Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 27.04.2024 @ 8:49:37

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 20.01.2006 @ 21:54:01 
Offline
Regis
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.12.2003 @ 13:46:37
Posty: 1670
Lokalizacja: Warszawa, mniej lub bardziej
Większość dzieciaków nie zwraca na to uwagi. Jak już ktoś czyta cały cykl, to zwykle nie rzuca w diabły jednego tomu (jeśli chodzi o dzieciaki, które znam :). Ale Lewis... Potrafi pisać dla dzieci. Gdyby zrobić wokół jego książek taki sam szum, jak wokół twórczości Rowling, pobijałby rekordy popularności. I znowu wszysko kończy się i zaczyna na medialnym szumie :/

_________________
For six months I couldn't sleep. With insomnia, nothing's real. Everything is far away. Everything is a copy of a copy of a copy.
~ Fight Club

Nowe miejsce w sieci.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21.01.2006 @ 16:25:55 
Offline
Feldmarszałek Duda
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17.06.2004 @ 21:19:33
Posty: 4505
Właśnie skończyłam oglądać Narnię. Nie wciągnęło mnie zupełnie. Dla mnie ten film jest po prostu nudny, choć przyznaję, że scenografia śliczna.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 13:27:56 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
Anya pisze:
Natomiast film moim zdaniem jeszcze bardziej spłycił pewne sprawy - Aslan jest tutaj tylko słodkim pluszowym zwierzaczkiem, a dzieciaki siedzą w Narnii jedynie dlatego, bo chcą znaleźć swojego brata.


A jak wyglądała w wersji Lewisa głębia tego ostatniego przypadku?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 13:55:04 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 15:03:20
Posty: 7148
Lokalizacja: Gdynia -> Warszawa
Radagajs pisze:

A jak wyglądała w wersji Lewisa głębia tego ostatniego przypadku?


Chociażby tak, że były one (te dzieciaki) całkowicie zafascynowane światem, który znały dotąd jedynie z bajek, a który nagle zmaterializował im sie przed oczami w najbardziej namacalny z możliwych sposobów i który zupełnie niespodziewanie przeniósł je o lata świetlne od codziennych problemów związanych z takimi drobiazgami jak bombardowania, troska o bliskich pozostałych w Londynie itp.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 16:05:56 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18.04.2005 @ 18:27:02
Posty: 2816
Lokalizacja: duchem wciąż znad morza
Dokładnie. Czytając książkę miałam wrażenie, że dzieciaki z każdą chwilą i każdą kolejną przygodą coraz bardziej angażują się w sprawę Narnii, coraz bardziej kochają tą krainę i coraz bardziej chcą walczyć o jej uwolnienie. Tymczasem w filmie wygląda to inaczej - przez prawie cały czas ani Piotr ani Zuzanna nie mają ochoty zostawać dłużej w Narnii, jedynie Łucja przejawia słabą wolę walki i pomocy swemu przyjacielowi Tumnusowi. Tym bardziej dziwi nagła i drastyczna przemiana postaw bohaterów pod koniec filmu - ni stąd ni zowąd Piotr i reszta stwierdzają, że jednak chcą walczyć o Narnię. IMHO mogło to zostać lepiej przedstawione. Zwłaszcza, że sama się dziwiłam tym dzieciakom, że tak bardzo chcą wracać do realnego świata - ja bym nie chciała na ich miejscu :)

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 17:22:45 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
apaczyk pisze:
Chociażby tak, że były one (te dzieciaki) całkowicie zafascynowane światem, który znały dotąd jedynie z bajek, a który nagle zmaterializował im sie przed oczami w najbardziej namacalny z możliwych sposobów i który zupełnie niespodziewanie przeniósł je o lata świetlne od codziennych problemów związanych z takimi drobiazgami jak bombardowania, troska o bliskich pozostałych w Londynie itp.


Po pierwsze - skąd wiesz? Podaj mi przykłady tej "fascynacji" samym światem (a nie Aslanem) z utworu Lewisa. Po drugie - naturalną reakcją w takich wypadkach jest zastanawianie się , czy i jak da się wrócić do realnego świata i o ile Edmunda można wytłumaczyć ptasim mleczkiem , a Łucję jej skłonnością do fascynacji urojonym , Piotr i Zuzanna przy takich charakterach , jakie posiadają , byliby w takiej fascynacji przy jednoczesnym kompletnym "machnięciu ręką" na świat rzeczywisty zupełnie niewiarygodni. Po trzecie - ja naprawdę uważam , że w filmie słusznie poprawiono Lewisa w tym i w wielu innych przypadkach. U Lewisa wszyscy zapominają o realnym świecie niemal natychmiast , wygląda to prawie na pranie mózgu. W filmie ten proces rozciągnięto. Nie uważasz , że podejście "cmoknąć pompę tym , co zostali IRL , w Narni jest fajnie" nie należy ani do szczególnie parenetycznych w rozumieniu chrześcijańskim , ani zgodnych z tzw. duchem książki?

Tym bardziej , że jeśli gdzieś ta "głębia" jest , to właśnie w filmie. U Lewisa wzmianka o wojnie pojawia się tylko w pierwszym zdaniu , sprawiając wrażenie kompletnie nieistotnej ; ot , zabieg fabularny jak każdy inny. W filmie - co logiczne - te dzieci wiedzą , ze względu na bombardowania właśnie , czym wojna jest. I nie mają ochoty mieć z nią do czynienia. To też jest "spłycenie"?

Anya pisze:
Czytając książkę miałam wrażenie, że dzieciaki z każdą chwilą i każdą kolejną przygodą coraz bardziej angażują się w sprawę Narnii, coraz bardziej kochają tą krainę i coraz bardziej chcą walczyć o jej uwolnienie.


No właśnie. Miałaś wrażenie. Coś z tego wynika dla analizy utworu?

Anya pisze:
Tymczasem w filmie wygląda to inaczej - przez prawie cały czas ani Piotr ani Zuzanna nie mają ochoty zostawać dłużej w Narnii, jedynie Łucja przejawia słabą wolę walki i pomocy swemu przyjacielowi Tumnusowi.


Bo CSL nie wspomina ni słowem , na co oni podczas drogi mają ochotę lub nie. Czyli uzupełniasz jego utwór swoimi wrażeniami i na tej postawie wysnuwasz wniosek , że w filmie doszło do sprzeniewierzenia się autorowi. Nie uważasz , że niemądra to metodologia?

Anya pisze:
Tym bardziej dziwi nagła i drastyczna przemiana postaw bohaterów pod koniec filmu - ni stąd ni zowąd Piotr i reszta stwierdzają, że jednak chcą walczyć o Narnię.


IMHO nie jest to żadne "ni stąd ni zowąd" tylko długa ewolucja postawy połączona z równie długim namysłem. Od "co my tu mamy do roboty" , przez "trzeba stąd tylko wyciągnąć Edmunda" i "to nie nasza wojna" do "mimo wszystko jest w tej krainie coś dla nas ważnego , więc to i nasza wojna". To właśnie jest według mnie głębokie , a nie Natychmiastowy Stan Ekstatycznej Iluminacji z podniecenia myślą o Aslanie.

Anya pisze:
Zwłaszcza, że sama się dziwiłam tym dzieciakom, że tak bardzo chcą wracać do realnego świata - ja bym nie chciała na ich miejscu :)


Zważywszy okres panowania Białej Czarownicy w Narnii , było tam zapewne mniej stopni (Celsjusza) niż wtedy , gdy skarżyłaś się "zamarzłam" w KSiZ. Nadal podtrzymujesz swoje stanowisko?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 18:09:57 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18.04.2005 @ 18:27:02
Posty: 2816
Lokalizacja: duchem wciąż znad morza
Radagajs pisze:
Anya pisze:
Czytając książkę miałam wrażenie, że dzieciaki z każdą chwilą i każdą kolejną przygodą coraz bardziej angażują się w sprawę Narnii, coraz bardziej kochają tą krainę i coraz bardziej chcą walczyć o jej uwolnienie.

No właśnie. Miałaś wrażenie. Coś z tego wynika dla analizy utworu?

Teraz jest piątek popołudnie i mi się nie chce, ale postaram się w najbliższym czasie przewertować książkę i poszukać cytatów, które potwierdzałyby moją teorię i udowadniałyby, iż moje wrażenie nie jest bezpodstawne :]
Radagajs pisze:
Anya pisze:
Tymczasem w filmie wygląda to inaczej - przez prawie cały czas ani Piotr ani Zuzanna nie mają ochoty zostawać dłużej w Narnii, jedynie Łucja przejawia słabą wolę walki i pomocy swemu przyjacielowi Tumnusowi.

Bo CSL nie wspomina ni słowem, na co oni podczas drogi mają ochotę lub nie. Czyli uzupełniasz jego utwór swoimi wrażeniami i na tej postawie wysnuwasz wniosek, że w filmie doszło do sprzeniewierzenia się autorowi. Nie uważasz, że niemądra to metodologia?

Odpowiedź taka, jak wyżej. Obiecuję poszukać konkretów. W końcu wrażenie też nie bierze się znikąd.
Radagajs pisze:
Anya pisze:
Tym bardziej dziwi nagła i drastyczna przemiana postaw bohaterów pod koniec filmu - ni stąd ni zowąd Piotr i reszta stwierdzają, że jednak chcą walczyć o Narnię.

IMHO nie jest to żadne "ni stąd ni zowąd" tylko długa ewolucja postawy połączona z równie długim namysłem. Od "co my tu mamy do roboty", przez "trzeba stąd tylko wyciągnąć Edmunda" i "to nie nasza wojna" do "mimo wszystko jest w tej krainie coś dla nas ważnego , więc to i nasza wojna". To właśnie jest według mnie głębokie, a nie Natychmiastowy Stan Ekstatycznej Iluminacji z podniecenia myślą o Aslanie.

Jak dla mnie to wyglądało tak, że przez większą część filmu dzieci myślały właśnie mniej więcej tak: "co my tu mamy do roboty, trzeba tylko wyciągnąc Edmunda, to nie jest nasza wojna", a później nagle zmieniły postawę na: "mimo wszystko jest w tej krainie...". Było to jeszcze bardziej dziwne i niejasne dlatego, ponieważ ten przełom nie wydawał się być w żaden sposób uzasadniony. Mniemam, że chodziło o spotkanie z Aslanem. Jednakże tu znów wracamy do kwestii tego, w jaki sposób został w filmie przedstawiony wielki Lew i tu znów muszę powiedzieć, że jestem nieusatysfakcjonowana :]
Radagajs pisze:
Anya pisze:
Zwłaszcza, że sama się dziwiłam tym dzieciakom, że tak bardzo chcą wracać do realnego świata - ja bym nie chciała na ich miejscu :)

Zważywszy okres panowania Białej Czarownicy w Narnii, było tam zapewne mniej stopni (Celsjusza) niż wtedy, gdy skarżyłaś się "zamarzłam" w KSiZ. Nadal podtrzymujesz swoje stanowisko?

Owszem, bo ja odniosłam zupełnie odwrotne wrażenie - zima w Narnii wyglądała na piękną i dość łagodną. Faun biegał po lesie na pół nagi, dzieciaki też nie trzęsły się z zimna, z tego co pamiętam, to Łucja podczas pierwszej wizyty w Narnii nawet nie założyła żadnego futra. Więc najwyraźniej nie było to -20 :]

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 20:07:31 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
Anya pisze:
Owszem, bo ja odniosłam zupełnie odwrotne wrażenie - zima w Narnii wyglądała na piękną i dość łagodną. Faun biegał po lesie na pół nagi, dzieciaki też nie trzęsły się z zimna, z tego co pamiętam, to Łucja podczas pierwszej wizyty w Narnii nawet nie założyła żadnego futra. Więc najwyraźniej nie było to -20 :]


O , znowu "wrażenie". Faun jest którymś z kolei pokoleniem , które żyje w takiej Narnii - po prostu przystosował się. Łucja zaś faktycznie nie założyła futra i dlatego po dziesięciu minutach zwiedzania nowo odkrytej krainy fakt ten dał jej się na tyle we znaki , że dała się skusić na obietnicę zaprowadzenia do miejsca , gdzie ogień płonie w kominku.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 21:10:26 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18.04.2005 @ 18:27:02
Posty: 2816
Lokalizacja: duchem wciąż znad morza
Ty też jedynie gdybasz i przypuszczasz, w końcu nigdzie nie było podane, jaka temperatura powietrza była wówczas w Narnii :]
Ja opieram swoje wrażenie na tym, że nikt tam nie trząsł się z zimna, a dzieciaki wręcz obrzucały się śnieżkami. W żaden sposób nie okazywały, by akurat zima dawała im się we znaki. Najwyraźniej ich chęć powrotu do domu miała inne podłoże.

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 21:21:49 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Anya pisze:
nigdzie nie było podane, jaka temperatura powietrza była wówczas w Narnii

Był kopny śnieg i nie wydawał się topnieć, więc na pewno co najmniej minus kilka :>

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 21:25:11 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18.04.2005 @ 18:27:02
Posty: 2816
Lokalizacja: duchem wciąż znad morza
No dobra, ale minus kilka to jest jeszcze znośna temperatura. W kazdym razie mnie by nie odstraszyła od pozostania w Narnii, choć jestem skrajnym zimofobem :)

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 21:29:43 
Offline
Evangelina Parr
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23.09.2002 @ 19:20:38
Posty: 31741
Lokalizacja: z miejsca zwanego Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata
Potem, gdy Edward ucieka z domu Bobrów, jest ostra zamieć i zimno tak, że chłopak jest niebieski. A to może kilka dni po pierwszej wizycie Łusi, tak na oko. No góra tydzień. Pogoda się raczej tak nie zmienia :>

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.


THIS IS NOT A LOVE SONG


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 21:32:57 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18.04.2005 @ 18:27:02
Posty: 2816
Lokalizacja: duchem wciąż znad morza
Wybiegł na dwór bez żadnego okrycia, nic dziwnego, że był siny z zimna. Ale w takich futrach to juz można spokojnie chodzić po lesie, nawet jak jest ujemna temperatura.
W kazdym razie - czy Wy naprawde sądzicie, że to pogoda była przyczyną tego, że dzieciaki chciały wracać do domu? :)

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 22:26:45 
Offline
Próba Traw
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.01.2006 @ 0:49:30
Posty: 76
Lokalizacja: Vioha City
Zwróciłbym też uwagę na to, że Narnia była krainą magiczną. Śnieg też był magiczny. Może temperatura, w której śnieg mógł się utrzymywać była wyższa? Możliwe też, że większa była odporność dzieci. W późniejszych tomach są wzmianki o tym, jak narnijskie powietrze działało na przybyszy z naszego świata, czyniąc ich silniejszymi.

_________________
I'm just a pretty boy,
Living in this fucked up world.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27.01.2006 @ 22:45:55 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Odchodząc od dyskusji o pogodzie: obejrzałam film i nie będę powtarzać tego, co tu powiedziane, ale moim zdaniem jest wyważone akurat. To znaczy, Aslan ani za patetyczny, ani za przyziemny, IMHO nawet lepiej, jak jest go mniej, bo z filmowego punktu widzenia to ciężkawy element. Zgadzam się, że w paru miejscach Lewisa wręcz poprawiono. Jedyny mocno głupawy moment to ten, kiedy Aslan przygląda się spokojnie z wojskiem, jak Piotr walczy z Maugrinem, "bo musi się wyrobić". Dla mnie jest to czysta bezduszność.

Absolutną rewelacją jest IMHO Jadis. Genialna, zimna, potrafi być słodka i subtelnie uwodzicielska, ma niesamowitą aurę, niesamowitą klasę, kiedy się pojawia, ekran należy do niej. Szczery podziw dla pani Swinton, która nie chce być demoniczna na siłę, wystarczy, że jest. Że patrzy. Gdybym była dzieckiem, pewnie bym się jej przestraszyła :)

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group