Shadowmage pisze:
GS to już niejednokrotnie tłumaczył... i całkowicie rozumiem jego podejście. Z marketingowego punktu widzenia zupełnie nie opłaca wydanie jednocześnie twardej i miękkiej oprawy, tak samo jak najpierw miękkiej a później twardej.Bo mając do wyboru dwie wersje, większość kupi miękką - ale jeśli jest tylko twarda,to zagorzali fani kupią ją i przepłacą, a reszta poczeka te 8 miesięcy
Czy marketingowy punkt widzenia zakłada również wkufienie potencjalnych kupujących? Zwróć uwagę, że wydawcy gier muszą się jeszcze liczyć z piractwem, ale jakoś nie wpadli na pomysł rozdzielenia czasowego EK od wersji podstawowej. Gdyby cena była jedynym argumentem to powinni sprzedawać dosłownie śladowe ilości wydań kolekcjonerskich. A sprzedają zwykle powyżej 1000 szt. czyli podobnie jak sprzedają się HC. A dzięki czemu? Bo miast zatajać, podkreślają ilość dostępnych egzemplarzy. Jaki problem napisać, że równocześnie z paperbackiem wydany zostanie, z myślą o bardziej wymagającym konsumencie jak i kolekcjonerach, hardcover, w limitowanej ilości egzemplarzy (np. 2000 sztuk). Więc argument, że jakoby więcej można zarobić na takim, jak dotychczasowe, podejściu do mnie nie trafia. Nie rozumiem takiego postępowania, którego jedynym celem jest sztuczne (bo wymuszone) podwyższanie liczby sprzedanych egzemplarzy hardcoverów. Gdyby GS zarabiał
tylko na tych pierwszych, to wtedy jego podejście byłoby dla mnie zrozumiałe, ale tak? Owszem ze sprzedaży HC dzięki takiej polityce firmy wpłynie mu z ich tytułu więcej kasy. Ale ile straci na zrażaniu do siebie (czyt. do wydawnictwa) imho, znacznej rzeszy zdenerwowanych takim postępowaniem czytelników.
Choć z drugiej strony zawsze może paść przykład firmy z Redmond, która też zwykła "dymać" swoich konsumentów co w niczym nie przeszkadza jej robić finansowych kokosów na takiej polityce. Ale i tak nie rozumiem dlaczego wydawcy gier mogą wypuszczać dwie wersje równocześnie a ISA już nie.