Wieża Błaznów

Dyskusje na tematy związane z Andrzejem Sapkowskim (i wiele innych)
Dzisiaj jest 28.04.2024 @ 21:10:45

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 250 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 17  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 15:57:02 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Ja najbardziej lubiłam Hermionę właśnie w momentach, kiedy chciała wyjść poza swój stereotyp kujona i np. zwrócić uwagę kolegów na to, że jest dziewczyną :))
A tak personalnie - sama była podobnym typem w dzieciństwie, więc ją rozumiem i lubię jako postać.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 16:16:23 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
popisek pisze:
Wujostwo prześladuje Pottera jak może, a on to ma na początku kompletnie w d**ie.

A co ma zrobić? Jest po pierwsze wychowywany na absolutnie posłusznego, po drugie zahukany i zalękniony, a po trzecie wie dobrze, że wszelkie nieposłuszeństwo równa się srogiej i okrutnej karze. Ma ich zabić i żyć w slumsach?

I wcale nie jest tak, że póki nie ma piętnastu lat, nic nie robi. Wręcz przeciwnie, powoli nabiera pewności siebie. Pierwszy tom kończy się zapowiedzią używania sobie na Dudleyu, co Harry realizuje w tomie drugim. W tomie trzecim daje sobą pomiatać, bo zależy mu na możliwości pojechania do Hogsmeade; ale też do czasu. A w czwartym jest już całkiem świadomy swojej pozycji i zostaje to nawet napisane explicite, że minęły czasy, kiedy bał się odezwać do Dursleyów.
popisek pisze:
Co do meritum, czyli samego balu: przecież podobne wahania miał też Ron, któremu bynajmniej nie groziły żadne "sznyty" na psychice.

A ty jak byś się czuł, gdybyś miał zaprosić dziewczynę na prestiżowy bal, mając za jedyny strój wyjściowy coś przypominającego wytartą sukienkę sprzed kilkunastu lat i w żadnym razie nie przypominając Adonisa?
popisek pisze:
W takim razie rodzi się pytanie po jaką cholerę JKR pchała Pottera akurat w ramiona Cho?

Bzdurne pytanie. Jedyny przypadek, w którym uprawnione są pytania "dlaczego autor zrobił to czy też tamto?" to nieprawdopodobieństwo psychologiczne danego uczynku bohatera. Zakochał się w tej , a nie innej postaci, była ładna, miła i podobała mu się. Co w tym dziwnego?
Taka krytyka byłaby właściwa , gdyby obiektem jego uczuć stała się Umbridge, Skeeter albo Malfoy.
popisek pisze:
Nope, to zaczyna się jeszcze przed trafieniem do Hogwartu.

Co się zaczyna?
popisek pisze:
Ba, dochodzi do wniosku, że Dumbledore i jego przyjaciele też są be.

A co byś zrobił, gdyby twój hipotetyczny mentor oraz twoi przyjaciele nagle z jakichś powodów zaczęli cię unikać niby morowej zarazy?
popisek pisze:
Zresztą pierwszą rzeczą jaką robi po trafieniu na Grimmauld Place jest zrobienie bezsensownej awantury Hermionie i Ronowi.

Był świadkiem odrodzenia swego największego wroga, śmierci kolegi, sam się o nią dwukrotnie otarł... nie po raz pierwszy wprawdzie, ale po raz pierwszy nie było to w żadnym stopniu niejako na jego życzenie (w pierwszym tomie sam poszedł do labiryntu, w drugim do Komnaty, w trzecim pod wierzbę). Uważasz, że to mało, by mieć zszargane nerwy?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 16:25:25 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2006 @ 22:20:39
Posty: 9301
Lokalizacja: poznański sztejtl
Cytuj:
Taka krytyka byłaby właściwa , gdyby obiektem jego uczuć stała się Umbridge, Skeeter albo Malfoy.


ROTFL , to by było dobre :-) Szczególnie ten pierwszy wariant...

_________________
Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 16:51:38 
Offline
Wiedźmin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.12.2004 @ 21:04:33
Posty: 675
Lokalizacja: Warszawa
Radagajs pisze:
popisek pisze:
Wujostwo prześladuje Pottera jak może, a on to ma na początku kompletnie w d**ie.

A co ma zrobić? Jest po pierwsze wychowywany na absolutnie posłusznego, po drugie zahukany i zalękniony, a po trzecie wie dobrze, że wszelkie nieposłuszeństwo równa się srogiej i okrutnej karze. Ma ich zabić i żyć w slumsach?

Bynajmniej. Powinno to zostawić jakiś ślad na jego psychice, on tymczasem traktuje tą sytuację jako coś normalnego.

Cytuj:
popisek pisze:
Co do meritum, czyli samego balu: przecież podobne wahania miał też Ron, któremu bynajmniej nie groziły żadne "sznyty" na psychice.

A ty jak byś się czuł, gdybyś miał zaprosić dziewczynę na prestiżowy bal, mając za jedyny strój wyjściowy coś przypominającego wytartą sukienkę sprzed kilkunastu lat i w żadnym razie nie przypominając Adonisa?

Najprawdopobniej zastowałbym zasadę "Raz kozie...", no ale to tylko moje stanowisko. Poza yym gdyby wszyscy mieli wahania na poziomie bohaterów HP, to taki np. Raskolnikow powinien się wahać co najmniej 10 lat nad zarąbaniem Alony Iwanowny :P

Cytuj:
popisek pisze:
W takim razie rodzi się pytanie po jaką cholerę JKR pchała Pottera akurat w ramiona Cho?

Bzdurne pytanie. Jedyny przypadek, w którym uprawnione są pytania "dlaczego autor zrobił to czy też tamto?" to nieprawdopodobieństwo psychologiczne danego uczynku bohatera. Zakochał się w tej , a nie innej postaci, była ładna, miła i podobała mu się. Co w tym dziwnego?

Potter doskonale wiedział, że Cho była dziewczyną Cedrica, przez co powinien mieć do niej pewien dystans. A dziewczyn ładnych, miłych et consortes było w jego otoczeniu całkiem sporo.
Cytuj:
popisek pisze:
Nope, to zaczyna się jeszcze przed trafieniem do Hogwartu.

Co się zaczyna?

Rozwydzrzenie Pottera.
Cytuj:
popisek pisze:
Zresztą pierwszą rzeczą jaką robi po trafieniu na Grimmauld Place jest zrobienie bezsensownej awantury Hermionie i Ronowi.

Był świadkiem odrodzenia swego największego wroga, śmierci kolegi, sam się o nią dwukrotnie otarł... nie po raz pierwszy wprawdzie, ale po raz pierwszy nie było to w żadnym stopniu niejako na jego życzenie (w pierwszym tomie sam poszedł do labiryntu, w drugim do Komnaty, w trzecim pod wierzbę). Uważasz, że to mało, by mieć zszargane nerwy?


Taa, jasne. Wychodzi na to że Harremu owe nerwy reagują z opóźnionym zapłonem. Poza tym nie czarujmy się, Potter w gruncie rzeczy miał do nich pretensje, że nie mają tak beznadziejnej sytuacji życiowej jak on.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 16:58:27 
Offline
Wiedźmin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27.10.2002 @ 20:35:02
Posty: 653
Lokalizacja: niewłaściwe miejsce, niewłaściwy czas...
Radagajs pisze:
Bo ciebie - to takie założenie tylko, nie zakamuflowane pytanie o życie prywatne - nie wychowywano na zasadzie "masz być posłuszny i trzymać się z daleka od ludzi , żeby wstydu nie przynosić", nie izolowano przez jedenaście lat od pozaszkolnego życia towarzyskiego i nie czyniono wszystko, byś na kontakty tego typu nie miała szans również w szkole. I nie traktowano w domu jak szmaty. Takie doświadczenia naprawdę poważnie rzutują na poczucie własnej wartości w relacjach międzyludzkich. Każdy miałby po czymś takim ciężkie psychiczne sznyty.

To akurat żaden argument, Harry żadnych "psychicznych sznytów" nie ma, gdyby oceniać go w kategoriach prawdopodobieństwa jako dręczone dziecko, to dopiero byłaby nieprawdopodobna postać. Dzieciaki traktowane jak szmata, zamykane w komórce itp. naprawdę są znacznie, znacznie bardziej pokręcone niż Harry, uwierz mi. A Harry potrafi ułożyć sobie relacje z ludźmi, ma przyjaciół, kumpli i ogólnie - jak na takiego dzieciaka - jest zdumiewająco wręcz normalny. Te jego dziwaczne zachowania w późniejszych tomach można złożyć na karb dorastania (który to proces pani Rowley faktycznie przedstawia w nieco przesadny sposób) ale nie na karb traumatycznych przeżyć z dzieciństwa.

Ogólnie cały wątek Dursleyów jest dla mnie taki mocno "kopciuszkowaty" tzn służy do tego, żeby w czytelniku wzbudzić współczucie, ale wpływu na charakter bohatera nie ma żadnego.

_________________
http://zabawki-anneke.blogspot.com


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 18:47:00 
Offline
Wiecznie pijane medium płci żeńskiej

Rejestracja: 22.09.2002 @ 19:29:02
Posty: 11233
Lokalizacja: Legnica/Kraków
Otoż to, Anneke. Z tą kopciuszkowatoscią utrafiłaś w sedno. Tak, jak jest to przedstawione, sprawia wrażenie, że Harry dopiero w artykułach Rity Skeeter w Proroku wyczytał, że miał traumatycznie dzieciństwo i nagle stara się do tego wzorca dopasować.
A co do "chodzenia" z Cho - sama Rowling strzeliła sobie tu samoboja, wiążąc ostatecznie Harry'ego z Ginny. Przez to cały ten wątek staje sie nie tylko głupi, ale tez zupełnie od czapy.

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 19:03:23 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Nie wiem, jak was, ale mnie wypadki miłosne Pottera interesują najmniej ze wszystkiego. Jakieś to jest ciężkawo i nieciekawie przedstawione, momentami wręcz niezamierzenie śmieszne (opisy w VI tomie pt. "potwór w piersi Harry'ego" - co to, kuźwa, Alien V?). Już wolę drogę przez miłosne ciernie Rona, jego przygody są przynajmniej zabawne, a chodzenie Hermiony z Krumem jakoś lepiej się czyta niż perypetie Harry-Ginny czy Harry-Cho. Poza tym, te dziewczyny są dla mnie totalnie nijakie, o Cho nie potrafię nic powiedzieć poza tym, że jest płci żeńskiej i ma głupie imię, a Ginny wyewoluowała nagle na prymuskę, idola sportowego i gwiazdę towarzystwa w jednej osobie - ki diaboł? Wygląda to tak, że Rowling stworzyła zbyt mało interesujących powieści żeńskich i nagle okazało się, że nie ma z kim wyswatać Harry'ego. IMHO najbardziej pasowałaby Hermiona, ale ona jest "nagrodą" dla "tego w cieniu", czyli Rona.
Szczerze mówiąc, gdyby Harry miał utracić Ginny w VII tomie, wcale bym nie płakała.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 19:14:54 
Offline
Villentretenmerth
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10.12.2003 @ 13:45:04
Posty: 6932
Lokalizacja: urojone Trondheim za morzem
meadwyn pisze:
IMHO najbardziej pasowałaby Hermiona

A mnie Luna, ale ja zawsze mialam slabosc do tej dziewczyny i nie zycze jej takiego nijakiego partnera.
Krotko: podobaly mi sie tomy I-III. Poczawszy od tomu IV mam wrazenie, ze pani Rowling ugryzla za duzy kawalek i nie wie, co ma robic, by sie nie udlawic.
W kazdym tomie, nawet w ostatnim, sa perelki. Niestety, z tomu na tom jest ich coraz mniej, a coraz wiecej pseudopsychologicznego belkotu. Poczatkowe tomy byly pisane dla rozrywki, ale nie wiedziec czemu autorka stwierdzila, ze w dalszych nadszedl czas na dydaktyczny smrodek. Snape nie moze byc po prostu wredny, on musi miec uzasadnienie w postaci trudnego dziecinstwa. A matka Malfoya i jej siostrunia prezentuja komizm nieintencjonalny.
Snape to moj ulubiony bohater. Tylko jakos trudno mi oddzielic Snape'a pani Rowling od Snape'a z fanfikow Toroj. Ktore uwazam za duzo lepsze od oryginalu. Moze dlatego, ze pisane z przymruzeniem oka, krotkie i nieprzegadane.

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 19:21:06 
Offline
Dijkstra

Rejestracja: 20.09.2002 @ 16:21:55
Posty: 7950
Lokalizacja: Łódź
Wiesz, że ja też lubię Lunę? Tyle, że gdyby to ona została dziewczyną Harry'ego, obawiam się, pani Rowling by nie uniosła tematu, bo to mogłoby już nie być takie cieplutko głupiuśne kiczowate jak Harry I Siostra Jego Najlepszego Przyjaciela. Szkoda, bo imho Luna jest zawodnikiem na ostatnią walkę, tak samo jak Neville.

Osobne plusy mają u mnie Fred i George. Za to, że nie ukończyli Hogwartu.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 20:19:11 
Offline
Dijkstra
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16.04.2006 @ 22:20:39
Posty: 9301
Lokalizacja: poznański sztejtl
Ja też bardzo lubię Lunę i ( zwłaszcza) Neville'a. Jedne z ciekawszych postaci w książkach.

_________________
Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 11.08.2006 @ 21:33:03 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
popisek pisze:
Powinno to zostawić jakiś ślad na jego psychice, on tymczasem traktuje tą sytuację jako coś normalnego.

A nie zostawia? Ma ciężkie problemy z adaptacją w środowisku dowolnym.
popisek pisze:
Poza yym gdyby wszyscy mieli wahania na poziomie bohaterów HP, to taki np. Raskolnikow powinien się wahać co najmniej 10 lat nad zarąbaniem Alony Iwanowny :P

Jaki bohater, takie wahania. Hermiona czy Ginny nie mają tak wielkich.
popisek pisze:
Potter doskonale wiedział, że Cho była dziewczyną Cedrica, przez co powinien mieć do niej pewien dystans.

Ale kochał się w niej, lub przynajmniej żywił uczucie, które można określić pierwocinami miłości, już wcześniej. Nawet w trzecim tomie są na ten temat sugestie.
popisek pisze:
Rozwydzrzenie Pottera.

A jak ono się według ciebie przejawia? No i zdecyduj się, rozwydrzony czy dający się terroryzować Dursleyom? Bo to jakby do siebie nie pasuje.
popisek pisze:
Taa, jasne. Wychodzi na to że Harremu owe nerwy reagują z opóźnionym zapłonem. Poza tym nie czarujmy się, Potter w gruncie rzeczy miał do nich pretensje, że nie mają tak beznadziejnej sytuacji życiowej jak on.

Nikt nie powiedział, że bohater musi być kryształowy i nigdy nie mieć mało uzasadnionych pretensji do innych. To czyniłoby go niewiarygodnym.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.08.2006 @ 1:10:34 
Offline
Babka Yarpena Zigrina
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18.04.2005 @ 18:27:02
Posty: 2816
Lokalizacja: duchem wciąż znad morza
Luna jest faktycznie świetna i przez krótki czas też liczyłam na to, że będzie z Harrym. No, ale ona jednak zapewne zwiąże się z Nevillem i razem stworzą najciekawszą i najfajniejszą parę w całym cyklu :)

_________________
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.08.2006 @ 1:38:05 
Offline
Kochanek Vesemira
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03.10.2002 @ 16:09:47
Posty: 16427
Zgadzam się, też w niej widzę idealną partnerkę dla Pottera, może Ginny coś zeżre na początku siódmego tomu :P Jedyna ciekawie zrobiona dziewczyna w całym cyklu.

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.08.2006 @ 13:12:40 
Offline
Wiedźmin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21.12.2004 @ 21:04:33
Posty: 675
Lokalizacja: Warszawa
Radagajs pisze:
popisek pisze:
Powinno to zostawić jakiś ślad na jego psychice, on tymczasem traktuje tą sytuację jako coś normalnego.

A nie zostawia? Ma ciężkie problemy z adaptacją w środowisku dowolnym.

Przeczytaj post Anneke.
Cytuj:
popisek pisze:
Potter doskonale wiedział, że Cho była dziewczyną Cedrica, przez co powinien mieć do niej pewien dystans.

Ale kochał się w niej, lub przynajmniej żywił uczucie, które można określić pierwocinami miłości, już wcześniej. Nawet w trzecim tomie są na ten temat sugestie.

Tak, ale już w czwartym był świadkiem jak jej chłopak "przemija z wiadrem" na jego oczach. Twój dyskutant na miejscu Pottera nie pchałby się w taki związek. :P
Cytuj:
popisek pisze:
Rozwydzrzenie Pottera.

A jak ono się według ciebie przejawia? No i zdecyduj się, rozwydrzony czy dający się terroryzować Dursleyom? Bo to jakby do siebie nie pasuje.

Jakbyś czytał uważnie moje posty to byś wiedział, że zaraz na początku V tomu Potter dostaje pie$#@lca, wcześniej było inaczej.
Cytuj:
popisek pisze:
Taa, jasne. Wychodzi na to że Harremu owe nerwy reagują z opóźnionym zapłonem. Poza tym nie czarujmy się, Potter w gruncie rzeczy miał do nich pretensje, że nie mają tak beznadziejnej sytuacji życiowej jak on.

Nikt nie powiedział, że bohater musi być kryształowy i nigdy nie mieć mało uzasadnionych pretensji do innych. To czyniłoby go niewiarygodnym.

To odpowiem ci na przykładzie AS-a. Geralt nie jest bynajmniej postacią kryształową, zdarza mu się stroić fochy. Ale bynajmniej nie sprawia wtedy wrażenia kretyna. Dlatego wolę go bardziej od Reynevana. I Pottera.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 12.08.2006 @ 16:19:51 
Offline
Wiedźmin

Rejestracja: 15.09.2004 @ 22:19:48
Posty: 583
popisek pisze:
Jakbyś czytał uważnie moje posty to byś wiedział, że zaraz na początku V tomu Potter dostaje pie$#@lca, wcześniej było inaczej.

Przecież nawet ty nie czytasz uważnie swoich postów. Aż bucha od nich niekonsekwencją. Jakoś nie możesz się zdecydować, czy Potter dostaje pie$#@lca na początku piątego tomu, czy jest rozwydrzony już od pierwszego.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 250 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 17  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group