Krol pisze:
nie zetknął się nigdy z rzeczywistością państwa totalitarnego i nie musiał w niej żyć.
MiM był moją lekturą w II klasie liceum i pamiętam, że pani profesor najpierw opowiedziała nam bardzo dokładnie o realiach opisanich w tej książce, jednym słowem zrobiła bardzo dobre wprowadzenie do czytania. Jeszcze mam gdzieś w notatkach akrykuły z gazet na temat MiM, które dała nam pani profesor do przeczytania wcześniej (może gdyby nie te wprowadzenie, nie zrozumiałabym wszystkiego i pewne kwestie byłby dla mnie niejasne). A potem zabrałam się za czytanie i przyznam się, że nie mogłam się od tego oderwać, bardzo szybko przeczytałam całość. Później przerabialiśmy książkę na lekcjach języka polskiego, co mnie skłoniło do kolejnego przeczytania:) I tak jeszcze niedawno też wracałam do lektury i muszę przyznać, że nadal mi się bardzo podoba, wprowadza nas w taki zaczarowany, troszkę abstrakcyjny świat, skłaniający do przemyśleń, a także do dyskutowania o nim.