Radagajs pisze:
A możesz rozwinąć? Gdzie są te różnice pomiędzy konstrukcją psychiczną np. Harry'ego i Rona a znanych ci osób w ich wieku , poza tym , że z oczywistych powodów Rowling czyni całowanie i obściskiwanie się najdalszą rzeczą , do jakiej może się posunąć namiętne uczucie?
Hm, pierwsza z brzegu - zwykle jak się coś do kogoś ma, to się mu mówi, o co chodzi, a nie przestaje z nim rozmawiać bez podania powodu. A nawet jeśli jedna strona tak robi, to druga ( o ile mowa o przyjaciołach ) nie przyjmuje takiej samej taktyki "bo tak", tylko drąży sprawę i chce wyjaśnień.
Druga - jeśli chcę z kimś pójść na bal czy gdziekolwiek, to waham się tydzień, a nie trzy miesiące, zanim zbiorę się na odwagę, żeby zapytać:P
Trzecia - prawdziwy przyjaciel nie kupuje pogłosek rozpuszczanych przez wrogów przyjaciela za dobrą monetę.
Czwarta - jak się idzie na randkę, nawet jak się jest smarkaczem, to się nie zachowuje jak Harry i Cho - młodsza przecież Ginny W. przy nich wychodzi na jakąś "zdzirę", bo zmienia facetów jak rękawiczki, a ich przerasta spojrzenie sobie w oczy i zamienienie dwóch zdań bez czerwienienia się.
Piąta - Harry przez caly 5 tom zachowuje się jak skandalicznie rozwydrzony bachor, taki drugi Dudley, choć jako 11 latek był wcieleniem poczucia obowiązku i rozsądku. Ogromna niekonsekwencja, zresztą Harry z tomu na tom, miast dorastać, wydaje się drastycznie dziecinnieć.
I nie, nie oczekuję, że Harry i Cho będą uprawiać seks bez zabezpieczenia i borykać się z przedwczesnym rodzicielstwem:> Dla mnie po prostu cala psychologia postaci jest o jakieś 3 lata do tyłu za ich wiekiem.