Wieża Błaznów

A to wyborne. Po co się katować książką, do której aż czuje się nienawiść?
Książki generalnie mają tę dobrą cechę, że zawsze można ich nie czytać. :)

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

A żeby uczciwie znienawidzić trzeba by najpierw przeczytać ;]

Moje kilka zdań na inny temat:
"Demony Dobrego Dextera" Jeffa Lindsaya - krótki sympatyczny thriller, oryginalny, bo w formie niepodobny w sumie do niczego. Sprawnie napisany, szczypta czarnego humoru i oczywiście kochany, niezastąpiony Dexter w głównej roli. Brawa dla autora za samo stworzenie tej wykręconej postaci. Powieść ma jednak jedną istotną wadę - nie umywa się do serialowej adaptacji. I stąd rozczarowanie, bo sam Dexter niby taki sam, a jakby mniej wiarygodny, pozostałe postacie, które w serialu są interesujące, złożone, pełnokrwiste, w książce są albo zupełnie nieciekawe (Doakes, Masuka) albo są po prostu tylko migawkami (Rita, Angel). I przede wszystkim inne jest zakończenie, które nie ma nic wspólnego z cudownie przewrotnym, poruszającym, pełnym sprzecznych emocji finałowym odcinkiem pierwszej serii 'Dextera'.
Niemniej, gdyby nie genialna adaptacja, którą stworzono z tej wątłej w zasadzie fabuły (3/4 książki to na dobrą sprawę akcja pierwszego epizodu serialu) to nie byłoby wielkich powodów do narzekań. Więc Dekalog dobrego Dextera zapewne także przeczytam.

Alez ja Cię rozumiem. Częściowo, bo Najstarszego nie przeczytałam. Po Eragonie naprawdę miałam ochotę zajrzec do Najstarszego tylko po to, żeby zobaczyć, czy autor opanował już zdania złożone.
Fajną recenzję Eragona poełnił Wrzosio. Nie wiem, czy tu też, na merlinie wisi. IMO spunktował książkę doskonale.
I też nie widzę sensu katowania się książką, która nie podchodzi. Jak mi nie podeszło wiekopomne i nowatorskie dzieło pt Grimpow, to rzuciłam w kąt i leży :-)

_________________
Nietolerancyjny sierściuch

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby się dildem posługiwać tak jak radiem. Jedno i drugie służy rozrywce. - Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski

Kroniki drugiego kręgu z każdą kolejną częścią są lepsze :) W Naznaczonych błękitem zniechęciła mnie jakaś nieporadność w konstruowaniu postaci i fabuły, ale w kolejnych tomach jest z tym zdecydowanie lepiej. I jest więcej Promienia, a mniej dosyć nudnego Kamyka ;) Nawet to, że wszelkie "momenty zaskoczenia" można bez trudu przewidzieć jakoś mi nie przeszkadzało. Teraz czekam na Czas złych baśni.

Przeczytałam też Ilion i chcę więcej ;) Najbardziej interesuje mnie zakończenie wojny i losy Daemana, który z cholernie irytującego półgłówka stał się normalnie herosem ;)

_________________
- What do you do for fun, Esther?
- I run naked through the pages of the United States Criminal Code. [Boardwalk Empire]
Estheriada
Bierki

Olimp jest już niestety gorszy, a w końcówce wręcz mdły. :-/

Potwierdzam, "Olimp" jest gorszy - choć i tak do literatura na wysokim poziomie.

Tutaj do przeczytania recenzja "Świtu przed bitwą" Marcina Mortki. Całkiem przyjemnie się czytało, choć mogło być lepiej.

_________________
Katedra - portal o literaturze fantastycznej
Ględzenie Shadowa - mój blog

Ja tam nie wiem, może ja się nie znam, może ja guzik wiem na temat literatury, ale już drugi raz próbowałam przeczytać "Kod Leonarda da Vinci" i nie mogę. No nie mogę. Pierwszy raz zaczęłam rok temu, zaraz po sesji. Nie szło mi zupełnie, ale zrzuciłam to na karb książkowstrętu poegzaminacyjnego. Jakiś tydzień temu zaczęłam drugi raz czytać i znowu mi nie idzie. No i w nosie mam, nie będę się męczyć. Znalazłam "Ulicę marzycieli" Wilsona i po przeczytaniu 30 stron podoba mi się:))

Na temat literatury? :)

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

Cichutko się pochwalę - czytałem najnowsze opowiadanie Anneke - i to jest fajniutka rzecz. Zupełnie odmienna od tego, co Ania do tej pory prezentowała, gdzieś mi w tym miga Dukaj, troszeczkę może Simmons i klimaty "Gateway", na pewno jest to klimat SF lat 60-tych z ich katastrofizmem i wiarą, że na odległych planetach i w innych światach można odnaleźć ratunek dla ginącej ludzkości. Mam szczerą nadzieję, że ktoś to gdzieś szybko opublikuje.

_________________
Czułe pozdrowienia! Co cię gniecie?
* * *
Pies, który szczeka, jest niedogotowany - przysłowie chińskie.

THIS IS NOT A LOVE SONG

Ja również, coś takiego przeczytałabym z przyjemnością.


A na razie wakacyjnie i przezabawnie - seria Jamesa Herriota (Jamesa Alfreda Wighta), zaczynająca się od sfilmowanego kiedyś tomu "Wszystkie stworzenia, duże i małe". Zabawne, pełne ciepła i miłości do zwierząt książki - wspomnienia z życia wiejskiego weterynarza, pracującego w trudnych warunkach powojennych na angielskiej wsi. Roi się tu od przemądrzałych farmerów, problematycznych krów i owiec oraz dziwnych psów czy potwornych kotów. Książki dla dzieciaków. I dla każdego miłośnika zwierząt.
Poza tym nie da się czytając nie płakać ze śmiechu.

_________________
Przyszłam na świat po to
Aby spotkać ciebie
Ty jesteś moim słońcem
A ja twoim niebem
Po to jesteś na świecie
By mnie tulić w ramionach

A u mnie "Biała gwardia" Bułhakowa. Znakomicie napisana, tyle że za krótka, przecież to jest materiał na epopeję. Przydałoby się z 3 razy tyle :)

_________________
Eckstein, Eckstein, alles muss versteckt sein.

A ja aktualnie postawiłem na dokształcanie się - czyli cały czas kontynuuję czytanie cyklu książek Jasienicy. I jestem na tak. :) Przy okazji pozwoliło mi to pełniej zrozumieć kilka ciekawych smaczków i aluzji u Sapkowskiego. ;)


BTW: dałbym sobie łeb uciąć, że już o tym pisałem, ale posta nie widać... wszystko przez tego Niemca co mi okulary chowa.

_________________
‎Casual master race!
Kylo Ren is my favourite Disney princess.
Równanie Nowackiej-Zandberga: 7,55 + 3,62 = 0

Mam mały problem- mógłby ktoś podać motto z "Popiołu i diamentu"? (W necie nie można go znaleźć.)

Przeczytałem Dwanaście Świetlickiego. I muszę powiedzieć, że zaskoczyła mnie ta książka bardzo pozytywnie. Jest autentycznie zabawna, ale jednocześnie z naprawdę sprawnie skonstruowaną intrygą. Czyta się to błyskawicznie. Tym większe zaskoczenie po dość bełkotliwej IMHO książeczynie, napisanej wspólnie z Dyduchem. Przy okazji wali Świetlicki w co poniektórych bez pardonu (nieskazitelni redaktorzy z Tygodnika Powszechnego, warszawiacy wszyscy jak leci i zwłaszcza Igor Mitoraj, którego "rzeźba" musiała mu naprawdę zależć za skórę). :)
Generalnie zabieram się za Trzynaście. :) A za pierwszą część daję 8/10.

_________________
Ha! Węgle jak u taty!
Moje dziewczęta updated!
I jeszcze jedna
Ech, wakacje

IMHO Trzynaście jest lepsze. Ja Dwunastu dałam 6/10:)

_________________
Występny Wartowniku! Cintryjka chwali książkę! Bym miał pieniądze, to bym se chyba, normalnie, kupił, tak mnie to zaszokowało ;) - Ben

siekierka