Wieża Błaznów

Dla mnie te najlepsze to chyba pierwszych sześć (do Brulionu) i potem, jako mały dodatek "Pulpecja", za postać Baltony i "odzsłodzenie":)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Dla mnie bezapelcyjnie najlepsze są początkowe części. Może z uwagi na ten specyficzny klimat społeczny. Uroki komunizmu et consortes. No i realia szkolne tych "pierwszych" bohaterów (Cesi, Anieli, Gaby itd) :) Potem - zależy. Nigdy nie załapałam się na wątek Kreski (tak jej było?) i jakoś mnie nigdy nie wzruszał. Za to podobało mi się poprowadzenie niektórych bohaterów w dorosłość - nie tylko ja bardzo lubię Baltonę :)

I też bym wolała więcej Żaków, a zwłaszcza dziadka i ojca.
Czy ktoś poza mną był może fanem ciotki Lilii? Tej, która wynajmowała mieszkanie Anieli?

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood

Kaylo, mnie się nie wydaje, żebym była od ciebie młodsza. Bardzo lubię Jeżycjadę i staram się w niej znaleźć jak najwięcej plusów, a z biegiem lat jakby tych plusów ubywa- toteż dość łagodnie oceniałam te przejściowe tomy. W sumie, jak sie zastanawiam teraz, to fajnie było to Brulionu, czyli dopóki akcja miała miejsce za PRL.

Meadwyn, ja też bardzo lubię ciotkę Lilę. Ech, ta przenikliwośc i cięty język:)

_________________
I will always need your love/Wish I could write it in the daily news
You, on the other hand, are a sweet little eclair on the outside and a pit bull on the inside- Charlaine Harris

Ja jestem jedną z najmłodszych fanek Jeżycjady i może dlatego taka wyraźna granica oddzielająca książki dobre od gorszych dla mnie nie istnieje :) Najmniej podobały mi się: "Noelka", "Pulpecja" (mimo Baltony), "Dziecko piątku", "Imieniny". Pozostałe czytałam z przyjemnością, nawet krytykowany tak często "Język Trolli", choć przy tym tomie trochę załamuje się wieczny optymizm Musierowicz.

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.

zdecydowanie Opium w rosole. Najśmieszniejsza i najbardziej poważna.
Język Trolli - za dużo publicystyki

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

Dodokładnie, w obu kwestiach.
IMO bardzo dobrze było do Brulionu, potem dobrze, średnio albo mix - raz dobrze, raz żenada. Na szczęście całkowicie kiepskiej książki MM nie zanotowano:)

Dla mnie te słabsze zaczynają się od "Córki Robrojka".Wyjątkiem jest bdb IMHO Kalamburka (tylko że byłaby bdb, gdyby, tak jak planowano, zamknęła cykl - co do łatania dziur zgadzam się z przedmówcami). "Imieniny" też mi się bardzo podobały, do imien Wiktora, tylko:P Ciotka chłopka z Polesia, która skończyła tylko 5 klas szkoły podstawowej, rozwala mnie za każdym razem.
Widzę, że muszę też wystąpić w obronie "Języka Trolli", który, gdyby nie wątek ciąży Róży, byłby IMHO świetną książką, tak jest li i jedynie dobrą (Właśnie! Jak ja mogłam zapomnieć o mojej UKOCHANEJ "Szóstej klepce" i Żakach? Świętokradztwo, panie tego!).
1.Józinek wymiata, pod każdym względem.
2.Nareszcie rusza się coś w Ignasiu - najwyższy czas.
3. Oracabessa i jego nauka języka polskiego - miodzio.
4.Obserwacje dotyczące współczesnych podstawówek - bardzo trafne. Tu już MM nadąża w kwestiach ciuchowych i innych.
5. Laura. W końcu jakiś przełom w jej wiecznym problemie z ojcem. No i Polucek się pojawił:)
6.ŻARÓWKA!!!!

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Tak, tu się zgodzę, idiomy i żarówka są świetne, szkoda, że cała książka nie trzyma takiego stylu:)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Za to spotkanie Laury z Pyziakiem naciągane. Józinek zbyt dojrzały. A Ignacy Grzegorz jak był paskudnym małym profesorkiem, tak został ;-)
Cintryjko, nie miałaś ochoty spróbowac, czy z tą żarówką to rzeczywiście działa? ;-)))

Z deka przeszarżowane IMO, a problem znam bezpośrednio, bo z praktyk. Poza tym zgoda:)

Ja miałam :))))
Chyba pójde do wanny z "Szóstą klepką". To była pierwsza część cyklu, którą przeczytałam i w ogóle pierwsza książka, którą przeczytałam w jedną noc (wiele ich nie było, ale ta była pierwsza :)) Co ciekawe, zawsze kiedy o niej myślę, to mi sienie chce do niej wracać, jakoś tak niechętnie mi sie przypomina, ale potem jak ją czytam to rechocze z radości - tak mi sie przynajmniej wydaje :)) Dobra, idę sprawdzić :]

_________________
ggadem lub emalią

No, Dziadek Żak rządzi:))) I serwis Nowakowskiego:DDD

Po pierwsze to nie było spotkanie:) Po drugie - naciągane, ale IMHO potrzebne. Czas już najwyższy zamknąć ten wątek.



Ale on taki był od urodzenia:D Zabójcza mieszanka genowa:>



Ale zaczęła się ewolucja miągwy. Zbyt gwałtowna przemiana dopiero by była naciągana:P



No ba! Oczywista, że miałam:))

Rządzi to mysz w maszynce do maku alias miniaturowy tryfid:D

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka

Ja nawet prawie to zrobiłam:D Ale znam typa, który to podobno wypróbował - też nie mógł wyjąć, miał za to mniej szczęścia niż Józinek - przy próbie wyjęcia pękła mu w ustach. Ja już nie próbuję;D

He. Mnie cholernie kusiło, ale się powstrzymałam :)
Ogólnie Oracabessa stanowił chyba największy atut "Języka Trolli". Zgadzam sie jednak, że z tymi obserwacjami szkolnymi dotyczącymi "tej dzisiejszej młodzieży" autorka przegięła.

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.