedziałam, że książka jest dobra i ciekawa, ale złapałam taką niemożność, że po prostu nie byłam w stanie. Dokładnie jak pisze Chemik - pomysły dobre, niby wszystko ok, nawet język zupełnie mi pasował, a czytało się jakbym orała pole i to w roli konia. Uznałam, że to moja wina i zwyczajnie, jako kompletny ignorant, ziewam na wszystko, co ma coś wspólnego z naukami ścisłymi, bo jednak naukowego gadania było co nie miara. No ale widocznie nie tylko ja tak miałam.

_________________
A pogledaj što sam našao
prevrćući raj i pakao
Divlje kose, tamna oka dva
cvijet bez korijena, ples je sve što zna

Tko te k' meni poslao
da mi anđelima kvariš posao?