Wieża Błaznów

A skąd tu pomysł że mam 15 lat...? Chyba pomyliłaś mnie z melonką, innym nowym nabytkiem na forum. Bo ja liczę sobie już 19 wiosen...;)Pisząc "za młodu" miałam na myśli czasy okołogimnazjalne. A za przypadkowe zdublowanie swojego posta przepraszam, komputer jeszcze płata mi figle. [skrucha mode on]

No problem, zdublowany post usunięty.
Ezena

O kuffa, sorry. Fucktycznie :-)

Nie kontaktuję, zamykam miesiąc w pracy i jestem psychicznie cokolwiek out of order. Znaczy, bredzę ogólnie :-)))

_________________
Nietolerancyjny sierściuch

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby się dildem posługiwać tak jak radiem. Jedno i drugie służy rozrywce. - Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski

W porównaniu z dziadkiem Tarkusem to nie ma znaczenia, 15 czy 19;))

A'propos, jako klasyczna okołotrzydziestka przyznaję, że nadal bardzo lubię książki Rowling, tyle że im bliżej ich końca, tym mniej.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Jeśli ja to dziadek, to co ma powiedzieć Borsuk :D

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

No, dla dziadka Tarkusa to ma znaczenie. 15 lat to chyba jeszcze prokurator, 19 na pewno nie :-)))
Chociaż, czy dziadek Tarkus jeszcze ten teges? MOże? :-)))

/ po offtopie. Zmykam galopem do rejestrów VATowskich :-)

_________________
Nietolerancyjny sierściuch

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby się dildem posługiwać tak jak radiem. Jedno i drugie służy rozrywce. - Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski

No niee... Co to za kosmate myśli? I do tego ten wszechobecny offtop... Czy wy, w tej Wieży Boga w sercu nie macie...? :D

Nie przejmuj się. Oni mądrze zaczynają ale zawżdy na dupie kończą;P (już mnie nie ma)

Uprasza się o nieodstraszanie niespodzianek. Zwłaszcza takich nieuświadomionych. :))

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Hzhzhz :) Dodatek dla wszystkich, którym nie podobał się Rowlingowski epilog :)))

_________________
There are two types of people.
Those who are Scottish,
and those who wish they were.

Dla tych, którzy nie znają lengłydża, a nie chce im się czekać na dalsze losy Henryka Portiera.
Poniżej jest spoiler. SPOILER. Wredny, podstępny i wyjaśniający wszystko.
Wchodzisz na własną odpowiedzialność. Kiedy już wejdziesz, nie miej do mnie pretensji, bo ostrzegałam - mocno i wyraziście.
Oto on: SPOILER
:D

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Dostrzegłem w tym spoilerze poważny błąd. A wy? ;)

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Licząc błąd w nazwisku jednej z postaci, to nawet dwa :)

Ha! Udało mi się! Przeczytałem najnowszego Pottera! ;) Łatwo zauważyć, że już w pierwszej połowie książki ginie więcej bohaterów niż w pozostałych częściach razem wziętych. ;)

UWAGA




BĘDĄ



DUŻE



SPOILERY


I



TO


TAKIE


JAK



CHOLERA






Moim zdaniem pani Rowling udało się godnie zakończyć ( mam nadzieję) cykl, ale ostatnia jego część bynaj... wcale nie jest najwybitniejszą z nich. Chociaż.... niektóre rozdziały ( np. ostatnie wspomnienia Snape'a) są IMO wybitne - inna sprawa, że jestem świeżo po przeczytaniu książki. O właśnie - kwestia mojego ulubionego bohatera została rozwiązana IMHO całkiem zgrabnie. Poza tym zauważyłem w "DH" tendencję do "poszarzania" bohaterów - ukazania ciemnej strony Albusa Dumbledore'a, a po drugiej stronie zrobienie z Malfoyów czegoś więcej niż tylko czysto złych postaci.

Co do epilogu: niektórych pewnie zirytuje, ale ja tam takie wolty lubię. Albus Severus szczególnie przypadł mi do gustu. ;) Widzę tam tylko jedną poważną wadę: ani słowa o Lunie Lovegood. :(



KONIEC



SPOILERÓW

_________________
‎Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0

Przeczytałam :) Jestem zaskoczona, ze pani Rowling zakończenie cyklu wyszło tak zgrabnie. Większych niespodzianek nie było, po zakończeniu poprzedniego tomu spodziewałam się właśnie czegoś takiego.
Co do zakończenia (spojlery): Myślałam, ze zginie któryś z najbliższych przyjaciół Herrego, albo on sam, ale rozumiem, ze to by było niebezpieczne dla samej autorki ;p Ci fanatycy... ;) Pojedynek z Voldemortem rozczarowuje. Zamiast tej całej gadki wolałabym prawdziwą walkę. Nie zrozumiałam całego tego zamieszania z Elder Wand - dlaczego różdżka należała do Draco, a nie Severusa? Jak dla mnie to zbyt skomplikowane ;) A epilog... Jest słodki, może aż za bardzo, ale chyba taki powinien być. Skoro zło zostało pokonane, dobro zatryumfowało, to i bohaterom coś się od życia należy ;) Chyba jedyna rzecz, która mi się nie podobała, to te przestoje akcji, kiedy Herry, Ron i Hermiona całymi tygodniami siedzą w lesie i nie robią nic oprócz szukania pożywienia ;P

_________________
- What do you do for fun, Esther?
- I run naked through the pages of the United States Criminal Code. [Boardwalk Empire]
Estheriada
Bierki

UWAGA, SPOILERY, NIE MASKUJĘ [bo mi się nie chce :P]

















Wytłumaczę. A przynajmniej się postaram :)
Żeby zdobyć Elder Wand, trzeba było pokonać poprzedniego właściciela, nie przymusowo zabić, ale pokonać. Dumbledore pokonał Grindelwalda, nie? No, a w VI tomie Draco wpada do wieży i rozbraja Dumbledore'a, pozbawia go różdżki i możliwości obrony, czyli go pokonuje. Potem wpada Sev i zabija Albusa, ale to nie ma znaczenia, bo, po pierwsze: właściwielem różdżki jest już Draco; po drugie: Sev robi to z polecenia Dumbledore'a, więc to się nie liczy jako pokonanie.

_________________
There are two types of people.
Those who are Scottish,
and those who wish they were.