Wieża Błaznów

Bardzo lubię Herberta. Pamiętam, że w Gdańsku jest na jakimś skwerku głaz, z wyrytymi wyżej cytowanymi słowami.
Lubię Herberta. W tomiku "Hermes, Pies i Gwiazda" jest taki ładny wiersz o dziwnym aniele Szemkelu. Nie pamiętam go w tej chwili, ale jak znajdę tekst, to przytoczę.

_________________
Ahwahnee

Oto wiersz Miłosza, który zawsze poprawia mi humor:

Dar

_________________


Że tak powiem, każdy może.

Tym co mkną, lecą i płyną
Ptakom - Trzmielom - Godzinom
Elegia na nic, gdy giną

To, co jest, trwa i zostaje
Żal - Góry - Wieczności Dale -
Mnie na nic się nie przydaje

Świat to się zerwie, to spocznie.
Z Zagadką Niebios - cóż pocznę?
Jakże ten Sfinks milczy mrocznie!

* * *

Chirurdzy muszą być ostrożni
Gdy biorą w dłoń pieczołowicie
Skalpel - pod jego cienkim ostrzem
Rusza się Winowajca - <i>Życie</i>!

Emily Dickinson
(przeł. Stanisław Barańczak)

* * *

Rok za rokiem
Ja w masce małpy-
prawdziwa małpa.

- - -

Sklep rybny -
Zimne wargi
solonego leszcza.

Basho
(przeł. Czesław Miłosz)

* * *

Co za księżyc -
Złodziej przystaje
żeby śpiewać.

Buson
(przeł. Czesław Miłosz)

* * *

Przeżywszy
Ich wszystkich, wszystkich.
Jak zimno.

Issa
(przeł. Czesław Miłosz)

* * *

Pchły, wszy,
Mój koń szczający
Obok mojej poduszki.

Basho
(przeł. Czesław Miłosz)

ot, takie moje credo wierszowane :)

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Mam taki mały wniosek: może darujmy sobie te największe klasyki, jak właśnie Przesłanie Pana Cogito, bo to każdy ma w podręczniku od polskiego, a temat zaraz będzie miał 700 stron :] Jak już wymieniamy coś bardzo powszechnego, to nie wklejajmy, w przeciwieństwie do tekstów rzadszych. Haiku się nie czepiam, bo jest tak minimalistyczne, że można wrzucać do oporu, ale jakby tak każdy tu wrzucił swoją ulubioną księgę Pana Tadeusza... :]

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Stanisław Grochowiak "Do pani"

Grochowiaka uwielbiam wszystko, co czytałam, ale ten wiersz szczególnie. Pół lekcji się kiedyś kłóciłam z polonistką o uczucia podmiotu lirycznego do Pani. On się jej nie boi, on ją kocha! W końcu jest turpistą, nie?

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime

To, co zacytował Zamorano :-)


A teraz coś z zupełnie innej beczki:

Kazimierz Wierzyński
Dziady

Przynieście mi butelkę tavela,
Porcję camemberta i kilka saltzstangli
I połóżcie to przy wejściu
Na ciepłym, otwartym
Cmentarzu w Nowej Anglii.

Przynieście też stare buciki mojej żony,
Płyty z drugim i piątym "Koncertem brandenburskim" Bacha,
Reprodukcje Rembrandta i Braque'a,
Parę wierszy Baudelaire'a i Rilkego,
A z przyjaciół Lechonia,
I dość będzie tego,
Reszta to już tymianek,
Geranium i lewkonia.

Dla ptaków dodajcie słonecznik
I nieprzejrzałą kukurydzę,
Zostawcie wszystko
Przy wejściu na trawie
I idźcie sobie.

Sam się ubawię.
Niech was nie widzę.

Ulubione wiersze? Mnóstwo. Na razie wrzucam dwa, które mam pod ręką. "Snu złotowłosej dziewczynki" nie będę wklejać, zrobiła to już Asioł :)

Kazimierz Przerwa-Tetmajer, "Do nieznajomej"

Wystan Hugh Auden, "Pieśń żałobna"
A tu leży oryginał.

_________________
Wszystkie drogi prowadzą na Haymarket :)

you and me, and the devil makes three

[url=http://www.pk.bezuprzedzen.pl/wcios.htm]Jerzy Litwiniuk
CIOS[/url]

Może nie tak ambitny jak reszta, ale za to umiem go na pamięć :PPP

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Lubię proste rzeczy:) Lechoń:
Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną

jest taki wierszyk, który zawsze przynosił mi ukojenie i spokój ducha, był jak modlitwa, bo wywoływał miłe wspomnienia. Jakie? Ano lato, ciepło, góry. Stan totalnego odprężenia. Wakacje. Strasznie dawno nie miałem normalnych beztroskich wakacji, kiedy to człek ni zwierz nie myśli o żadnych kłopotach a jednie pławi się w ciepłych promieniach słońca a nozdrza wdychają zapach traw, zapach rozgrzanego igliwia, zapach ziemi o poranku. Kiedy człek czy zwierz po prostu żyje i cieszy się tym prostym życiem.
Nie pamiętam autora, ale leciało to jakoś tak:

Kopice siana po łąkach,
Gdzieś w głębi lśnią wierchów garby
Słońce się rozzuchwala,
Iskrzące sieje skarby.
Pod stromym huczy urwiskiem
Dunajec, wieczysta rzeka,
Ciemne go świerki strzegą,
On z szumem od świerków ucieka.
W samo południe, w godzinie
Skapanej w rozżarach złota,
Staje nad brzegiem potoku
Samotna ludzka tęsknota.
Więżącą porzuca izbę,
Powieki zmęczone przetrze,
Piersiami pełnymi chłonie
Przewonne ciepłe powietrze.
Ku dalom rwie się bezkresnym,
W błękitów gubi się toni
Lub z rozwartymi oczyma
Falne poszumy goni.
Z fałdów jej sukni powiewnej
Czepia się dłońmi drżącymi
Żal cichy i szepce: jak trudno
Rozstawać się z duszą tej ziemi…

_________________
All those moments will be lost in time...

[url=http://www.astercity.net/~pfelix/szept/polecane/modlitwa.htm]Edward Rowland Sill
MODLITWA BŁAZNA[/url]

_________________

Nawet gdybym ślepy chciał podążać w ciemności
Tylko wtedy wyjdę do Słońca
Kiedy Ty pójdziesz ze mną tak naprawdę do końca

Oo, to ładne.

_________________
ggadem lub emalią

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

U mnie to raczej poezja przez małe "p", ale pełna wspomnień i to chyba też jest ważne...
Mała próbka, gitarowo - ogniskowa, czyli W. Bellon

Jasnej

Najpiękniejsza jesteś kiedy twoje oczy rozgwieżdżają nocy we mnie
Najpiękniejsza jesteś kiedy twoje włosy rozjaśniają myśli me ciemne
Najpiękniejsza jesteś kiedy oddychaniem rozświetlasz powietrze
Moje myśli wiatr rozwiewa a ty jesteś w wietrze powietrzem i światłem w powietrzu
Najpiękniejsza jesteś kiedy twoje piersi ogrzewają moje ręce
Najpiękniejsza jesteś kiedy ciała nasze wspólnym potem pachną
błękitnaś zawsze, błękitna, błękitna, powietrzna i jasna


Między nami

Kołysanka dla Joanny I

_________________
Hagar skończył się na Kill 'Em All

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Argument kosmiczny

Złote myśli kobiety

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>