Wieża Błaznów

Hehe, mnie na początku też Czarne Oceany wciągnęły a potem troszkę mniej mi się podobały. Ale aż tak jak Ciebie nie rozczarowały, aczkolwiek momentami to rozumiałem mniej z tego co czytam, niż w Perfekcyjnej Niedoskonałości. Dużo mniej. A tego nie lubię.
A z Xavrasem też tak miałem na początku, jakoś zupełnie nie mogłem się wciągnąć. Jakiś taki nieporadny językowo i ogólnie nieciekawy mi się wydawał. Ale potem jest lepiej i lepiej, więc przebrnij przez początek, jeśli tego jeszcze nie zrobiłaś, bo naprawdę warto. No i, jeśli nie czytałaś, to polecam Zanim Noc.

Łojezu, to może się do tego Xavrasa przemogę. Lezy od pół roku nieruszony... rzuciłam w kąt gdzies na piątej stronie.
Co do "CzO" to na płaszczyźnie rozumienia tekstu akurat nie miałam problemów. Z "PN" miałam za pierwszym razem, bo nie znałam kompletnie Dukaja, nie wiedziałam, kto zacz i w jaki sposób tworzy. Miałam np wrażenie niechlujnej korekty, a to była omiana czwartej osoby:) A w warstwie fizycznej- nie znam na tyle fizyki, by kwestionowac jakiekolwiek założenia świata, ale wydają mi się w miare logiczne i nie miałam większego problemu ze zrozumieniem, o co chodzi z Sakami, hakami i całą tą wesołą resztą.

_________________
Nietolerancyjny sierściuch

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby się dildem posługiwać tak jak radiem. Jedno i drugie służy rozrywce. - Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski

Xavrasa ja też zaczynałem parę razy, ale uwierz mi warto. W usta tytułowego bohatera Dukaj wkłada pare ciekawych rzeczy, m.in. wykład o nielegalności państwa jako takiego. Zakończenie jednak jest trochę rozczarowujące, przynajmniej ja nie lubię tego typu finiszów.

_________________
And the public wants what the public gets...

Ja przeżyłam swoisty zastój jeśli chodzi o CzO równo w połowie. Mój pierwszy Dukaj to był, głowa mi pękała od tej całej fizyki, czułam, że nic nie rozumiem... Nie dotykałam CzO przez kilka tygodni. A potem pomyślałam, że nie mogę tego tak zostawić i postanowiłam dokończyć. Coś mnie chwyciło, wciągnęło tak, jak na początku... Doczytałam do ostatniej strony z zapartym tchem. Wrażenia mam świetne, mimo tej przerwy.


Zgadzam się - Dukaj ma nad czytelnikiem (zwykle, pewnie nie zawsze - swoją drogą ciekawe, jak się Dukaja czyta zawodowemu fizykowi ? :) tę władzę, że nie jesteśmy w stanie zakwestionować logiki jego światów. Ja uczę się fizyki z Dukaja. Nie byłabym w stanie dopatrzeć się jakichkolwiek nieścisłości, choć bym nie wiem, jak się starała... Ale z sakami miałam spory problem. Pojmuję ich ideę tak... Ogólnie. Na własny użytek. Mniej więcej. No dobra, mniej :)

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Po sukcesie "Katedry", wyróżnionej nagrodą Best Animated Short podczas targów Siggraph w San Antonio w 2002 r. i nominowanej do Oscara w 2003 roku, Bagiński zamierza stworzyć następny film, tym razem pełnometrażowy, na podstawie opowiadania Dukaja pt. "Ruch Generała". Jacek Dukaj zaczął już pracę nad scenariuszem.

Cytat z Onet.pl - nie wiem, czy już to było, ale teraz znalazłam... Zapowiada się ciekawie. Nawet bardzo ciekawie :)

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Jacek Dukaj zaczyna pracę nad scenariuszem mniej więcej od dwóch lat ;]

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Nie wiem z kiedy jest ta notka, dziś czytałam, że Bagiński zaczyna pracę nad dwoma kolejnymi filmami. Ale każdą ekranizację dukajowych opowiadań obejrzę z przyjemnością, "Katedra" była chyba lepsza od opka, choć może to dlatego, że najpierw obejrzałam, potem czytałam:)

A dziś, kończąc "Pana Lodowego Ogrodu" Grzędowicza, zastanawiałam się, na czym polegają podobieństwa między tą książką a powieściami Dukaja, szczególnie "Perfekcyjną niedoskonałością". Może wcale ich nie ma, może to osobiste odczucie, wynikajace z tego, że mało książek ostatnio mnie tak bardzo wciąga. Owszem, pewne drobiazgi wydają się znane, motyw wędrowca, obcego w opisanym świecie... ale to chyba nie to, w końcu to żadna nowość. Może to ta magiczna umiejętność operowania językiem, tworzenia światów i fabuł tak plastycznych, że po oderwaniu się od książki potrzebuję dobrej chwili by powrócić do rzeczywistosci.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Tak się właśnie zastanawiał, jak nowa jest ta nowina... Widać, nie bardzo. Szkoda, bo chciałabym taki film zobaczyć.

Osobiście wolę opowiadanie, było dla mnie jaśniejsze, wiedziałam o co chodzi... Z drugiej strony siłą filmu była mnogość interpretacji. Czytałam na film.web kilka z nich - człowiek szukająct swojego miejsca w świecie, człowiek fragmentem większej całości etc. W opku tego nie ma... Chyba. Ja tego nie widzę.

Ale trzeba przyznać, że "Katedra" jest chyba najbardziej plastycznym opowiadaniem Dukaja - sama w sobie jest obraem... To popis stylu Dukaja - opisy Katedry są bardziej niż sugestywne.

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Czytałam niedawno (ale ja opóźniona jestem), że Bagiński ogłosił konkurs na scenariusz do swojego filmu. Może Dukaj się zgłosił i wygrał?;)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

W międzyczasie zrobił mnóstwo filmów, a jak Sexbeer napisał, nad "Ruchem generała" konkretnie pracuje dwa lata... Może szuka pomysłów na inne filmy?

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.

Przenosząc tu dyskusję z "Co właśnie czytacie", powiem, że "Xavras Wyżryn" wcale nie jest trudniejszy od innych tekstów Dukaja, przynajmniej nie pod względem leksykalnym. To nie jest hard SF, z którą Dukaj bywa utożsamiany, nie ma więc okazji do, jak się wyraziła Asioł, "bełkotu" (ale zdarzyło się jedno zdanie chyba na 3/4 strony :) To jest Dukaj inny, eksplorujący tereny, w które później się w zasadzie nie zapuścił. "Xavras" jest podobny do opowiadań Ziemkiewicza z tamtego okresu, z wizją upadłej Europy i nieustannego konfliktu, z masą odwołań historycznych i oczywiście z nami w roli głównej. Jak na potencjał Dukaja, nie jest to rzecz wybitna, wszystkie jego późniejsze powieści są IMO lepsze. Ale nie jest to zła rzecz, warto przeczytać.

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

No widzisz, a mnie wizja Europy i nieustannego konfliktu nie bardzo leży. Dużo bardziej wolę Dukaja "bełkoczącego" w "Perfekcyjnej niedoskonałości", bo- choć konwencja sf tez mi nie bardzo leży- świat stworzony przez Dukaja bez reszty zaprząta mój umysł w czasie lektury, wciaga, czaruje, hipnotyzuje. Xavras to dla mnie degeneracja porównywalna do "Września" Packa ( piszę o klimacie i pierwszym wrażeniu, bo nie przeczytałam nawet 1/10 książki), a do Września podchodziłam tez na kilka razy. Not my cup of tea.
Niech sobie Dukaj bełkocze na zdrowie, ja tam go czytać będę :)

_________________
Nietolerancyjny sierściuch

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby się dildem posługiwać tak jak radiem. Jedno i drugie służy rozrywce. - Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski

Skończyłam "Xavrasa" i muszę przyznać, że podobał mi się. Z tym że IMHO lepsze od tytułowego jest opowiadanie "Zanim noc" - bardzo wciągające i silnie działające na wyobraźnię - opis domu urzekł mnie od razu. "Xavras Wyżryn" też IMHO niezły, lubię takie historyczne wariacje. Z tym że fabuła jakaś taka.. rozwleczona, przez co nie aż tak porywająca. Za to fajne, przekombinowane zakończenie. Ogólnie bardziej od treści spodobał mi się styl Dukaja, więc pewnie siegnę po jeszcze inne jego pozycje :] 8.5/10

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

'Zanim noc' podobalo mi sie bardzo, do momentu, kiedy przeczytalam ksiazke Michio Kaku o hiperprzestrzeni. Mam dziwne wrazenie, ze Dukaj tez ja czytal. Zostala wydana w 1995, Dukaj napisal 'Zanim noc' w 1996, zatem jest to bardzo mozliwe. Kaku poswieca jeden rozdzial Hintonowi i jego wizjom. Osobliwie plastyczne opisuje, jak wygladalyby twory czterowymiarowe w przestrzeni trojwymiarowej. Wypisz-wymaluj wizja 'miesa', ktore widzieli Siwy i Trudny. Poza tym uzywa przykladow na to, jak mogliby oddzialywac na nas czterowymiarowcy. Jak latwo sie domyslec, Kaku pisze o oproznieniu naszych cial z organow wewnetrznych...
Lubie Dukaja, a nawet bardzo lubie. Ale po lekturze wzmiankowanej ksiazki moj zachwyt dla jego oryginalnosci i inwencji tworczej jakos tak troche zmalal.

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Czy ktoś wie, co z "Lodem"?