Wieża Błaznów

No to tera ja rozumieć! Ale to niestety odpada nie żebym komuś nie ufał ;)))) (he he), ale z regułu nie podaję, żądnych danych przez internet. A szkoda... A czy to można gdzieś kupić :)))) , a jak nie to kiedy będzie można kupić :))))

_________________
Był kiedyś taki człowiek, który powiedział wiele mądrych słów.
Ale to niestety nie byłem ja :-(((

Hal, ty widzisz i nie grzmisz? Ja bym się obraził :-)))

_________________
I'm not dead yet.

Chemiku: Jeszcze się za to policzymy. Odtąd nie możesz być pewien dnia, ani godziny:>>>>

a_cb: Kupić to chyba raczej nie... Kiedyś nawet chyba było w jednej księgarni, ale jeżeli, to już mroczna przeszłość:) I ciesz się, bo to ci życie ratuje, a przynajmniej twoją psychikę:))

No i co ostatnio czytaliście?...

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Aktualnie Mike Hoare 'Piąte komando' (książka będąca opisem tego co działo się naprawdę kiedyś w Katandze), Andrzej Ziemiański 'Achaja' (drugie czytanie, ale dalej jest dobre, choć miejscami zgrzyta). A niedawno skończyłem '253' Geoffa Rymana - dziwne i jak dla mnie nieco przesadzone, zupełnie mnie nie wciągnęła.

PS. Magdalaeno, ta książka Dębskiego to 'Władcy nocy, złodzieje snów' :) I powieści z tym samym bohaterem wydanych jest jeszcze 5 i jedna nie (ale całkiem niezła :)) ).

_________________
The infection has been removed
The soul of this machine has improved

Zaraz, zaraz: mówiłaś, że boisz się czytać, bo jeszcze cię wciągnie... :-)))))

_________________
I'm not dead yet.

Trzena być odważnym i nie bać się strachu;)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Nareszcie, słyszę głos rozsądku :-) Czyżbyś na froncie obowiązki-przyjemności zaczęła stosować moją hierarchię wartości? :-)))

_________________
I'm not dead yet.

Oo, uwierz: mało kto ją z takim zapałem stosuje jak ja:)

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Blee... wpisałem w złym wątku, więc kopiuję tutaj.

Właśnie sobie przypomniałem, że parę dni temu przeczytałem stare (20-letnie) opowiadanie Frederika Pohla "Some Joys Under the Star". Polskiego tytułu nie pamiętam, ale coś z kometą. R.E.W.E.L.A.C.J.A

Króciutkie, ale przezabawne. Jeżeli ktoś chce to mogę podesłać.

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć

Kopiuję za tobą, bo też źle wpisałem:

Chętnie - podeślij mi na skrzynkę.
W kategorii "króciutkie ale przezabawne" kapitalna jest też "Bitwa" Roberta Sheckleya. Mam na HDD, ale w domu będę najwcześniej pojutrze.
P.S. A znacie "Piaseczniki" Martina? Jedno z najlepszych opowiadań SF jakie w życiu czytałem! Też mam i mogę niedługo podesłać...

_________________
I'm not dead yet.

Rety, co za epidemia:)... Nie chce mi się kopiować. Patrz: "Koncert Życzeń", strona 36.
Howgh!

_________________
Święte Gramatyko i Ortografio, módlcie się za nami.

Jedno z najlepszych opowiadań jakie powstały. W moim rankingu w pierwszej trójce. Mam po polsku wersję papierową i po angielsku elektroniczną :)

_________________
Czytam
Podróżuję
Przekonanie o własnej ważności doprowadziło mnie do kompleksu Boga

W wieku 6 lat chciałem zostać kucharką, gdy miałem 7 - Napoleonem. Odtąd moja ambicja, podobnie jak moja mania wielkości nie przestawały rosnąć

Ja tez chcę, ja też chcę!!!

:)

_________________
Ceterum censeo Karthaginem delendam esse
aka Owieczka
-----------
"That's a motorcycle jacket. If you're just wearing it for style then it's a waste of a perfectly good cow."

Zaraz zaraz... TEN Pasikowski? Kiedy on coś takiego napisał???

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

Właśnie wczoraj zrujnowałam się w Silva Rerum (nigdy mnie nie zawodzi) na dwa Pratchetty po 18 zł (Piramidy i Pomniejsze Bóstwa) i się wgłębiam :) Pomniejsze Bóstwa na razie pochłania siostra, a próbować zabrać jej Pratchetta to jak stanąć przeciwko wszystkim demonom Lovecrafta i Poego uzbrojonym w pilnik ;))))

Niedawno ukończone:

Piramidy - w kontekście ogólnopratchettowskim ok. 6, w kontekście wczesnopratchettowskim trochę wyżej, powiedzmy 7 - dobra książka, ale bez przebłysków geniuszu

Droga Przez Mękę (Aleksego) Tołstoja - wbrew tytułowi książka dobra i czyta się łatwiej od Wojny i Pokoju, ale trochę razi ugrzeczniona wersja Armii Czerwonej - widać, że autor z szalejącym Stalinem nad karkiem (powstała w latach 40.) bał się napisać chociaż jedno złe słowo na Krasną Armiję i wszystkie opinie negatywne i pozytywne zawarte są w subiektywnych odczuciach bohaterów, chociaż niektóre postacie oficerów czerwonoarmijnych są wyraźne odbarwione ze złych cech. Z zalet: panoramiczny i barwny opis epoki, od eleganckiego schyłku epoki dekadentów i salonowych intryg, poprzez zawirowania obu rewolucji aż do totalnego chaosu wojennego. Książka spodoba się babom lubiącym powzdychać "ach, ten Roszczyn to był taki fascynujący" ;) i maniakom historii. Ogólna ocena to 6,5 - niezłe, ale mogło być lepiej.

(Odświeżałam sobie także stare napoleońskie łysiaki, ale to chyba nie wchodzi w zakres oceny, bo czynność ta miała cele raczej informacyjne niż artystyczne)

Obecnie czytane:

"Wojna i pokój" wieszcza Lwa Tołstoja. Na razie przełknęłam I tom i niespecjalnie mnie wciągnęło, chociaż postacie nakreślone są przyzwoicie, to retardacja osiągnęła w tej powieści rozmiary monstrualne i, niestety, kiedy XVIII pułk dzielnej kawalerii nowogrodzkiej czy pawłogrodzkiej czy innejgrodzkiej szarżuje przez czternaście stron na wosjka Napoleona, napięcie sięga takiego zenitu, że zasypiam :) Na razie ocena lata około 5. Końcową wydam, gdy skończę całość.

_________________
You stay away from my boy's pants or I'll hang ya from my Jolly Roger, ya Jezebel!
Elaine Marley-Threepwood