Wieża Błaznów

już namierzyłem - Raport Badeni, Krzysztof Maćkowski - z recki nie wyłania się obraz czegoś na miarę pisania Krajewskiego, ale tez może być ciekawe.

_________________
All those moments will be lost in time...

Czytam "Festung Breslau". Jezuuuu, co za badziewie. Nic się w tej książce kupy nie trzyma, a już zwłaszcze psychologia głównego bohatera. W dodatku napisane okropnie koślawym stylem.
Wiem, że to co powiem może być na naszym forum dość kontrowersyjne, ale naprawdę uważam, ze Krajewski nie umie pisać. I nie rozumiem, czym wszyscy się tak zachwycają. Że akcja dzieje się we Wrocławiu i że ulice mają niemieckie nazwy? No łał. :P

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime

No przecież nie fabułą, czy zagadkami kryminalnymi, eh?

A tak bardziej serio: po pierwszym Krajewskim stwierdziłem, że styl nie jest najgorszy, atmosfera również i w związku z powyższym, gdyby poprawić parę niedociągnięć ( przede wszystkim intrygę, bardziej przemyśleć sprawę, DLACZEGO ktoś miałby dopuścić się zbrodni i czy wszyscy muszą jedynie chlać/ćpać/zbierać znaczki ;) ) mogłoby być fajnie.
Kolejne tomy pozwoliły stwierdzić że lepiej nie będzie.
Dlatego, jeśli już, wolę polecić cykl Lewandowskiego: Magnetyzer, Bogini z Labradoru, Elektryczne perły.

CO PRAWDA, ten cykl również nie jest wolny od wad.

Po pierwsze, momentami pomysły - zwłaszcza w bogini, nie są wiele lepsze.
Po drugie, do stylu też i owszem można się w paru miejscach przyczepić.
Po trzecie - nie da się ukryć, cykl powstał PO Krajewskim więc jest nie tyle odkrywczy, co, powiedziałbym, odkrywkowy.

Zalety?
Niezłe nawiązania do Międzywojnia i nie tylko, spotkania z ciekawymi osobistościami tamtej epoki ( Jędruś Giertych w Poznaniu :D ) i nie najgorzej odtworzony klimat tamtych czasów.
Poza tym... są momenty, gdzie klimat jest spod znaku Krajewskiego, ale są też momenty zabawne, wciągające... to nie jest świat tylko i wyłącznie w jednej tonacji. Po Krajewskim, to ważna zaleta.

_________________
lɔlɔ̃... Mou lon, ogni agbe gne. Edji le djom!
Liga Niezwykłych Dżentelchamów + Brygada Malkawiańskich Cyklistów.

Gdy nastały jesienne dni
jeden drobny gest
zmienił widzenie świata

A jesteś pewna, że to co piszesz to jest o "Festung Breslau" bo ja akurat Festung nie czytałem ale to samo mógłbym powiedzieć o tych dwóch książkach Krajewskiego, które zmęczyłem? :)

To akurat jest o Festung, pozostałe, które czytałam nie były jednak aż takie głupie. O pozostałych jest drugi akapit. :)

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime

Chciałem coś o tym napisać ale po przeczytaniu kilku ostatnich postów w wątku mogę poprzestać chyba tylko na wklejeniu słów Cintryjki i podpisaniu się rękami i nogami. :)

_________________
Paryż ma Wieżę, Londyn ma Tamizę. A my Polacy stoimy pod krzyżem...

To ja się tu podpiszę. Ach-y i Och-y bo Wrocław? To już lepiej książkę o Wrocławiu napisać. Bo tak mam wrażenie, że robię za cielaka, któremu ktoś mydli oczy mówiąc, że kryminał napisał, a naprawdę chce mi jak dziecku wiedzę wcisnąć niby mimochodem (chwaląc się własną ;). A tymczasem mam wrażenie, ze Mock się kręci w kółko, jeździ z lewa na prawo tylko po to, żeby się popisać znajomością kolejnej Strasse.
IMHO Prus w Lalce pisał o Warszawie tak, że było widać i fascynację i chęć opowiedzenia o mieście. Krajewski tego nie potrafi, albo woli być w tym względzie wielce nonszalancki. Poza tym o ile pamiętam u niego ogranicza się to do odczytania nazw ulic ze starej mapy, bo brak opisów wizualizujących miasto (tak to przynajmniej zapamiętałam) .

Bogowie, jak dawno nie doświadczyłam tak cudownej rozrywki z czytania kryminału, jakiej dostarczył mi cykl Akunina o Eraście Fandorinie. Może nawet nigdy. Dzięki niezmierne Cintryjce, że swoją magisterką naprowadziła mnie na ten trop. :)
Polecam wam tę literaturę z całego serca, chociaż oczywiście moje osobiste wrażenia opierają się przeważnie na orgazmach w prawym nadgarstku i nie każdego musi taki taki kryminał zachwycać. Niemniej jednak obiektywnie uważam, że taki Krajewski, który epatuje tylko brudem i ohydą, a nic innego nie potrafi, mógłby Akuninowi buty czyścić.
Główny bohater jest (póki co, bo ten bohater się Rozwija) przeciwieństwem Mocka, tchórza i damskiego boksera. Dziewiętnastowieczny dyplomata rosyjski, mistrz wschodnich sztuk waki (wszystkich na raz!), który zna tyle języków co Hayabusa i za nic ma rachunek prawdopodobieństwa, bo nigdy w życiu nie zdarzyło mu sie przegrać w grze hazardowej. Trudno książki z takim bohaterem traktować poważnie (a do poważnych pewnie chciałyby aspirować kryminały Krajewskiego), ale przecież nie o powagę w kryminale chodzi, prawda?
Czytać cykl radzę od pierwszej części, bo Erast jak pisałam Rozwija Się, a śledzenie tego rozwoju też jest znakomitą rozrywką.

_________________
PCR, when you need to detect mutations
PCR, when you need to recombine
PCR, when you need to find out who the daddy is
PCR, when you need to solve a crime

Tak. Ja już od dawna mówię, że Fandorin to mężczyzna mojego życia.
:)

_________________
Tłumaczenie niechlujstwa językowego dysleksją jest jak szpanowanie małym fiutkiem.

Przekonałaś mnie, czuję, że po weekendzie będę musiała odwiedzić księgarnię.
Co do Krajewskiego, początkowo podobał mi się ten jego świat, ale z każdą kolejną książką męczył coraz bardziej. Wolę dżentelmenów:)

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

Również polecam Akunina. Książki sporo lżejsze od Krajewskiego, trochę Agata Ch. w klimatach carskiej Rosji.

_________________
13.04.2010 - You have taken sky from me...

Też mnie zachęciliście. : )

A póki co skończyłam PLO 3 i (tradycyjnie) wyłam do księżyca z rozpaczy, że nie ma jeszcze kontynuacji. Przeczytałam też "Pianolę", debiut Vonneguta. Dość klasyczna antyutopia, nieźle się czyta, jednak brakuje tego specyficznego humoru, satyry i zupełnie absurdalnych pomysłów, które Vonnegut serwuje w swoich późniejszych dziełach.

O, wątki pomyliłam... ; P

_________________
- What do you do for fun, Esther?
- I run naked through the pages of the United States Criminal Code. [Boardwalk Empire]
Estheriada
Bierki

A ja Akunina odradzam. Przynajmniej pierwszy tom, bo to porażka kompletna i daremny sposób na wydanie 30 peelenów. Intryga cieniutka jak zupa z gwoździa, główny bohater to irytująca cipa, literacko drętwe, zagadka banalna....

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Dalej jest lepiej, ale niewiele, bohater co prawda cipą już nie jest, ale nadal irytuje jak cholera (to moja opinia po przeczytaniu "Lewiatana" więcej tu: http://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=8874 )

_________________
http://zabawki-anneke.blogspot.com

Jakiś czas temu przeczytałam Gambit turecki. Takie sobie czytadło do pociągu. W najbliższym czasie nie planuję podróży pociągiem, mam zbyt mało czasu i zbyt dużo książek do przeczytania bym ponownie sięgnęła po Akunina :(