Wieża Błaznów

A to też ciekawe - jedni czytelnicy mają prawo dzielić się zatem na "wybrańców" i tych mniej wybranych (ci od Morgana), a inni są już całkiem przyparci do muru przez wydawcę i - jak pisał Tarkus - są zmuszeni bezapelacyjnie do bycia "wybrańcami". Podobnie jak poseł Piłka dla powszechnego dobra społeczeństwa najlepiej uczyniłby prezerwatywy nielegalnymi, bo ma przekonanie, że zagrażają zdrowiu. OK, nie mam pytań i szanuję wolę wydawnictwa ISA w tym zakresie. Głosuję portfelem.

Nadal nie wierzę w coś takiego jak niespodziewane pomysły w obrocie gospodarczym. Albo raczej zgoda - wierzę. Ale ich wprowadzanie w życie jest efektem chłodnej kalkulacji (w którą wliczony mamy oczywiście element ryzyka).

Inni wydawcy również popełniają błędy edytorskie. Jedni mniej inni więcej. Szczególnie duży postęp w ostatnich latach zanotowałą tutaj Fabryka Słów. Choć oczywiście dalej co nieco się przytrafić może. Ale inni wydawcy (tego segmentu rynku, nie wychodzimy na wydawnictwa albumowe itp.) nie prezentują takich ambicji edytorskich i nie wołają sobie za swój produkt (bo tutaj dyskutujemy o książce jako o produkcie) tak wysokiej ceny. Za taką cenę świadomy konsument ma prawo wymagać i wymga więcej niż od innego wydawcy.

_________________
"Bla bla pod burym bla bla żywopłotu
Bla-blałem ją bla bla wśród ptasząt łopotu.
W mokrej glinie łopatą wykopany dół,
Jej bla-bla bla bla przebił osikowy kół."
Shague Ghintoss by Jake Jackson
ja odpuściłam sobie już dawno. wmk <rotfl>

Grzegorz wspomniał o strategii PR - otóż widzę, że ISA pragnie być wydawnictwem postrzeganym jako to z wyższej półki, dla zamożnych czytelników. I to jestem w stanie zrozumieć, choć rodzaj literatury jakoś nie bardzo pasuje do takiego wizerunku. Ale ok, elita wydawnicza, dobre wrażenie, ładne, trwałe książki. Rozumiem chyba, o co chodzi, ale, choć sporo wydaję na książki, jestem tym "klientem rozczarowanym". Najwyraźniej zaliczam się do mniejszości, której opinia nie wpływa na zyski, ale jako taki klient, czuję się rozczarowana. Jako osoba, która zawodowo zajmuje się PRem i marketingiem, dziwię się natomiast, że garstka zapaleńców potrafi skutecznie utrzymać wydawnictwo - upraszczając te zależności, rzecz jasna.

A żeby nie było marudzenia, że dyskusją o strategii wydawniczej zaśmiecam temat, byłam dziś w Empiku a tam nadal nie wiedzą, kiedy Furie pojawią się na półce. A szkoda, bo miałam czas na kawę.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Wrzosiu precyzyjnie rzecz ujmując między rynkami anglo - amerykańskimi, a naszym :)
Na innych rynkach Europy Zachodniej ten zwyczaj nie jest chwalić Pana obowiązującym standardem :)

_________________
O czarach co cierpliwe są i łaskawe, nie szukają poklasku
a nawet - w co uwierzyć trudno - nie unoszą się pychą
plugawe języki mówiły, że już ich nie ma.


Strona domowa Stelli i Kamila

A dla mnie format jest bardzo ważny. Czytam głównie w tramwaju, metrze, autobusie. Dlatego lubię format, który się mieści w kieszeni.

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

No cóż, nie znam tamtego rynku a ze słów Szulca wynikało, ze jest tam standart.

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Hmm.. Ja ostatnio w zasadzie też tylko tak czytam, ale jakoś nie miewam problemów z wyciągnięciem hc w metrze o 7.40. Z dwojga: hc czy tp, wolę hc, i choć wolałbym żeby były tańsze, to jak na książce mi zależy, cena i format nie są przeszkodą.

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć

Kurde, to pisze się "standart" czy "standard", bo już sama nie wiem? :>

IMO "standard" ale mam wrażenie, że Wrzosio ma na myśli co innego ( acz nie wiem co.... )

_________________
‎Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0

Też miałem wątpliwości więc wzorowałem się na poscie Zamorano. :)

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

Drugą formę, standart już dopuszczono.

_________________
Brak emoticonów niekoniecznie oznacza, że powyższą wiadomość należy traktować poważnie.

Źródła poproszę... mnie osobiście ta forma strasznie denerwuje. Jeżeli rzeczywiście przyjęto ją jako poprawną, chcę zobaczyć jakieś poważne źródło.

_________________
21. 04. 2006

Czyli moja pamięć oraz słownik są ok.
:)

Pamiętam, ale nadal to do mnie nie trafia :->

Hehehehe. Tydzień temu sprawiłem sobie wreszcie moją ulubioną dylogię Simmonsa ("Hyperion" i "The Fall of Hyperion") w oryginale. Miałem do wyboru dwie wersje paperbacka (to samo wydawnictwo Gollancz i ta sama szata graficzna): albo wielgachny trade, zawierający oba tomy razem, albo dwa osobne, poręczne pockety. Oczywiście wybrałem dwa osobne, poręczne pockety, bo wielgachnych i nieporęcznych cegieł serdecznie nie cierpię, niezależnie od tego, czy są w twardej, czy w miękkiej oprawie.

Bardziej niezrozumiałego argumentu nie widziałem już od dawna. Mogę zrozumieć tłumaczenie się względami finansowymi, marketingowymi, prestiżowymi i czym tam jeszcze chcesz, ale swoim własnym, prywatnym upodobaniem? Dla kogo ty właściwie wydajesz te książki - dla siebie czy dla czytelników?

Jak zwykle bredzisz jak potłuczony. Jedyną uznawaną przez słowniki (ortograficzny, poprawnej polszczyzny i języka polskiego) formą jest "standard".

_________________
I'm not dead yet.

Innymi słowy: "nie przypuszczałem, że "MW" sprzeda się tak, jak się sprzedał, ale skoro tak, to przy każdej następnej książce Morgana wszystkich uczynimy Wybrańcami. A przy okazji damy szansę tym, którzy bardzo chcieliby, a nie mogli zostać Wybrańcami (bo kupili "MW" w miękkiej), wydając "MW" w hc. A potem, to już ani jedni, ani drudzy nie będa mieli wyboru. I albo nimi będą, albo Morgana sobie pożyczą, tudzież zeskanują".
Przepraszam za sarkazm, ale w świetle dokładnego przeczytania całego wątku do tego miejsca takie wrażenie odnoszę...
Dziwię się, tym bardziej, że, jak pokazują inne wydawnictwa, można sprawić, iż i wilk będzie syty i czytelnik zadowolny.


Panie Grzegorzu- trzymam za słowo. Ale... Kiedy to ukazały się "SR" w hc?
W każdym razie ja liczę, że i "SR" i "ZF" ukażą się kiedyśtam w miękkiej okładce i małym formacie.
PS. A tak poza tym, to do hc nic nie mam. Amen.

_________________
Nie był zwyczajnie leniwy. Zwyczajne lenistwo to po prostu niechęć do wysiłku. Minął ten etap już dawno, przemknął po pospolitym nieróbstwie i przeszedł na przeciwną stronę. Więcej kosztowało go unikanie wysiłku, niż innych ciężka praca.
Prawda ;)

Co prawda nie jestem adresatem pytania, ale jednak pozwolę sobie udzielić odpowiedzi. "Siły rynku" w HC ukazały się w tym roku. Wiem bo jeden egzemplarz stoi u mnie na półce. No, chyba, że czegoś (ironii, szyderstwa) nie załapałem.