Obejrzałam :)))))
Powiem tak: jest pięknie, chociaż są niedociągnięcia. Najpierw o pięknie, niedociągnięcia później. Ze względu na niejakie spojlery, piszę sympatyczną czcionką :)
Piękne jest to, że nie zgubili ducha książki. Nie pocięli jej, nie dodali od siebie za dużo. Narnia jest taką Narnią, jaką sobie wyobrażałam jako dziecko. Powiem szczerze, że parę razy miałam łzy w oczach, bo naprawdę pięknie wyszło. Gadające zwierzaki nie drażnią ( widziałam wersję oryginalną, bez dubbingu), wielki plus za Pana Bobra- jako element humorystyczny "gra" bezbłędnie, wielki plus za "naturalność" narnijskich stworzeń- fauny albo centaury np. wygladają tak naturalnie, że aż dziwne, że nie widziałam do tej pory ani jednego live :D Bitwa- fajna, bardzo ładne ujęcia, choć po wszystkich wielkich ekranowych bitwach ostatnich czasów wcale nie tak imponująca. Ale fajnie wykorzystane motywy i możliwości narnijskich stworzeń. Plenery cudne, muzyka rewelacyjna, ktoś pisał o motywie, kiedy Tumnus gra dla Łucji- genialna scena, genialna muzyka, fantastyczne połączenie efektów. Jadis jest zła, ale jakoś tak za mało zła, tak samo jak Aslan jest za mało królewski. W scenie obozowej, kiedy Czarownica przychodzi po zdrajcę, w książce Aslan ryczy tak, że Jadis czym prędzej chce uciec. Tutaj jego ryk brzmi jak ledwie warknięcie. I tym sposobem przeszliśmy do minusów, które są subiektywne bardzo, bo ja jestem ortodoks, w Narni od dziecka zakochana :) Jadis i Aslan- poisani powyżej. Zdecydowanie zbyt krótka i zbyt drastyczna scena na Kamiennym Stole- ale rozumiem, że to film dla dzieci i nie powinien epatować okrucieństwem. W książce ta scena sprawia o wiele bardziej okrutne wrażenie niż na ekranie. Za mało profesora Kirka!!! Uwielbiałam jego : "Czego ich dzisiaj uczą w tych szkołach"- a tutaj powiedział to raptem raz. W książce był kims w rodzaju przewodnika dzieci w tym świecie, w filmie pojawia się dwa razy raptem. Lubię ta postać. Kilka wpadek montażowych, widać wyraźnie, że większość scen kręcono na blueboxie. Niestety, powinni się bardziej postarać. No i wyobraźnia autorów, która każe się dzieciom razem z Bobrami przeprawiać przez skutą lodem rzekę. Nie wiem po co, ale fajnie wyszło. Uzasadnione fabularnie i nie gryzie się z oryginałem. Wpadka z mówiącym koniem ewidentna, ale w filmie rodzeństwo także goniło białego jelenia, tylko nikt o tym nie powiedział :) Nie zgadzam się, że dzieciaki grają źle. Mnie nie przeszkadzało żadne z nich, a zwłaszcza podobały mi się dziewczęta. Podobało mi się także, że zostawiono kilka akcentów, które możnaby spokojnie pominąć, ale które są istotne dla dalszych części- np. myszy, przegryzające więzy Aslana.
Generalnie jest to film dla dzieci, podkreślam to :) Żeby ktoś nie oczekiwał fabuły na poziomie LOTRa. ALe jest to najlepiej sfilmowana książka dla dzieci jaką widziałam ( nie porównam z HP, bo ani nie czytałam, ani nie widziałam). Dla mnie całość wypada na 9/10.
Ostatnio zmieniony 02.01.2006 @ 15:05:43 przez Kkkara, łącznie zmieniany 1 raz
|